Wysłany:
2012-06-25, 19:58
, ID:
1221728
Zgłoś
Kiedys wracalem stamtad z roboty, ogolnie z rynku pobłądziłem zdrowo, nie dało się wyjechać w nocy. Zero orientacji. Wkoncu dojechalem do jakiejs stacji i gosc mi gada ze musze zawrocic i skrecic w prawo na krzyżówce. Zawrocilem, a na krzyzówce znak ze na Rzeszów w lewo. No ale pojechałem tak jak mówił gość i trafiłem. Nie dziwne, ze tam psychiatryk postawili