#transport

Transportowanie samolotu

o................9 • 2011-09-03, 7:30
Nigdy nie widziałem czegoś takiego

darmowy transport

Ardnas2011-08-22, 14:35
Mieszkaniec ulicy Kopernika, pan S., znalazł specyficzny sposób na darmowy transport do domu po balandze. Ale nie bierzcie z niego przykładu!

- Dość późno wracałam tego dnia z pracy - opowiada żninianka, która jeszcze nie może ochłonąć po tym, co jej się przytrafiło.

Człowiek na chodniku

- Jadąc samochodem skręciłam w ulicę Podmurną (dla mniej zorientowanych - centrum Żnina). Patrzę, a na chodniku leży jakiś człowiek. To był odruch. Wyskoczyłam czym prędzej z auta i biegnę do tego człowieka.

- To był - na oko - mężczyzna ok. czterdziestki. Leżał na plecach, miał otwarte oczy, jakby patrzył w niebo i... w ogóle nimi nie mrugał, ani nawet nie drgnął. Proszę pana! Proszę pana! - zaczęłam wołać. On nic. Wyglądał jak martwy. Spanikowałam.

Alarmowe 112

- Z telefonu komórkowego zadzwoniłam na "112”. Bardzo szybko odezwał się policjant dyżurny. Powiedziałam, o co chodzi, więc przełączył mnie na numer pogotowia. To znowu trwało moment i już rozmawiałam z dyspozytorką.

- Zdziwiłam się (bo myślałam, że zaraz na miejscu będzie karetka), że kobieta zaczęła mi zadawać dość szczegółowe pytania: "Czy ten pan daje oznaki życia, czy się chociaż raz poruszył?” - No nie - mówię do niej. A pracownica szpitala: "Niech pani jednak podejdzie i sprawdzi”. Zrobiłam, jak kazała. O dziwo mężczyzna jęknął. Więc jednak żyje - powiedziałam. "Czy coś go boli, na coś się uskarża?” - padło ze strony szpitala. Zapytałam więc, a mężczyzna znów mi jęknął: "Serce, boli mnie serce”. "To niech pani zapyta, jak się nazywa”. Znów się zdziwiłam. Ale zapytałam. Ten wystękał nazwisko.

- Na co kobieta z pogotowia spokojnym, zdecydowanym głosem: "To niech mi go pani da do telefonu!” No już kompletnie mnie zamurowało.

- Ku mojemu zdumieniu mężczyzna - niby martwy - wyciągnął rękę, przez około 10 sekund wysłuchał, co kobieta z pogotowia ma mu do powiedzenia, a potem... wstał sobie po prostu i poszedł!

- Nie mogłam dojść do siebie. Dopiero po chwili zadzwoniłam po raz kolejny na "112”. Niech mi pani powie, o co tu chodzi? - dociekałam. - Człowiek wyglądał jak trup, pani coś do niego powiedziała, a on nagle ozdrowiał i sobie poszedł!

Na to pracownica szpitala: - Niech pani się nie przejmuje, ten człowiek już nie pierwszy raz udaje nieżywego albo ciężko chorego, kładzie się na chodniku, mówi, że ma chore serce... Pewnie i tym razem wracał z imprezy i nie chciało mu się iść pieszo do domu. - Pewnie więc liczył, że go podwiezie karetka - pomyślałam. Stąd ten "trup”, a później rzekome serce.

Transport Wartburga

Centurion2011-03-23, 17:47
Rumuni mają na to swoje sposoby

Jeżdżący dywan

R................g • 2010-09-29, 22:40
Inwalidzi mają



transport wózkowy

Piwna katastrofa

B................r • 2010-07-08, 7:58
Masakra tyle browara poszło.



Dziadku chcesz sie przejechać ?

R................g • 2010-06-23, 0:35
Tylko na wygodnym fotelu

Transport Surprise

slapi192010-06-18, 8:43
Szkoda że ciężarówka nie jest cabrio.