#zajączek

Zajączek i patelnia

O................n • 2010-02-15, 14:36
W sumie stary żart, ale go tu nie znalazłem.

Zajączek chciał usmażyć sobie jajecznicę. Nie miał jednak patelni. Jedynym zwierzęciem, o którym wiedział, że miała patelnię była lisica. Ale że lisica chytra i wredna, zajączek myśli:
- Nie pożyczy - stara i wredna jest, nie pomoże mi i jeszcze się śmiać będzie. Chociaż może pomoże, w sumie borsuk mówił że lisica mnie lubi... Eee, ale mówił też że to stara suka. Nie pożyczy. Ale lis ma u mnie dług, tyle razy orżnąłem go w pokera...
Zajączek tak myśli, myśli, wciąż idąc przez las aż w końcu dochodzi do lisiej nory. Puka, czeka.
- Pożyczy. Nie pożyczy... Pożyczy! Nie pożyczy!
W końcu otwierają się drzwi a zajączek drze się na lisicę:
- A w dupę se wsadź tą patelnię!

zajączek, bóbr i marihuana

MedaL30062010-02-15, 10:13
Na brzegu rzeki pali sobie zajączek jointa. siedzi taki ucieszony i podpływa bóbr:
-cześć zajączek, co robisz?
-palę, chcesz spróbować?
bóbr się zaciągnął, ale nic nie poczuł, więc zajączek dał mu jeszcze raz.. znowu nic. więc zajączek mówi:
-słuchaj, zaciągnij się i przepłyń pod wodą na drugi brzeg rzeki, dopiero tam wypuść dym.
no i bóbr tak zrobił.. przepłynął rzekę, wypuścił dym i kopnęło go.. siedział taki ucieszony i podpłynął do niego hipopotam:
-cześć bóbr, co robisz?
-zajarałem jointa, popłyń do zajączka na drugi brzeg, on Ci da..
podpływa hipopotam do zajączka, a zajączek na to:
... bóbr, weź ty już lepiej wypuść ten dym!

Zajączek i jeż.

koopa2010-02-14, 22:05
Zajączek z jeżykiem spotkali się w lesie.
- Witaj zajączku.
- Witaj jeżyku.
I tak od słowa do słowa, jeżyk wyłapał w ryja...

wezwanie na komisję wojskową

p................8 • 2009-10-04, 9:43
W lesie nadszedł czas wezwań na wojskowa komisję lekarską.
Trzech przyjaciół Lisek, Zajączek i Misio również dostali.
Spotykają się wieczorkiem przy piwku i zgodnie stwierdzają, że
nie bardzo uśmiecha im się służba ojczyźnie. Zajączek miał się
stawić dnia następnego, Lisek dzień później, a Misio dwa dni
po Zajączku.
Zajączek zaczął panikować:
- Muszę mieć kategorię E! Ale jak to zrobić, jestem przecież
zdrów jak ryba?
Lisek przygląda się Zajączkowi i mówi:
- Te, Zajączek, ale ty masz wieeelkie uszy! Może dadzą ci E,
jeśli je obetniemy?
- Ale... Moje ukochane uszy??? Nigdy!
- Zajączek, ty się zdecyduj - albo odcinamy, albo rok w syfie.
Zajączek po kilku minutach zdecydował się. Walnął setkę na
odwagę i mówi:
- Tnij!
Następnego dnia koledzy spotykają się w barze, a zając drze
japę już z daleka:
- DOSTALEM "E" ZA BRAK USZU CHLOPAKI!!!
Lisek:
- No tak, ale ja mam komisję jutro. Co robimy?
Zając przygląda się lisowi...
- Uszy to ty masz małe... Ale za to, jaka KITA! Obetniemy
ci ogon i "E" murowane!
- Ale... Moja ukochana kita??? Nigdy!
- Lisek, ty się zdecyduj - albo odcinamy, albo rok w syfie.
Tak też zrobili. Następnego dnia w tym samym barze Lisek
pokazuje książeczkę z wpisem: 'Kategoria "E", powód:
brak kity. Misio mówi
- A co ze mną?
- Hmmmm.... Misio... uszy to ty masz malutkie... ogon tez
nieduży... ciężka sprawa... hmmm.... ale zaraz, zaraz....
Misiu! Jakie ty masz WIELKIE JAJA!!!
- Cooo??? Jaja mi chcecie obciąć??? Nie ma mowy!
- Albo tniemy, albo rok w syfie!
Miś całą godzinę się zastanawiał, w końcu się zdecydował.
Lisek z Zajączkiem amputował i mu jądra, a Misio ze
spuszczoną głową poszedł smutny do domu...
Następnego dnia lis i zając siedzą w barze i czekają na
misia. Ten jednak coś się nie chce pojawić, choć już 3
godziny minęły od zakończenia komisji.
Minęły kolejne 3 godziny - misia nie ma, bar zamykają.
Zając i lis wyruszyli więc na poszukiwanie kolegi. Idą,
wołają
- Misio, Misio!...
Ale nikt nie odpowiada...
Nagle patrzą, a tu na przydrożnym drzewie martwy miś
wisi na pasku!
Popełnił samobójstwo...
Koledzy w szoku!
- Pewnie tych jaj było mu tak bardzo szkoda
- mówi Zajączek.
Podchodzą bliżej, a tu obok drzewa leży książeczka
wojskowa misia.
Lisek ja podniósł i czyta:
- 'Kategoria"E". Powód: Płaskostopie.'...

zajączek w burdelu

p................8 • 2009-10-04, 9:12
Przychodzi zajączek do burdelu i pyta:
- Niedźwiedzica jest?
- Nie ma.
- A wilczyca jest?
- Nie ma.
- To może chociaż lisica jest?
- Nie ma.
- A która jest?
- Jest pytonica.
- No dobra, może być.
Poszedł zając na gore, ale gdy tylko wszedł do pokoju pytonica go połknęła. Ale zaczyna się zastanawiać:
- Zaraz... śniadanie jadłam, obiad tez już był, a do kolacji jeszcze 3 godziny, wiec to pewnie klient...
I wypluła zająca. Na to zając, doprowadzając futerko do ładu:
- Jak bierzesz do buzi, to mogłabyś uwazac!
Biega zajączek po lesie i krzyczy :
WYR🤬AŁEM LWICE WYR🤬AŁEM LWICE.
Biegnąc dalej spotyka na drodze niedźwiedzia.
Niedźwieć do niego :
Ty Zajączek się k🤬a zamknij bo jak lew usłyszy to cie zajebie.
Zajączek nie zwracając na to uwagi biega dalej i wykrzykuje . Przypadkiem usłyszał to lew i zaczął gonić Zajączka. Gdy zobaczył lwa zaczął sp🤬alać przez las miedzy drzewami w lewo, w prawo slalomem pędzi, drzewa omija. Nagle patrzy dwa rosnące obok siebie drzewa, wbiegł w te drzewa a lew zap🤬lając za nim zaklinował się .Zajączek oglądną się i zobaczył że lew się zaklinował, zaszedł lwa od tyłu, rozpiął rozporek i powiedział:
W TO TO MI K🤬A NIKT NIE UWIERZY!!

nekrofilia w lesie

e................7 • 2009-05-11, 23:08
Lew zauwazyl ze niektore zwierzeta w lesie r🤬ają inne - zdechłe. Zrobil zebranie i mowi
- Jeszcze raz zobacze ze ktos trupa wali - wywale z lasu!
Idzie zajaczek przez las i patrzy - zdechla wiewiora. Rozochocil sie i
mysli: pykne se ja. Rozgladnal sie dookolo - lwa nie ma.
Wali ja, wali nagle zza krzakow wylania sie lew. Zajaczek na to
- jak Boga kocham, dopiero na c.h.u.j.u mi zdechła !!

Praca magisterska zajączka

c................o • 2009-05-10, 21:41
Idzie zajączek przez las uśmiechnięty od ucha do ucha podśpiewując sobie wesoło. W tym czasie zza krzaków wyskakuje wilk i pyta:
- Coś ty taki wesoły, zajączku?
A bo wiesz, właśnie obroniłem pracę magisterską! - chwali się zajączek
- A jaki był temat tej pracy?
- "Jak zajączek chce, to i wilka zgw🤬cić potrafi" - odpowiada zajączek
- Dobry żart... - odzywa się szyderczo wilk
- Jak mi nie wierzysz, to chodź w krzaki, pokażę ci, że jak zajączek chce, to potrafi.
W ten właśnie sposób zajączek z niedowierzającym wilkiem poszli w krzaki, z których zaczęły wydobywać się piski, krzyki, i potworne wycie. Po 5 minutach z krzaków wychodzi zrezygnowany wilk trzymając się za dupę, zaraz za nim krzaki opuszcza zajączek, za którym stoi niedźwiedź klepiący go po plecach. W tym momencie zajączek dumnie ripostuje:
- Nie ważne jaka praca, ważne jaki promotor!

Wiewiórka

D................9 • 2009-04-29, 18:52
Idzie wiewiórka przez las, spotkał ją niedźwiedź i mówi:
- wiewiórko dajesz mi dupy bo mi się tak chce?!
Wiewiórka:
- nie bo jestem dziewicą
Niedźwiedź:
- a mam takiego znajomego jeża co Ci później zaszyje będziesz miała po problemie
Wiewiórka się zgodziła, po wszystkim poszli do jeża. Jeż jej zaszył tak jak obiecał niedźwiedź.
Znowu idzie wiewiórka przez las, spotkał ją wilk i mówi:
- wiewiórko dajesz mi dupy bo mi się tak chce?!
Wiewiórka:
- nie bo jestem dziewicą
Wilk
- a mam takiego znajomego jeża co Ci później zaszyje będziesz miała po problemie
No więc wiewiórka się zgodziła, po wszystkim poszli do jeża . Jeż jej zaszył tak jak obiecał wilk.
Znowu idzie ta sama wiewiórka przez las, spotkał ją zajączek i mówi:
- wiewiórko dajesz mi dupy bo mi się tak chce?!
Wiewiórka:
- nie bo jestem dziewicą
Zajączek
- ale mam takiego znajomego jeża co Ci później zaszyje będziesz miała po problemie
No więc wiewiórka się zgodziła, po wszystkim poszli do jeża .
Jeż tak patrzy na nią i mówi:
- gdybym wiedział żeś ty taka k***a to bym ci zamek błyskawiczny wprawił!!!

Okrutny zajączek

Centurion2008-03-17, 13:01
Idzie sobie puszysty, malutki zajączek wzdłuż ruczaju. Patrzy, a w trawce zieloniutkiej coś się błyszczy. Podchodzi puszaczek blisko - złota rybka.
- Wpuść mnie do rzeczki, zajączku, bo umrę tu - prosi rybka.
- Nie, nie wpuszczę... - droczy się zajączek.
- Wpuść, a spełnię twoje życzenie.
- Ok. - mówi zajączek i wpuszcza rybkę do wody.
- A życzenie? - pyta radośnie rybeczka.
- Zdechnij, k🤬o!