I bardzo dobrze, że chłopak ma zajęcie. Jego rówieśnicy przesiadują na onecie i czytają bzdury, którymi karmią ich redaktorzy nie znający podstaw gramatyki. Też swego czasu bardzo interesowałem się wszystkim co związane z energią nukleraną, radioaktywnością, wpływem radioaktywności na człowieka itd. Podziwiam piękno tej nieokiełznanej i przerażająco niebezpiecznej siły. Przeczytałem ten artykuł, który ktoś zamieścił na 1 podstronie i moge z czystym sumieniem stwierdzić, że to encyklopedia wiedzy o radioaktywności. Co do tego płodu arlekina - nie takie rzeczy się na hardzie widziało