#restauracja

W restauracji

BongMan2014-12-23, 20:01
W azjatyckiej restauracji:
- Kelner, dlaczego ta pieczeń nazywa się "po arabsku"?
- Bo pies wabił się Abdul.

Restauracja

BongMan2014-11-29, 17:39
- Poproszę pizzę.
- Wie pan, że to jest pięciogwiazdkowa francuska restauracja?
- Poproszę le pizzę.

Nauka polskiego

BongMan2014-11-29, 0:08
Mam kumpla w pracy, 18 lat, Angol. Christian ma na imię. Codziennie mnie pyta o różne słowa po polsku i co ciekawe - większość zapamiętuje Pracujemy w restauracji - ja w kuchni, a on kelner-barman. W pewnym momencie do kuchni wchodzi manager i narzeka, pół żartem pół serio:
- Christian to rasista!
- Czemu?
- Przyszli Hindusi i mówi na nich, że są pakki i turbany.
Zaśmiałem się, ale wolałem nie komentować, co dwóch rasistów to nie jeden A za chwilę wchodzi Christian i po polsku do mnie:
- K🤬a. Wszędzie. Ciapaty!

Oklep w klubie

P................ł • 2014-11-17, 20:36
35 zamaskowanych gości wparowało do klubu Sagittarius i zrobiło porządek
ukryta treść
Pan na środku, który siedzi rozwala system

Restauracja

Mercury0012014-10-19, 23:09
Siedzi Rafał Maserak w restauracji i kończy posiłek. Podchodzi kelner i pyta:
- Jak panu smakowało?
A Maserak na to:

Pasodoble.
wyglada jakby ciapakom skończył sie ramadan

Restauracja w Katowicach

BongMan2014-09-18, 14:53
Przyjechała para z zagranicy do Katowic i udali się do restauracji. Przeglądają menu, a tam:

- zupa węglowa
- kanapki węglowe z węglem
- kotlet węglowy z tłuczonym węglem i surówką z węgla
- pieczone bryłki węgla w sosie węglowym
- kruszony węgiel podany na szufli

- Was is das?! - pyta turysta kelnera.
- Aa, bo u nas ostatnio Ruch Autonomii Śląska doszedł do władzy.

Tymczasem w restauracji

~Sunday2014-06-26, 12:04
Głupi rusek drze morde na cały restaurant, gdy nagle...

za free

SuchyJan2014-05-26, 13:48
Polak spotyka się ze Szkotem w Paryżu. Rozmawiają i nagle Szkot mówi:
- A Ty wiesz, że ja tu już od 4 dni jadam najlepsze potrawy w najdroższych restauracjach i nic nie płacę?
- Jak to?! - wykrzyknął Polak.
- Mam na to super sposób. - mówi Szkot
- Wchodzę do ekskluzywnej restauracji. Zamawiam przystawki, najdroższą z możliwych zup, potem drugie danie... Oczywiście najlepsze wino, a na koniec deser i kawę. Zjadam to wszystko, a potem powoli pije kawę. Pije ja tak wolno, aż wszyscy kelnerzy już pójdą do domu oprócz głównego kelnera. Gdy ten podchodzi i prosi o zapłatę rachunku, to ja mu mówię, że już zapłaciłem innemu kelnerowi. Główny kelner wtedy przeprasza, a ja idę do domu. Polakowi bardzo spodobał się ten sposób i uprosił Szkota, żeby ten wybrał się z nim dziś wieczorem na kolacje. No więc panowie spotkali się wieczorkiem w umówionej restauracji i kolejno zamawiali najlepsze potrawy. Kiedy rachunek urósł do kwoty 2 000 franków oboje zamówili kawę. Oczywiście, pili ją tak wolno, aż w lokalu został tylko główny kelner. I kiedy skończyli pic kawę, ten upomniał się o zapłatę rachunku.
- Ale my już zapłaciliśmy innemu kelnerowi... - zaczął tłumaczyć się Szkot.
- Właśnie, właśnie! - wtórował mu Polak - I do tej pory jeszcze nie dostaliśmy reszty!