Jechanie po puchu białym może skończyć się radością po dojechaniu szczęśliwie ma dół, jednakże może się zdarzyć spadek, który w swej nieprzyjemności miał trzydzieści metrów. Lot w dół mógłby być jego ostatnim, gdyby nie wylądował na śniegu puszystym i gładkim.
Przez skok na spadochronie nastąpiło zabicie się człowieka. Skoczek uderzył w metalową wiatę gdyż źle obliczył lądowanie. Nie przetrwał obrażeń, po których to zmarł.
Gdy Jon Gierde wzlatywał na swej lotni, nie przewidywał, że ta lotnia mu złoży się w czasie akrobatycznego show, co zaowocuje spadaniem w dół z wysokości jaką osiągnął podczas latania.
Ludzie z dołu to widzieli, i filmując kibicowali o szczęśliwe zakończenie.