Podejrzewam, że nie koniecznie mogło chodzić o to, że ciepło ucieka przy otwieraniu drzwi... W końcu na takiej małej, pobocznej stacji, raczej nie ma jakiegoś dużego ruchu. Obsługa zapewne bardziej niż chłodu, nie lubi pistoletów przykładanych do głowy i noży przy szyi, połączonych z żądaniami wydania gotówki. To jest Rosja.