#staruszka

Staruszka

~Velture2017-04-25, 10:30
Siedzi sobie starowinka na ławeczce w parku i nagle siada obok niej zapłakany Jasiu.
Babcia: - Co się stało chłopczyku? Czemu tak płaczesz?
Jaś: -Bo moja mamusia umarła dzisiaj rano.
Babcia: -No to trzeba zadzwonić po księdza.
Jaś: -P🤬l się stara k🤬o. Nie mam nastroju na seks dzisiaj.
Do wypadku doszło w piątek przed godzina 13 w Łukowie na ul. 11 Listopada. Kierująca oplem 29-latka, podczas cofania potrąciła przechodzącą przez jezdnię 92-letnią mieszkankę Łukowa.

– Ze wstępnych ustaleń policjantów z łukowskiej drogówki wynika, że kierująca autem nie zachowała szczególnej ostrożności, gdy cofając włączała się do ruchu i potrąciła pieszą, która przechodziła przez jezdnię. Mundurowi ustalili, że piesza przechodziła przez jezdnię poza wyznaczonym przejściem. Kierująca oplem tłumaczyła się, że nie zauważyła kobiety, która weszła z chodnika na jezdnię. Całe zdarzenie zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu – informuje asp. sztab. Marcin Józwik z łukowskiej Policji.

Poszkodowana została przetransportowana do szpitala. Jak się okazało doznała ona niegroźnych obrażeń.

Miękkie serce, twarda dupa

N................y • 2016-12-20, 6:49
Historia z przed kilku dni:

Idąc ulicą, zostałem zaczepiony przez staruszkę pytaniem, czy nie mógłbym jej pożyczyć 20 zł bo nie ma co jeść, a wszystkie pieniądze straciła na leki.
Była bardzo roztrzęsiona, zbierało jej się na płacz,a mi momentalnie przypomniał się temat o dziadku, który prosił o zupę bo wnuczka ukradła mu pieniądze(Link).
W przypływie emocji zdecydowałem że muszę jej pomóc, niestety pech chciał że nie miałem przy sobie żadnej gotówki a konto miałem wyczyszczone, pozostało mi jedynie trochę szwajcarskiej waluty w portfelu.
Wyjaśniłem całą sytuację kobiecie, na co ona w płacz bo co teraz będzie jak ona będzie żyć, ma raka przewodu pokarmowego, ma zapłacić 600 zł za kolonoskopię a samej renty ma 700 zł. Próbowałem ją uspokoić w międzyczasie szukając na google maps jakiegoś pobliskiego kantoru, niestety najbliższy znajdował się kilka ulic dalej.
Powiedziałem staruszce, że jeśli poczeka to mogę wymienić pieniądze i jej przynieść do domu, lub w jakimkolwiek umówionym miejscu. Na taki obrót spraw kobieta zaczęła mi wymieniać jak to ma przej🤬e w życiu, że mąż ją bije i pieniądze zabiera, córka życzy jej śmierci (ponoć pracuje w szwajcarii w burdelu... dziwny zbieg okoliczności gdy wspomniałem jaką mam walutę), lekarz jej nie lubi i mści się na niej, rękę jej chcieli amputować, nie słyszy na jedno ucho no ogólnie rozp🤬ol na całego, że i sam hiob by się przy niej schował.
Nie mając ochoty spędzać całego dnia na słuchaniu o jej nieszczęściach, ustaliłem z nią że podejdę pod jej blok i wspomogę kobiecinę. Podała mi swój adres, po czym zaczęła instruować że ma poj🤬ych sąsiadów i że doniosą mężowi, a jak się wyda że jej pomogłem to on ja pobije i zabierze kasę, więc jakby ktoś pytał to jej nie znam i doręczam list.
Zdziwiłem się mocno ale byłem tak utwierdzony w przekonaniu ze pomagam niewinnej osobie, że uznałem że może faktycznie jeśli jej stary się dowie to jej zabierze gotówkę i cały misterny plan w p🤬du.
Na koniec padło pytanie: "to ile byłby w stanie mi pan dać"
Trochę mnie zdziwiło pytanie, ale mówię, że z tego co mam mogę oddać 100 zł, bo muszę mieć na czynsz.
I tu zdz🤬ko: Babka pytała o 20 zł, ja jej oferuje 100 zł a ta kręci nosem i pyta czy nie dam rady więcej?!
Zamurowało mnie, mówię że niestety sam mam wydatki a w tym momencie nie mam większej gotówki do wydania.
Babsko wyraźnie rozczarowane, oparła się o mnie bo nagle poczuła ból (dupy) i pyta czy na pewno nie mógłbym więcej?
WTF?! Kto normalny żebrząc targuje się o stawkę i tak większą od początkowej?!
Tłumaczę jej jeszcze raz, że to wszystkie pieniądze jakie posiadam, i jeśli dałbym jej więcej to nie będę miał za co opłacić czynszu. Jej odpowiedź: "No ale pan taki młody to pan sobie poradzi, a ja co biedna stara mam począć?"
Wtedy dotarło do mnie z jakim k🤬iszczem mam do czynienia, odwróciłem się bez słowa i poszedłem w swoją stronę.
Całą historię opisuję ku przestrodze, bo może gdyby ta star🤬a miała więcej sprytu, to dzisiaj byłaby bogatsza o moją stówę, ale na pewno znajda się tacy którzy potrafią przyciąć w przysłowiowego c🤬ja i wyciągnąć kasę od frajerów, którzy naczytali się ckliwych opowiadań na necie i później mają parcie na pomaganie.

Jeśli pomagacie to szacun dla Was, ale uważajcie, bo sp🤬olenie niektórych ludzi nie mija z wiekiem, jak mówi przysłowie "kto się c🤬jem urodził, kanarkiem nie zdechnie".

Źódło: własne

U dentysty...

J................3 • 2016-11-25, 3:23
Na fotelu siedzi staruszka.
Dentysta zakładając lateksowe rękawiczki próbuje rozładować stres pacjentki:
-Czy pani wie jak są produkowane takie rękawice?
-Nie.
-W Meksyku jest fabryka z ogromnym zbiornikiem lateksu.
Pracownicy o różnych rozmiarach rąk podchodzą do niego, zanurzają w nim ręce,
suszą je i zdejmują gotowe rękawiczki.
Starsza pani nawet nie zareagowała.
Próbowałem - pomyślał dentysta.
Parę minut później podczas borowania, staruszka wybucha śmiechem.
- Co panią tak śmieszy?
- Właśnie wyobraziłam sobie jak są robione kondomy!

Miejsce w autobusie

k................r • 2016-03-03, 0:09
Do autobusu pełnego ludzi wsiada staruszka obładowana torbami. Staje zmęczona obok siedzenia, które zajmuje dziewczyna.
W końcu stojący obok facet nie wytrzymuje i mówi do niej:
- Nie wstyd Ci tak siedzieć?! Może ustąpiła byś miejsca tej Pani?!
- A może ja jestem w ciąży, ha?
- Ty nie możesz być w ciąży.
- A niby dlaczego?
- Bo krokodyle składają jaja.

Ręka ręke myje :D

Fabir2015-10-10, 0:49
Poniższa historia wydarzyła się w jednym z tych małych miasteczek, gdzie wszyscy się znają. Podczas rozprawy sądowej, prokurator wezwał pierwszego świadka - pewną staruszkę.

- Pani Nowakowska, zna mnie pani? - spytał.
- Oczywiście! Znam pana, od kiedy był pan dzieckiem i szczerze mówiąc, jestem zawiedziona, co z pana wyrosło. Kłamie pan, zdradza żonę, manipuluje pan ludźmi i obgaduje ich za plecami. Myśli pan, że jest taka grubą rybą, a tak naprawdę jest pan tylko płotką. Krótko mówiąc: tak, znam pana.
Prokuratora aż zamurowało. Nie wiedząc, co ma teraz zrobić, wskazał na adwokata i spytał:

- A czy zna pani tego człowieka?
- Oczywiście, znam pana Szymańskiego od kiedy był brzdącem. Jest leniwy, zajadły i ma problem z alkoholem. Jego kancelaria ma fatalną reputację. No i nie zapominajmy, że zdradził partnerkę z trzema różnymi kobietami - w tym z pańską żoną! Tak, znam go dobrze.

Adwokat był cały czerwony na twarzy, wyglądał, jakby zaraz miał dostać zawału. Sędzia poprosił obu mężczyzn do siebie. Kiedy podeszli, nachylił się i wyszeptał:

- Jeśli któryś z was spyta ją, czy mnie zna, to przysięgam, że skażę was na dożywocie!

Dom spokojnej starości w RPA

BongMan2015-05-20, 19:49
Czarna pielęgniarka opiekuje się białą pensjonariuszką. Nóż mi się w kieszeni otwiera.

Literacki

BongMan2014-10-25, 20:40
- Raskolnikow, czemu żeś się spóźnił do roboty!?
- Szefie, musiałem staruszkę...
- Co, przeprowadzić na drugą stronę?
- W sumie... Tak!

69...

M................s • 2014-04-19, 13:57
Dzisiaj pierwszy raz zaliczyłem 69. Obrzydliwe. Jednak wolę kobiety w swoim wieku.