
Motocyklem żużlowym w głowę
Damian Baliński (kask czerwony) i Karol Ząbik (kask żółty)
Ale mu zaj🤬

#EDIT: Karol przeżył, miał długą przerwę od żużla, ale wrócił na tor

Niemcy chcą zmienić Europę w jedno wielkie państwo. Planują stworzyć nową konstytucję, a kompetencje rządów i parlamentów przekazać Brukseli. Orędowniczką planu jest kanclerz Angela Merkel.
Pomysł przeforsowania europejskiej unii politycznej poprzez paneuropejskie referendum zdobył poparcie kanclerz Angeli Merkel, ministra finansów Wolfganga Schaeublego oraz szefa dyplomacji i równocześnie lidera koalicyjnych wolnych demokratów Guido Westerwellego. Mam nadzieję na powstanie prawdziwej europejskiej konstytucji i na przyjęcie jej w drodze referendum – powiedział Westerwelle w rozmowie z „Bildem”. – Potrzebujemy unii politycznej. A to oznacza przekazywanie Europie stopniowo kolejnych kompetencji – mówiła z kolei kanclerz Merkel w wypowiedzi dla stacji ARD.Ni
Najambitniejszy scenariusz zwolenników federalizacji zakłada przekształcenie całej UE w rodzaj superpaństwa. Właśnie przy takim rozwoju wydarzeń zorganizowanie euroreferendum jest najbardziej prawdopodobne. W przeciwnym wypadku łatwo będzie podważyć integracyjne idee jako pozbawione demokratycznej legitymacji.
Propozycje w scenariuszu maksymalistycznym idą w stronę, jaką zasygnalizowano podczas ostatniego kongresu macierzystej partii Merkel, Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) w Lipsku. Liczący 24 strony dokument przewiduje m.in. wybór przewodniczącego Komisji Europejskiej w głosowaniu powszechnym i przekształcenie Rady UE w izbę wyższą Parlamentu Europejskiego.
Obie izby PE zostałyby wzmocnione poprzez przyznanie im inicjatywy ustawodawczej. Unia polityczna pociągnęłaby za sobą integrację gospodarczą. W ramach KE powstałby urząd komisarza ds. oszczędności, który badałby narodowe budżety pod względem zgodności z zapisanymi w pakcie fiskalnym limitami zadłużenia. Brukselscy rozmówcy DGP podkreślali, że w takim wypadku Berlin zrobiłby wiele, by obsadzić ten urząd swoim człowiekiem. – Kto daje pieniądze, ten chce kontrolować ich wydawanie – tłumaczył nam niemiecki punkt widzenia Oliver Grimm, korespondent austriackiej „Die Presse” w Brukseli.
W założeniu w ten sposób miałaby wyglądać cała „28” (po przyjęciu Chorwacji w 2013 r. UE będzie liczyć 28 państw). Trudno się jednak spodziewać, by tak daleko idące zmiany zaakceptowali wszyscy członkowie Wspólnoty, zwłaszcza Wielka Brytania, która poważniej rozważa opcję wyjścia z UE niż zacieśnienia unii politycznej. Nawet w Niemczech istnieją silne, skupione wokół trybunału konstytucyjnego środowiska sprzeciwiające się dalszemu przekazywaniu suwerenności.
W tej sytuacji opcją numer dwa byłoby ograniczenie kolejnego etapu integracji tylko do państw strefy euro. W takim układzie większe uprawnienia uzyskałyby Eurogrupa (obecnie półformalne spotkania ministrów finansów „17”) oraz tzw. grupa frankfurcka, nieformalne, aczkolwiek wpływowe ciało łączące brukselskich biurokratów z władzami Francji i Niemiec. Unia fiskalna i bankowa, która zakładałaby m.in. uwspólnotowienie gwarancji bankowych i otworzyła drogę do emisji euroobligacji, objęłaby wówczas najpewniej wyłącznie państwa strefy euro. W takim wypadku kraje te mogłyby się taniej zadłużać, wzrosłaby za to rentowność obligacji emitowanych przez państwa spoza twardego jądra UE, w tym Polskę.
Gdyby jednak i takiej opcji nie udało się przeforsować (najpewniej wymagałoby to bowiem zmian w traktatach, a podobne zmiany napotykają trudności w ratyfikacji), pozostaje opcja minimalistyczna, czyli faktyczne utrzymanie status quo z nieznacznymi przesunięciami kompetencji. Pakt fiskalny, ograniczający możliwość zadłużania się państw, mógłby wówczas podzielić los paktu stabilności i wzrostu, który od momentu przyjęcia został złamany kilkadziesiąt razy. Pierwsza jaskółka już się pojawiła: KE przychyliła się do prośby Hiszpanii o zwiększenie limitu deficytu budżetowego na ten rok. W tym samym czasie Węgrom, choć znacznie skuteczniej tnącym wydatki, zagrożono odebraniem środków unijnych.
Unijny zakaz zażywania tabaki. Kaszubi protestują
Parlament Europejski pracuje nad dyrektywą, która - jeśli wejdzie w życie - mocno uderzy w kaszubski zwyczaj. Zakazane miałyby być produkcja i zażywanie tabaki. Kaszubi zapowiadają: nie damy sobie odebrać tabaki. W planach jest m.in. mobilizacja europosłów, by ci "pilnowali" w Brukseli legalności jej zażywania.
Czy legalizacja produkcji tabaki, którą udało się przeforsować w Polsce dwanaście lat temu będzie martwym zapisem? W Parlamencie Europejskim trwają właśnie prace nad przepisami, które mają ukrócić produkcję i zażywanie wyrobów tytoniowych, które mają przeznaczenie inne niż palenie.
Chodzi m.in. o tytoń do żucia - czyli tzw. prymkę, którą niegdyś namiętnie częstowali się marynarze. Albo snus - sproszkowany, wilgotny tytoń, który wkłada się na kilka, kilkanaście minut pod wargę. Oraz tabakę, która od lat jest niezwykle popularna wśród Kaszubów.
Gdy poprosiliśmy o komentarz Łukasza Grzędzickiego, prezesa Zrzeszania Kaszubsko-Pomorskiego, ten aż jęknął ze zdziwienia.
Znowu? - powiedział. - A Unia Europejska miała być Europą Ojczyzn.
Przypomnijmy: w 2003 roku Donald Tusk w Chmielnie został wicemistrzem kraju w zażywaniu tabaki. Zwyciężył inny Kaszub - Andrzej Olszewski z Sierakowic. Dziewięć lat wcześniej wicemarszałek Tusk wspierał inicjatywę, dzięki której w kraju udało się zalegalizować produkcję tabaki i jej zażywanie.
- Nie wyobrażam sobie, że teraz może stać się inaczej - mówi z oburzeniem Jerzy Łysk, tabacznik, kaszubski poeta i muzyk. - Zakażą, czy nie i tak będę zażywał.
Prezes ZKP przypomina, że zażywanie tabaki to uświęcony rytuał kaszubski.
- Jeśli władze, obojętnie nasze, czy europejskie, chcą mieć szacunek obywateli dla prawa, to niech skonstruują je tak, by nie wchodziło w kolizję z uświęconym zwyczajem kultywowanym od pokoleń - mówi Łukasz Grzędzicki. Tabaka dla Kaszubów to coś więcej niż "używka" - dawniej ułatwiała kontakty towarzyskie, była integralną częścią kościelnych nabożeństwa, ale też potwierdzeniem tego, że tabacznik kogoś naprawdę polubił.
- Częstowało się tych, w których towarzystwie dobrze się czułeś - mówi Józef Roszman, kaszubski gawędziarz i miłośnik tabaki, który od lat wytwarza specjalne pojemniki do przechowywania "kaszubskiego ziela".
A i dziś kaszubski specyfik można spotkać podczas kościelnych wydarzeń. Co roku Kaszubi częstują przyjezdnych tabaką podczas morskiej pielgrzymki ludzi morza (w tym roku w Pucku odbędzie się ona 30 czerwca).
co to wogole znaczy "zakaz", w jaki sposob jakas grupa ludzi moze stwierdzic ze inni nie moga czegos robic? to jest chore. niedlugo nie pozostanie nic i wszyscy beda funkcjonowac jak w jakims jednym wielkim wiezieniu.