#wygrana



Też chciałbym mieć takie problemy jak on

Wygraj forda

Pener2011-12-20, 6:54
traf do dziury

Okrzyk dla Białej Gwiazdy!!

w................w • 2011-12-15, 16:39
Musiałem to wstawić, to się nazywa radość po wyjściu Wisły z grupy.

Wyścig do łóżka

_................_ • 2011-10-29, 17:35
Czy potraficie cieszyć ze zwycięstwa jak prawdziwy facet?

Jasnowidz czy Czarownica?

WhyMe?2011-04-21, 17:05


Dar czy szatan? Albo j🤬a ma szczęście albo jaki c🤬j?

Wielka wygrana

kielba2010-10-23, 9:51
Losowanie LOTTO. Pan domu i głowa rodziny w skupieniu studiuje cyferki na kuponie. Blednie. Potem wstaje podchodzi do barku. Bierze kieliszek. Odstawia, bierze szklankę do Whisky. Nalewa do pełna. Wypija duszkiem. Żona patrzy ze zdziwieniem. Potem jej oczy rozjarzają się błyskiem radości... Dostaje kociokwiku. Dzieci, dostają głupawki. Zaczynają latać po chałupie i rozbijać sprzęty. A facet mówi:
- K🤬a! Znowu nie wygrałem…
Zdzichu woła Jolkę:
- Te Jola, chodź no tu, weź no zobacz, bo chyba miliona wygrałem w Lotto.
Jolka sprawdza:
- Faktycznie, to co mi kupisz?
- Tobie? Poszła mi do garów.
No i tak się Zdzichu zastanawia, co by tu sobie kupić?
- Mam - pomyślał - zawsze chciałem mieć Mercedesa.
Jedzie do salonu Merca, wpada, a tam...?
...już na niego czekają.
- Dzień dobry, witamy, jest pan naszym milionowym klientem. Proszę sobie wybrać model Merca w prezencie i od nas milion "baksow" extra. Zdzichu twardy chłop, ale mało się nie rozpłakał ze szczęścia. Jedzie tym merolem do domu, głaszcze walizkę z wygraną i drugą - prezent od Mercedesa, aż tu nagle... ...po hamulcach!... (zatrzymał się)
- Przecież zawsze chciałem mieć jeszcze Rolexa - i zawraca.
Wpada do salonu Kruka, a tam.... (stała już historia) już na niego czekają... orkiestra, tort, telewizja....
- Dzień dobry, jest pan naszym milionowym klientem. Proszę sobie wybrać dowolny model biżuterii i od nas dodatkowo milion "baksów". Zdzichu nie wytrzymał, rozpłakał się jak dzieciuch.
Jedzie Merolem do domu, spogląda co chwilę na Rolexa i trzy walizki pełne szmalu, aż tu nagle... ... po hamulcach! (zatrzymał się)
- K🤬a - zachciało mu się okrutnie srać, tylko jak? gdzie? w środku
drogi? co chwilę mijają go inne samochody?
- Aaaaa, bogaty jestem - pomyślał - stać mnie, mogę sobie wejść do rowu (przydrożnego) i po robocie.
Tak zrobił. Wszedł do rowu i zajął się ... (tym, po co tam wszedł), aż tu nagle...!
- K🤬a, że też nie pomyślałem, żeby wziąć jakiś papier do wytarcia!
- Aaaaa, bogaty jestem, co mi tam.
I zamierza posłużyć się wystającą kępka trawy. Ciągnie, ciągnie... aż tu nagle! Jak go coś z boku nie palnie!
- Czyś ty zwariował Zdzichu!!?? Nie dość, że w łóżko nasrałeś, to jeszcze chcesz mi wszystkie włosy z p🤬dy wyrwać!?