Jak możesz dowodzić swojej polskości, skoro pisać po polsku w ogóle nie umiesz
?
Bardzo prosto.
1. Nie jestem hazarem ani bolszewickim pomiotem. Ergo ani ja, ani moi rodzice, nie musieliśmy chodzić na kursy polskiego w siedzibie NKWD. I nie od tego zależało wydanie mi lewego polskiego nazwiska, polskich lewych dokumentów, i wyjazd z ZSRR. Nie jestem tedy SB-kiem ortografii ani względem samego siebie, ani względem innych.
2. Nie dbam również o poprawność pisowni, bo nie robie dla żadnej fundacji i mam w dupie jak działają translatory w Moskwie czy Tel-Awivie.
3. Nie należę też do grona humanistów, ani do ludzi specjalnie szanujących to grono i jego wartości, z poprawną pisownią włącznie. Dużo bardziej cenie sobie i poważam rozumienie zasad rekurencji, niż interpunkcji.