#trup

Naomi Campbell

Konto usunięte • 2010-10-04, 18:27
specyficzna sesja














Gdy się obudzisz w nocy.

Konto usunięte • 2010-07-26, 22:20
Krótki horror , ale mnie przypadł do gustu. Jak potrzebujesz przerazić jakąś laskę(nie mylić z sadystkami!) , to ten filmik się nada.
Trzech gości po wypadku samochodowym spotkało się u bram niebios. Jakoś smętnie po sobie popatrzyli i jeden z nich zaczął rozmowę:
-Zapomnijmy o tym wypadku, bo teraz już nie mamy na to wpływu. Powiedzcie może, co chcielibyście, aby ludzie o was mówili...?
Na co pierwszy - Ja bym chciał, żeby mnie zapamiętali jako wspaniałego ojca i męża, oraz zaradnego lekarza, w końcu wymyśliłem lek blokujący hiv. A ty?
-A ja bym chciał, żeby o mnie mówiono jak o wielkim człowieku, żeby pamiętali jak się zasłużyłem dla naszego kraju jako polityk.
Po czym patrzą na trzeciego i pytają go "a ty?"
-A ja bym chciał żeby ktoś z nich powiedział "czekajcie, wyczuwam puls, on się rusza!"

Psikus podczas autopsji

eltales2010-05-30, 16:58
Nie wrzucam do działu hard, specjalnych obrzydliwości to tu nie ma ;P

rajd z trupem na masce :D

Konto usunięte • 2010-01-12, 14:15
23-letnia Japonka została aresztowana po tym, jak po potrąceniu 80-letniej pieszej uciekła z miejsca wypadku z ciałem staruszki tkwiącym w przedniej szybie auta - podaje Sky News.

Do zdarzenia doszło wczesnym rankiem w niedzielę na północy Tokio. Jadąc do domu 23-letnia Michiko Sato potrąciła staruszkę. Jednak zamiast zatrzymać się i wezwać pomoc, dziewczyna pojechała dalej, mimo iż ciało 80-letniej kobiety utkwiło w przedniej szybie samochodu.

W ten sposób Sato przejechała prawie 7 kilometrów i dotarła do swojego domu.

Policję o całym zdarzeniu poinformował chłopak 23-latki. Gdy funkcjonariusze przybyli do domu Michiko Sato okazało się, że ciało potrąconej przez nią kobiety wciąż tkwi na masce samochodu.

Jak relacjonował jeden z policjantów, właścicielka auta była w takim szoku po wypadku, że po prostu nie wiedziała co ma zrobić.

Dziewczyna została oskarżona o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia.

(meg)
wp.pl

kara śmierci

Stachu Wichura2010-01-04, 16:42
Przeglądałem sobie dziś wiadomości i trafiłem na ciekawego newsa. Właśnie zapadł wyrok za morderstwa jakie dokonali gówniarze w wieku 19 i 17 lat. W sumie w Polsce co roku jest masa morderstw ale to mnie zaciekawiło bo np. pokazali mordy tych cwaniaków
tu małe info z wp.pl
Cytat:

Na kary dożywotniego więzienia skazał Sąd Okręgowy w Łodzi dwóch młodych mężczyzn oskarżonych o dwa okrutne zabójstwa. Trzeciego z oskarżonych, który w chwili zbrodni nie miał ukończonych 17 lat, sąd skazał na 25 lat pozbawienia wolności.

Niespełna 20-letni obecnie: Krzysztof L. i Bartosz C. skazani zostali na dożywocie. Sąd zdecydował także, że obaj będą mogli wyjść z więzienia dopiero po 35 latach. Najmłodszy z nich niespełna 18-letni Mariusz K. został skazany na 25 lat więzienia. Będzie mógł z niego wyjść dopiero po 20 latach.

Cała trójka została oskarżona o zabójstwo 16-letniego kolegi. Zamordowali go, bo chcieli zobaczyć, jak umiera człowiek. Dwaj starsi ze sprawców odpowiadali także za zabójstwo 32-letniego sąsiada. To zabójstwo miało być "prezentem" na 18. urodziny jednego z nich. Wyrok nie jest prawomocny.


a tu ich ryje






Ciekawi mnie wasze zadanie na ten temat chociaż domyślam się że większość z was będzie za utylizacją tych śmieci.
PS: Szukałem wcześniej i nie ma jako tako dyskusji o karze śmierci. Wiem też że obojętnie co tu zostanie napisane i tak nie zmieni naszego zasyfionego prawa (najlepiej postawić fotoradar w koszu przy drodze i łapać za prędkość czy gonić ludzi za to że ktoś pije sobie piwko w parku czy pali skręta )

Balanga nad trupem babci

Konto usunięte • 2010-01-04, 14:46
Horror! Krewni wzywali karetkę, bo nie mogli dobudzić pani Danusi. Kobieta nie żyła. Lekarz powiedział o tym rodzinie. Bliscy urządzili taką noworoczną balangę nad zwłokami, że zapomnieli o wizycie lekarzy. I po kilku godzinach... znowu wezwali pogotowie do nieżyjącej babci.

Czwórka imprezowiczów z Lubina (Dolnośląskie) zatraciła się w sylwestrowej zabawie. Nie zauważyli, że umarła ich krewna! Nad ranem pijana rodzinka bezskutecznie próbowała dobudzić Danutę K. (†72 l.). W popłochu zadzwonili na pogotowie. Lekarze stwierdzili zgon z przyczyn naturalnych i kazali wezwać firmę pogrzebową. Byli w szoku, gdy 12 godzin później ten sam głos poprosił przez telefon, by przyjechali medycy, bo... nie można dobudzić babci.

Sylwestrowa zabawa odbyła się w mieszkaniu w centrum Lubina. W lokum na co dzień mieszka pan Andrzej z mamą Danutą. Na imprezę została zaproszona jeszcze trójka krewnych. O północy wzniesiono toasty i składano sobie życzenia. Potem Danuta K. poszła spać. Około godziny 5 rano imprezowicze próbowali dobudzić starszą panią. Ta jednak nie dawała znaku życia. Spanikowani zadzwonili po pogotowie. Lekarze orzekli, że kobieta od kilku godzin nie żyje. Gdy jednak medycy odjechali, impreza trwała dalej. W końcu alkohol zrobił swoje. Balangowicze pozasypiali.

Wstali już w nowym roku, około godziny 16. I znów poszli budzić "babcię Dankę". Ponieważ kobieta nie reagowała, drugi raz z troską zadzwonili na... pogotowie! - Nie możemy dobudzić babci - usłyszeli ratownicy w słuchawce. Zdziwieni ruszyli jeszcze raz w to samo miejsce. Wtedy dopiero okazało się, że imprezowicze byli tak pijani, że zapomnieli o tym, iż raz już wzywali służby ratunkowe. – W odstępie około 12 godzin, na numer alarmowy zadzwoniła dwa razy ta sama osoba, zgłaszając ten sam zgon - potwierdza Sylwia Wilk z lubińskiej policji. Niewykluczone, że pijana kompania zostanie obciążona kosztami drugiego przyjazdu służb ratunkowych.



material z wp.pl

Przez 5 lat spał ze zmarłą żoną

Konto usunięte • 2009-12-01, 14:12
Gdyby nie to, że opisywana tu koszmarna i makabryczna historia przytrafiła się naprawdę, można byłoby pomyśleć, iż jest ona gotowym scenariuszem filmu Tima Burtona. Nie sposób odmówić jej bowiem pewnego przedziwnego rodzaju romantyzmu, który pokazuje, iż miłość bywa silniejsza niż śmierć. Wszystko za sprawą pewnego Wietnamczyka, który rozkopał grób swojej martwej żony i spał obok jej ciała przez długie pięć lat.

55-letni mężczyzna z małego miasteczka położonego w prowincji Quang Nam, rozkopał grób swojej małżonki w 2004 roku. Ciało martwej kobiety owinął w ubrania, nadał im odpowiednie kształty i ułożył na swoim małżeńskim łóżku - podaje Nguyen Nhat Lam dla portalu Vietnamnet.vn.

Wietnamczyk przyznał, że zaraz po śmierci żony, która miała miejsce w 2003 roku, przez 20 miesięcy spał na jej grobie. Nie mogąc pogodzić się z jej śmiercią, postanowił, że pozostanie blisko swojej ukochanej. Po jakimś czasie zaczął mu jednak doskwierać chłód, deszcz i wiatr, wykopał więc tunel prowadzący do grobu i znów spał obok żony.

Kiedy dzieci mężczyzny poznały makabryczną tajemnicę nocnych wycieczek ojca, przeraziły się i zakazały mu wychodzić nocami na cmentarz. Wówczas, w tajemnicy przed swoimi pociechami, mężczyzna rozkopał grób swojej żony, wyciągnął jej ciało i zabrał je do domu.

wiecej tutaj