
W Mediolanie, mając dość cygańskich kieszonkowców, kilku młodych Włochów idzie uzbrojonych w farbę w sprayu, aby ich zidentyfikować.
Odwiedzający Il Porcellino wkładają monetę w rozdziawione szczęki dzika, z zamiarem wpuszczenia go przez kratę na szczęście, i pocierają pysk dzika, aby zapewnić powrót do Florencji, tradycję, którą angielski literacki podróżnik Tobias Smollett zanotowano już w 1766 r., który zachował pysk w stanie polerowanego połysku, podczas gdy reszta ciała dzika patynowała się do matowego brązowo-zielonego.
Dziś rano, 18 sierpnia, przy zjeździe 15 z Grande Raccordo Anulare w Rzymie mężczyzna zablokował ruch, rzucając kamieniami i innymi przedmiotami w jadące samochody. Zanim policja zdążyła go zatrzymać, mężczyźnie udało się ukraść wypożyczony samochód dostawczy i uciec. Efektem był kilkukilometrowy pościg z ponad dwudziestoma radiowozami na ogonie i helikopterem monitorującym jego ruchy, a uciekinier krzyczał w międzyczasie: „Mam materiały wybuchowe dla Watykanu”. Wyścig zakończył się na Piazza Pio XI, niemal na granicy z Państwem Watykańskim: mężczyzna został aresztowany. Bohaterem tego szaleństwa jest Andrea Troiano z Guidonia, który uciekł z aresztu domowego, gdzie przebywał z powodu długiej serii precedensów, a obecnie jest objęty dochodzeniem prowadzonym przez prokuratora Nicolę Maiorano pod kątem stawiania oporu, obrażeń, przemocy, gróźb, kradzieży kwalifikowanej, szkód, nielegalne posiadanie niewłaściwej broni i unikanie.