Wysłany:
2017-12-01, 18:36
, ID:
5087518
2
Zgłoś
Jejku, jak ja nie lubię takiego sprowadzania tematu wolności do możliwości zakupienia piwa w sklepie. Kto będzie chciał się napić, ten kupi alkohol do godz. 22, a jeśli nie zdąży, to kupi go choćby na stacji benzynowej albo u sąsiadki, tyle że drożej i niekoniecznie legalnie. Tak samo jest teraz z dopalaczami. Są zakazane, sklepy, w których były sprzedawane zostały zamknięte, a spożycie wcale nie spadło. Z problemem picia i innych uzależnień trzeba walczyć, ale nie w taki sposób. Proponowałbym postawić na profilaktykę i edukację, a nie zakazy, które i tak nie odstraszą osób uzależnionych lub takich, co po prostu lubią napić się wódziczki od czasu do czasu.