
Oficer dyżurny bieruńskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że na ulicy Św. Brata Alberta w Imielinie mężczyzna z przedmiotem przypominającym broń zatrzymuje przejeżdżające tam samochody, terroryzuje kierowców i utrudnia ruch. Na miejsce został skierowany policyjny patrol. Wezwany przez mundurowych do odrzucenia broni mężczyzna nie podporządkował się, kierując trzymany przedmiot w stronę funkcjonariuszy. Dopiero po kolejnym wezwaniu i ostrzeżeniu przez policjantów, że użyją broni palnej, mężczyzna odrzucił pistolet. Wtedy został natychmiast obezwładniony. Okazało się, że mężczyzna straszył kierowców pistoletem gazowym. 57-letni mieszkaniec Sosnowca miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Śniło mi się że bylem chyba w Sosnowcu. Spacerowałem po tym mieście wiosenną porą do czasu gdy wysoko usłyszałem krzyki. Na 10-tym piętrze chyba małżeństwo osiągało punkt krytyczny związku:
-Wyp🤬olę tego bękarta suko!
Koleś w wydziaranych, widocznymi z dołu łapskami trzymał płaczące 3-4 letnie dziecko. Ale mi się trafiło, pomyślałem - to wszystko jednak prawda![]()
Rozległ się przejmujący wrzask baby. Dziecko uderzyło w tym momencie o bruk aż sam podskoczyłem trochę z strachu, trochę z zdziwienia że ludzkie ciało potrafi wydać taki zaskakująco niemiły dźwięk gw🤬townej śmierci. Co gorsza od uderzenia oderwała się stopa dziecka i poleciała jakimś impetem na 4-5 metrów od ciała.![]()
Wbrew pozorom zachowałem się przytomnie wybierając na szybko 112...
Czekaja na połączenie popatrzałem jeszcze raz na zwłoki dziecka.
Stopy już nie było.
W niedzielę policjanci otrzymali zgłoszenie o potrąceniu 12-latki, do jakiego doszło przy wiadukcie kolejowym na ul. Piłsudskiego w Sosnowcu.
Z relacji świadków wynikało, że nastolatka wyskoczyła tuż przed nadjeżdżającego dostawczego Citroena – 57-letni kierowca nie miał szans ominąć 12-latki. Badanie wykazało, że dziewczyna miała ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Z otwartym złamaniem podudzia trafiła do szpitala.
Chwilę później do komendy wpłynęło kolejne zgłoszenie. Wynikało z niego, że 12-letnia koleżanka potrąconej dziewczyny, która towarzyszyła jej podczas wypadku, po powrocie do swojego mieszkania wyskoczyła z okna na 2. piętrze.
12-latka doznała złamania nogi. Badanie krwi wykazało, że również była pod wpływem alkoholu. Na chwilę obecną obie nastolatki przebywają w szpitalu, a jak informuje policja, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak dodają przedstawiciele Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu, na chwilę obecną najbardziej prawdopodobna jest wersja, że jedna z dziewcząt chciała popełnić samobójstwo skacząc z mostu kolejowego, a jej koleżanka, chcąc temu zapobiec, wtargnęła na ulicę prosto pod nadjeżdżający samochód. 12-latka, po powrocie do domu, ponownie targnęła się na swoje życie.