
No ale jak widać są momenty, dla których warto przyjść na taką imprezę

Chyba nawet na pasztet już się nie nada

Zawsze mnie zastanawiało, co ludzie widzą w tych wyścigach. Huk, widzisz znacznie mniej niż w transmisjach na żywo z drona, hałas, a samochody widzisz tylko przez sekundę zza pleców innych kibiców...
podpis użytkownika
Natura sama eliminuje debili.Nie wiem jak na F1, ale bywałem na innych wyścigach, bardziej lokalnych jakieś KJS, BMW Challenge, na małych rajdach, sam też jeżdżę na moto na Poznań i inne mniejsze tory. Dla kogoś kto jara się motoryzacją właśnie ten dźwięk, ryk często przeszywający wręcz ciało nie tylko uszy, czy dudniący tak że czujesz jak trzęsą Ci się płuca gdy leci jakieś potężna V8, zapachy spalonego paliwa, oleju i gumy, widok na żywo jak przelatuje maszyna dają doznania jakich przez TV nie doświadczysz. To wszystko składa się na emocje i przeżycia które doładowują Cię adrenaliną czy hormonami szczęścia.
Ktoś może podobne emocje odbierać przy zbieraniu grzybów, znaczków, grze w szachy czy bawiąc się w poszukiwania metalu, skoki ze spadochronem, jeżdżąc konno czy przeglądając sadola itd. Kto co lubi.
Generalnie zasada chyba jest taka, że jeden zajawkowicz rozumie drugiego zajawkowicza, czemu ma zajawkę nawet jeśli pochodzą z dwóch różnych światów.
Ktoś kto nie ma żadnej pasji, stanie z boku i spojrzy na dwóch pierwszych jak na debili, a potem pójdzie podglądać i obgadywać życie sąsiadów...
Wg. mnie smutne życie mają ludzie, którzy nie mają czym się zająć w swoim życiu.
Nie wiem jak na F1, ale bywałem na innych wyścigach, bardziej lokalnych jakieś KJS, BMW Challenge, na małych rajdach, sam też jeżdżę na moto na Poznań i inne mniejsze tory. Dla kogoś kto jara się motoryzacją właśnie ten dźwięk, ryk często przeszywający wręcz ciało nie tylko uszy, czy dudniący tak że czujesz jak trzęsą Ci się płuca gdy leci jakieś potężna V8, zapachy spalonego paliwa, oleju i gumy, widok na żywo jak przelatuje maszyna dają doznania jakich przez TV nie doświadczysz. To wszystko składa się na emocje i przeżycia które doładowują Cię adrenaliną czy hormonami szczęścia.
Ktoś może podobne emocje odbierać przy zbieraniu grzybów, znaczków, grze w szachy czy bawiąc się w poszukiwania metalu, skoki ze spadochronem, jeżdżąc konno czy przeglądając sadola itd. Kto co lubi.
Generalnie zasada chyba jest taka, że jeden zajawkowicz rozumie drugiego zajawkowicza, czemu ma zajawkę nawet jeśli pochodzą z dwóch różnych światów.
Ktoś kto nie ma żadnej pasji, stanie z boku i spojrzy na dwóch pierwszych jak na debili, a potem pójdzie podglądać i obgadywać życie sąsiadów...
Wg. mnie smutne życie mają ludzie, którzy nie mają czym się zająć w swoim życiu.
Nie wiem jak na F1, ale bywałem na innych wyścigach, bardziej lokalnych jakieś KJS, BMW Challenge, na małych rajdach, sam też jeżdżę na moto na Poznań i inne mniejsze tory. Dla kogoś kto jara się motoryzacją właśnie ten dźwięk, ryk często przeszywający wręcz ciało nie tylko uszy, czy dudniący tak że czujesz jak trzęsą Ci się płuca gdy leci jakieś potężna V8, zapachy spalonego paliwa, oleju i gumy, widok na żywo jak przelatuje maszyna dają doznania jakich przez TV nie doświadczysz. To wszystko składa się na emocje i przeżycia które doładowują Cię adrenaliną czy hormonami szczęścia.
Ktoś może podobne emocje odbierać przy zbieraniu grzybów, znaczków, grze w szachy czy bawiąc się w poszukiwania metalu, skoki ze spadochronem, jeżdżąc konno czy przeglądając sadola itd. Kto co lubi.
Generalnie zasada chyba jest taka, że jeden zajawkowicz rozumie drugiego zajawkowicza, czemu ma zajawkę nawet jeśli pochodzą z dwóch różnych światów.
Ktoś kto nie ma żadnej pasji, stanie z boku i spojrzy na dwóch pierwszych jak na debili, a potem pójdzie podglądać i obgadywać życie sąsiadów...
Wg. mnie smutne życie mają ludzie, którzy nie mają czym się zająć w swoim życiu.
Nie wiem jak na F1, ale bywałem na innych wyścigach, bardziej lokalnych jakieś KJS, BMW Challenge, na małych rajdach, sam też jeżdżę na moto na Poznań i inne mniejsze tory. Dla kogoś kto jara się motoryzacją właśnie ten dźwięk, ryk często przeszywający wręcz ciało nie tylko uszy, czy dudniący tak że czujesz jak trzęsą Ci się płuca gdy leci jakieś potężna V8, zapachy spalonego paliwa, oleju i gumy, widok na żywo jak przelatuje maszyna dają doznania jakich przez TV nie doświadczysz. To wszystko składa się na emocje i przeżycia które doładowują Cię adrenaliną czy hormonami szczęścia.
Ktoś może podobne emocje odbierać przy zbieraniu grzybów, znaczków, grze w szachy czy bawiąc się w poszukiwania metalu, skoki ze spadochronem, jeżdżąc konno czy przeglądając sadola itd. Kto co lubi.
Generalnie zasada chyba jest taka, że jeden zajawkowicz rozumie drugiego zajawkowicza, czemu ma zajawkę nawet jeśli pochodzą z dwóch różnych światów.
Ktoś kto nie ma żadnej pasji, stanie z boku i spojrzy na dwóch pierwszych jak na debili, a potem pójdzie podglądać i obgadywać życie sąsiadów...
Wg. mnie smutne życie mają ludzie, którzy nie mają czym się zająć w swoim życiu.