📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 3:20

#prl

ORMO

Vof2013-09-12, 14:56
Jeden z symboli PRL-u. Formacja, którą powołano do wspierania milicji była przez lata obiektem kpin i żartów, a jej funkcjonariusze - synonimem niezbyt rozgarniętych aktywistów wiernie służących systemowi.



Jednak ich działalność nie zawsze okazywała się zabawna. ORMO brało udział w prześladowaniu żołnierzy antykomunistycznego podziemia. Pałowało także studentów w 1968 roku oraz uczestników manifestacji w stanie wojennym.

W przeddzień ogłoszenia stanu wojennego Ryszard Ochódzki, bohater kultowej komedii "Rozmowy kontrolowane" wyjeżdża na Suwalszczyznę. Nocą, pod sklepem monopolowym zatrzymuje go mężczyzna w charakterystycznym mundurze, który razem z kolegami wynosi z budynku skradzione skrzynki wódki. Ormowiec wsiada do samochodu i domaga się podwiezienia. - Ludzie z okien nie widzą? - dopytuje się Ochódzki. - A pan coś widział? - odpowiada pytaniem intruz i dla załagodzenia sytuacji wręcza kierowcy butelkę. Gdy ten odmawia, ormowiec mówi zniecierpliwiony: - Jak ja daję, to wziąć i podziękować.

"Rozmowy kontrolowane" powstały w 1991 r,. czyli dwa lata po rozwiązaniu ORMO, kiedy można już było oficjalnie śmiać się z formacji, która w PRL- owskiej propagandzie uchodziła za wzór aktywności "ludu pracującego". W ówczesnych mediach kreowano wspaniały obraz dzielnych mężczyzn, społecznie walczących o bezpieczeństwo rodaków.

Do ORMO należał nawet Pan Samochodzik, bohater kultowej serii powieści Zbigniewa Nienackiego. - Mój bohater jest taki, a nie inny, ponieważ właśnie ja mam taką postawę wobec życia - tłumaczył pisarz w wywiadzie dla milicyjnego organu "W służbie narodu". Nienacki od 1963 r. służył w ORMO.



Szlachetna nienawiść
Ochotniczą Rezerwę Milicji Obywatelskiej utworzono 21 lutego 1946 r. Oficjalnym powodem powołania formacji była "konieczność wzmożenia walki z bandytyzmem, rabunkami i innego rodzaju przestępstwami oraz wzmocnienia ochrony spokoju i porządku publicznego".

ORMO w błyskawicznym tempie stało się masową organizacją paramilitarną, a jej komórki powstawały zarówno w maleńkich wsiach, jak i dzielnicach dużych miast. Zakładowe oddziały miało również wiele przedsiębiorstw. Formacja szybko przestała być wyłącznie wsparciem dla codziennej służby milicji. Już w trzecią rocznicę utworzenia ORMO minister bezpieczeństwa publicznego Stanisław Radkiewicz pisał: "Ileż szlachetnej nienawiści do imperializmu, do dawnego kapitalistycznego ustroju i systemu wyzysku człowieka przez człowieka, ileż cennych i pięknych marzeń i tęsknot przepaja serca tej ponad stutysięcznej armii ormowców".

Członkowie ORMO brali aktywny udział w zwalczaniu podziemia niepodległościowego. W "Służbie Narodu" "żołnierze wyklęci" byli przedstawiani jako zwyrodnialcy, pogrobowcy faszyzmu i bandyci rabujący wieśniaków. Z dumą relacjonowano akcje ormowców rozbijających leśne oddziały.



Walka z długimi włosami
Pierwszym masowym egzaminem siły ORMO okazało się referendum, które zorganizowano w czerwcu 1946 r. Teoretycznie aktywiści mieli ochraniać lokale wyborcze, ale w praktyce zajmowali się głównie utrudnianiem życia mężom zaufania z PSL-u, a także... dorzucaniem do urn czystych kart, które - zgodnie z obowiązującą ordynacją - były traktowane jako promowane przez komunistów głosowanie "trzy razy tak".

Władza ludowa chętnie korzystała z usług ORMO. Na przykład podczas "bitwy o handel" w 1948 r. dziesiątki tysięcy działaczy brało udział w prześladowaniach prywatnych przedsiębiorców: tropiło sprzedawców zawyżających ceny lub handlujących towarami, na które państwo zagwarantowało sobie monopol. W poszukiwaniu nielegalnego uboju mięsa ormowcy urządzali prawdziwe obławy.

Formacja dbała również o "porządek publiczny". Aktywiści tropili wagarowiczów i likwidowali meliny. Ormowcy pilnowali również, żeby sklepy nie handlowały wódką przed przepisową godz. 13. Najbardziej gorliwi walczyli też z "niebieskimi ptakami", czyli osobami uchylającymi się od pracy, a niektórzy ścigali nawet młodych ludzi noszących zbyt długie włosy i siłą doprowadzali ich do zakładu fryzjerskiego. Ormowcy realizowali niekiedy pozytywne zadania, m.in. zajmowali się ochroną kolarskiego Wyścigu Pokoju czy pielgrzymek Jana Pawła II.



Zbrojne ramię władzy
ORMO zapisało mroczną kartę w czasie wolnościowych zrywów Polaków. W marcu 1968 r. bojówki tej formacji pałowały i biły studentów uczestniczących w wiecu na Uniwersytecie Warszawskim.

Podczas masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. ormowcy ochraniali gmach PZPR w Gdyni i patrolowali ulice miasta, w niektórych miejscach wykazując się dużą brutalnością wobec protestujących. Aktywność formacji bardzo wzrosła w czasie stanu wojennego. Grupki ormowców patrolowały ulice, zamalowywały opozycyjne napisy, zbierały ulotki, przekazywały "informacje o zaistniałych zgromadzeniach". Aktywiści sprawdzali, czy przestrzegana jest godzina policyjna - m.in. nie dopuszczając do ustawiania się nocą kolejek przed sklepami.

Z badań IPN wynika, że w stołecznych strukturach ORMO w latach 1982-1989 działała specjalna grupa, która podczas solidarnościowych manifestacji wnikała w tłum, prowokując zamieszki i akty wandalizmu oraz wyłapując liderów demonstracji. Niejednokrotnie dochodziło przy tym do brutalnego użycia przemocy wobec uczestników manifestacji.



"Ormowcy ciągle na straży"
W szczytowym okresie ORMO zrzeszało blisko 400 tys. członków. Formacja przyciągała mężczyzn uwielbiających władzę nad innymi ludźmi, dyscyplinę i opiewany w propagandzie ład i porządek. Świadczy o tym wiersz jednego z aktywistów, który ukazał się w albumie wydanym z okazji 40-lecia ORMO. "Bez względu na to, jakie były "zakręty"/błędy, wypaczenia, kryzysy,/ormowiec nie zważał, że jest wyklęty,/przez wrogów socjalizmu i "farbowane lisy"./Ormowcy ciągle są na straży,/praworządności, ładu i porządku/ i niech nikomu się nie marzy,/ odchodzić od granic spokoju i rozsądku" - napisał "poeta"

Choć za swoją służbę ormowcy nie pobierali wynagrodzenia, mogli liczyć na wiele innych korzyści i przywilejów, np. "pozakolejkowy" przydział mieszkania lub samochodu. Aktywiści mieli także prawo korzystać ze szpitali i ośrodków wczasowych należących do ministerstwa spraw wewnętrznych. Wyróżniający sią ormowcy byli zatrudniani w milicji albo służbie bezpieczeństwa. Członkowie formacji mieli fatalną opinię w społeczeństwie. Powstawało o nich wiele dowcipów, a nazwę organizacji rozwijano jako "Oni Również Mogą Obić" albo "Oni Również Mogą Okraść".

Nic dziwnego, że już listopadzie 1989 r. Obywatelski Klub Parlamentarny przedstawił w Sejmie projekt ustawy o rozwiązaniu ORMO. Przeszedł jednogłośnie, wsparty nawet przez posłów PZPR. Chociaż, jak zauważył w jednym ze swoich ostatnich felietonów Jerzy Jachowicz - jeden z najlepszych polskich dziennikarzy śledczych - transformacja ustrojowa i protekcja gen. Kiszczaka zapewniła dawnym ormowcom nowe możliwości...

źródło: facet.wp.pl/gid,15970838,img,15970875,kat,1034179,galeriazdjecie.html?tic...
Chyba tego jeszcze nikt nie wrzucił, a wg mnie całkiem zabawne, jak widać Korwin nic się nie zmienił ;]. Wszystko z IPN pochodzi. J

ps do moderatorów - nie wyp🤬alać do zbiorczego, czy polityki, bo temat humorystyczny.
do sadoli - nie zaczynajcie tu dyskusji politycznej, bo i tak wszystko już zostało powiedziane setki razy.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Warszawa, dnia 8 VI 1968 r.

Do Prokuratury Wojewódzkiej

dla m. st. Warszawy

Centralne więzienie w Warszawie zawiadamia, że tymczasowo aresztowany Korwin-Mikke Janusz s. Ryszarda ur. 27.10.1942 r. przebywający do Waszej dyspozycji w spr. II 2 Ds. 14/68 w dniu 24.5.68 r. odmówił przyjmowanie posiłków, jako przyczynę podał, że niewinnie przebywa w więzieniu i władze więzienne niewłaściwie postępują z nim. Natomiast w dniu 30.5.68 r. głodówkę przerwał.

Naczelnik Centralnego Więzienia

w Warszawie

Źródło: IPN BU 473/32 s. 1-18

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Do:

Naczelnik Centralnego Więzienia

Oświadczenie

Niniejszego uroczyście oświadczam, że wobec złamania względem mnie regulaminu dla tymczasowo aresztowanych - przez umieszczenie mnie w kabarynie bez wysłuchania moich wyjaśnień i pomimo, iż o fakcie tym (nieczytelne) zakazu wspomniałem wyraźnie (§ 82 p. 2) - nie czuję się od tej chwili związany jakimikolwiek postanowieniami regulaminu. Sytuację oceniam następująco: albo załoga więzienia daje mi do zrozumienia, że regulaminu nie należy przestrzegać, albo łamie praworządność, albo jest bandą kretynów. Z tych możliwości wybrałem pierwszą - jak sądzę dla Pana i Pańskich ludzi najpochlebniejszą i wykorzystam fakt nie wiązania mnie regulaminem w sposób i w czasie uznanym przeze mnie za najkorzystniejszy. Zwracam uwagę na fakt, iż zabieranie z kabaryny jedynego taboretu (również na odzież) jest w świetle regulaminu bezprawne („kara wymieniona w pkt. 5 polega na pozbawieniu pościeli,... itd.) bez wzmianki o taborecie, który gwarantuje każdemu (nieczytelne) „Warunki bytowe”.

Nadto skandalicznym jest fakt, że od tej pory (19 V po śniadaniu) nie jestem przez nikogo powiadomiony o sposobie i wymiarze kary - z wypowiedzi oddziałowego i podsłuchanych rozmów zza drzwi kabaryny wnioskuję, że karę miałem (nieczytelne) i trzymają mnie „na wszelki wypadek” (nie protestuję, bo osobiście wolę być sam!). Mimo próśb nie dostarczono mi również w dniu wczorajszym nawet „Trybuny Ludu”.

Tyle uchybień. Z poniższego upoważnienia i załączonego zażalenia zorientuje się Pan, co do mojej lini postępowania. Życzę rozsądku!

Janusz Korwin Mikke

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Do

P.T. Naczelnika Centralnego Więzienia

PODANIE

Niniejszym proszę, aby w związku z nieoczekiwanie przedłużającym się, ale niewątpliwie miłym! - pobytem w tym zakładzie, zechciał Pan uprzejmie zezwolić na moją korespondencję dodatkowo z:

1. K. J. Szaniawskim UW

2. M. Kempisty UW

3. J. Górniewicz UW

4. A. Trubulcem Płock PW

Z góry dziękując

pozostaję z poważaniem

Janusz Korwin Mikke

15.05.68 r.

Źródło: IPN BU 473/32 s. 1-18

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Upoważnienie

Upoważniam niniejszym P.T. Naczelnika Centralnego Więzienia w Warszawie do przetrzymania załączonego zażalenia, skierowanego do Dep. Więziennictwa przy Min. Sprawiedliwości pod warunkiem, że w ciągu trzech dni uzyska ode mnie pisemne potwierdzenie, iż udzielił mi pełnej satysfakcji z powodu złamania wobec mnie Regulaminu dla Tymczasowo Aresztowanych

Janusz Korwin-Mikke

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Warszawa, dnia 4 VI 1968 r.

WYJAŚNIENIE

W sprawie skargi tymczasowo aresztowanego Korwin-Mikke Janusza ur. 27.10.1942 r. w Warszawie, osk. z art. 164 § 2 KK przebywającego do dyspozycji Prokuratury Wojewódzkiej dla m.st. Warszawy. Wydział Śledztw i Dochodzeń sygn. akt. II 2 Ds. 14/68.

W okresie pobytu w tut. zakładzie tj. od dnia 25.3.68 r. dał się poznać jako osobnik niezdyscyplinowany, krnąbrny i arogancki jak gdyby chciał i tutaj kontynuować działalność podobną do działalności wśród studentów. Od początku komentuje przepisy jakoby nie wszystko było unormowane, brak zarządzeń wykonawczych do regulaminu itp.

Już w dniu 5.4.br popełnił przekroczenie nie wstając z łóżka na apel poranny. W dniu 6.4.br. prowadził on głośne rozmowy w celi prawdopodobnie w tym celu, aby był słyszany w sąsiednich celach. Na uwagi oddziałowego nie reagował i w dalszym ciągu zakłócał spokój. Za te obydwa przekroczenia łącznie został ukarany pozbawienia paczki.

W dniu 13.5.br w celu porozumienia z innymi tymczasowo aresztowanymi wywoławczo wygwizdał melodię hymnu akademickiego. Za to przekroczenie otrzymał karę 5 dni twardego łoża.

W dniu 20.5.br otrzymał karę nagany za określone funkcjonariuszy SW „bandą kretynów”. Kara stosunkowo łagodna z uwagi na brak wyboru innej kary, która nie byłaby przedłużeniem poprzednio wymierzonej kary /trwały kary: pozbawienia paczki i twarde łoże/.

Nie było przypadku nie wzywania tymczasowo aresztowanych na rozmowę przed wymierzeniem kary dyscyplinarnej. Trudno mi uwierzyć w jakąś pomyłkę. Wydaje mi się, że skarga ww. jest jego wymysłem, ponieważ jeszcze przed wymierzeniem kary zapowiedział w celi „rozróbę”.

Po wymierzeniu mu kary 5 dni twardego łoża zapowiadał, że „rozróba” już się wszczyna.

Tryb wykonania kary twardego łoża nie wymaga wyjaśnień.

O butności ww. świadczą zakończenia zażaleń do różnych władz do: Prokuratury Wojewódzkiej, Ministerstwa Sprawiedliwości i N-ka C.W.

Z-ca Naczelnika Centralnego Więzienia w Warszawie

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Do

P.T. Naczelnika Centralnego Więzienia w Warszawie

Skarga

W dniu 6.6.68 pozbawiono mnie spaceru, stwierdzając że "cela już poszła gdy wy byliście na wychodku (? nieczytelne)"

W związku z tym, zwracam uwagę, że regulamin NIE mówi o tym, że spacerować mają cele.

Spacerować mają ARESZTANCI! Prosiłbym o uprzejmie poinformowanie o tym Służby Więziennej.

pozostaję z poważaniem

7.6.68 Warszawa

Janusz Korwin Mikke

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Meldunek o popełnieniu przekroczenia

Melduję, że więzień Korwin-Mikke Janusz s. Ryszarda cela 14 popełnił w dniu 22.6.1968 r.następujące przekroczenie:

W czasie kontroli cel stwierdziłem że w/w więzień kontaktował się za pomocą pukania.

Siedział na łóżku trzymał zeszyt w ręku w którym miał przepisany alfabet Morse'a i pukał do celi 15.

W kilka minut później stał w oknie i krzyczał "Artur" wywołując do okna więźnia (nieczytelne)

Zeszyt który zabrałem w/w dołączam do raportu.

Raport kieruję do decyzji Naczelnika

Dnia 22.6.1968 (nieczytelny podpis służbisty więziennictwa)

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ministerstwo Sprawiedliwości

Naczelnik Centralnego Więzienia

w Warszawie

Proszę poinformować tymczasowo aresztowanego Janusza Korwin-Mikke, iż zarzuty pod adres funkcjonariuszy Służby Więziennej zawarte w skardze z dnia 19 V 1968 r. nie potwierdziły się.

Jednocześnie proszę przekazać moje zdziwienie co do form złożonej skargi stanowiącej zaprzeczenie ogólnie przyjętej wśród ludzi kulturalnych zasady wyrażania swoich protestów.

Naczelnik Wydziału

Organizacyjno - Prawnego

Warszawa, dnia 23 lipca 1968 r.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przekroczenie rozpatrywałem w obecności wych. Lesiaka, powiadomienie było wych. Kulika. Korwin-Mikke przyznał się do kontaktowania, ale wyjaśnił tylko w celu gry w warcaby. (W reg. jest, że nie wolno kontaktować się w sprawie a z innymi nie ma zakazu). Karę przyjął lekceważąco z podziękowaniem.

Decyzja NACZELNIKA (KOMENDANTA)

Po wysłuchaniu obwinionego w obecności wychowawcy za popełnione przekroczenie:

nielegalne kontakty za pomocą wystukiwania alfabetu Morsa przez ścianę, wymierzam karę dyscyplinarną 3 dni twardego łoża. Kartkę z alfabetem załączyć do akt sprawy.

Dnia 29 VI 1968 r.

Opinia lekarza o niezdolności do odbywania kary: Zdolny do odbywania kary 8 VII 68 r.

Adnotacje o wykonaniu i zachowaniu się więźnia w czasie odbywania kary dyscyplinarnej:

Karę rozpoczął dnia 8 VII 67 r. do dnia 11 VII 68 r. Karę odbył.

(pisownia oryginalna)

Źródło dokumentów: IPN BU 473/32 s. 1-18











Różnica między IV RP a PRL

konto usunięte2013-09-07, 18:08
Jaka jest różnica między IV RP a PRL?
- Za PRLu rząd był w Londynie, a naród w Polsce...

PRL vs III RP - małe zestawienie

konto usunięte2013-08-04, 12:59
Postanowiłem porównać niektóre dane z końca Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, do czasów obecnych i zrobić takie oto małe zestawienie. Niektóre dane pozwoliłem sobie skomentować, choć w wielu kwestiach dane nie wymagają komentarza.

Poziom analfabetyzmu:
1921: 33,1%
1931: 23,1%
1960: 2,7%
1978: 1,2%

Współczynnik Giniego (rozpiętość dochodów osobistych):
1987: 25
2002: 35
Komentarz: Tutaj widać uaktywnienie się najbogatszych ludzi.

Produkcja mleka krowiego:
1989: 16 mld l
1999: 12 mld l

Plony ziemniaków:
1989: 185 q/ha
1999: 157 q/ha

Produkcja masła:
1988: 264 tys. t
2007: 172 tys. t

Produkcja obuwia:
1988: 65,6 mln par
2007: 24 mln par
Komentarz: Nastąpił zalew tanich produktów z Chin, odstępujących jakością od naszych produktów.

Niedożywienie dzieci:
PRL: 0,4%
RP: 24%

Ilość barów mlecznych:
PRL: 40 tys.
2009: 140
Komentarz: Z całej sieci polskich barów szybkiej osbługi ostała się jedynie garstka. Dobre, zdrowe, tanie i polskie jedzenie zostało zastąpione przez szybkie jedzenie koncernów m.in. KFC, McDonald's czy inne kebaby.

Ilość mięsa w szynce:
PRL: 15%
2010: 7%
Komentarz: Obecnie stosowane są tanie chemiczne zamienniki wielu składników produktów mięsnych. Jest możliwe wyprodukowanie parówek cielęcych bez mięsa cielęcego.

Liczba żłobków:
1989: 1553
2006: 371

Liczba pracujących:
1988: 17,8 mln
2007: 13,8 mln
Komentarz: Przez 20 lat zlikwidowano 5 milionów miejsc pracy. Ta liczba pokazuje ogrom zniszczeń Polski. Zlikwidowano kilka tysięcy przedsiębiorstw. Nic dziwnego, że ZUS ma kłopoty.

Wzrost liczby mieszkań:
PRL: 10 mln
RP: 3,5 mln
Komentarz: PRL (40 lat) vs. III RP (20 lat) ? nawet jeśli podzielimy PRL na dwa uśrednione okresy 20-letnie, to i tak liczba nowych mieszkań jest większa niz przez 20 lat kapitalizmu.

Długość linii kolejowych:
1980: 27 tys.
2010: 19 tys.
Komentarz: Żaden na świecie kraj nie dokonał takiej destrukcji swojej infrastruktury. Zlikwidowaliśmy prawie 1/3 wszystkich linii kolejowych. Nie mówiąc już o likwidacji branż okołokolejowych czy innych problemów z tym związanych. W prawdzie wzrosła liczba dróg utwardzonych, dróg szybkiego ruchu czy dróg w ogóle oraz liczba pojazdów posiadanych przez społeczeństwo. Co ciekawe, większość projektów budowy dróg zaplanowano właśnie w PRL-u. Wzrósł też poziom spalin samochodowych, zanieczyszczenia środowiska czy hałasu. Szybki i ekologiczny transport kolejowy zamieniliśmy na mało ekologiczny i niewydajny transport drogowy. Nie mówię, że rozwój transportu drogowego nie jest ważny. Jest ważny, ale nie można go stymulować poprzez likwidację połączeń transportu publicznego, czy wyprzedaż majątku kolejowego.

Flota handlowa:
1989: 249 statków
2000: 128 statków

Wydobycie węgla kamiennego:
1979: 180 mln t (5. miejsce na świecie)
2008: 83 mln t (10. miejsce na świecie)
Komentarz: Żeby nie było wątpliwości, na całym świecie wydobycie węgla kamiennego rośnie. Wypadliśmy z gry.

Produkcja stali:
1988: 17 mln t (13. miejsce na świecie)
2009: 9 mln t (19. miejsce na świecie)
Komentarz: Podobnie jak w przypadku WK, na świecie produkcja stali rośnie.

Produkcja siarki:
1989: 4,8 mln t (1. miejsce na świecie)
2000: 1,4 mln t (3. miejsce na świecie)
Komentarz: Żeby nie było złudzeń, tu również rośnie produkcja na świecie.

Zgłoszone patetny:
1989: 5294
2000: 2404

Przyznane patenty:
1989: 2854
2000: 939
Komentarz: Tu widać upadek polskiej myśli technicznej. Kiedyś duże przedsiębiorstwa posiadały swoje ośrodki badawczo-rozwojowe, centra naukowe, labolatoria. Teraz liczy się tylko zysk, działalność naukowa spychana jest na państwo.

Liczebność wojska:
1988: 112 656 zaw., 234 344 zas.
2010: 100 412 zaw., 0 zas.

Wzrosła (czasami 2-krotnie) produkcja takich produktów jak telewizory, samochody, sprzęt AGD. Tylko że kiedyś były to polskie produkty, zaprojektowane przez poskich inżynierów i techników, wyprodukowane w większości z polskich części. Teraz my ten sprzęt tylko produkujemy, nie jest on polski, w większości z części importowanych.

Wzrosła średnia długość życia, zmniejszyła się umieralność niemowląt. Tylko że wgląd na to ma ogólny rozwój medycyny na świecie, a nie stan polskiej służby zdrowia.

Zmniejszyła się ilość zanieczyszczeń środowiska. Nic dziwnego, skoro produkcja wielu towarów spadła, a wzrosła świadomość ekologiczna.

Ogólną ocenę pozostawiam czytelnikom.

PeeReL

Bootzevau2013-07-24, 0:30

Już w PRL-u wiedzieli gdzie jest miejsce kobiety

jak było to spalić

Mieli rozmach sk🤬ysyny

konto usunięte2013-07-21, 1:27
Co by nie mówić o komuchach to o wojsko dbali lepiej niż rudy ch...j i jego banda. Czego dowodem poniższy materiał. Chruszczow otwierający swą kacapską mordę ze zdziwienia że Polacy potrafią coś takiego to naprawdę miły widok. Niestety, organizator defilady lotniczej, gen. Frey-Bielecki, został wyj🤬y z LWP przez trio Spychalski-Bordziłowski-Jaruzelski za forsowanie modelu lotnictwa nie podobającego się ruskim. Swoją drogą, ciekawa postać z tego generała - za Bieruta ubek, po Październiku rzecznik usamodzielniania się wojska od sowietów.

Towarzysz

konto usunięte2013-07-08, 21:51
Rzecz się dzieje w Polsce Ludowej.

Do drogerii wchodzi klient i zwraca się do kierownika:
-Towarzyszu, poproszę żyletki.
-Nie ma! - pada odpowiedź.
Kiedy klient wyszedł, ekspedientka dziwi się:
-Panie kierowniku, przecież mamy żyletki w kilku gatunkach...
-Jak on taki towarzysz, to niech się goli sierpem!
Otóż sądzę, iż historia mego pradziadka jest odpowiednia dla tego portalu jak i jego czytelników. Postaram się przedstawić tę historię jak najlepiej tylko potrafię i umiem. Za wszelkie ewentualne błędy przepraszam.

Historię tę zasłyszałem od mego brata ciotecznego, który wypytywał mą babkę, dopiero po takim sznurku dane mi było ją usłyszeć przy piwku. Nie wiem ile z tego to prawda, a ile ktoś dodał wiadomo. Jednakże szkielet jakiś musi być prawdziwy. Więc mój przodek był wielce przeciwny rosjanom(specjalnie z małej), jak i komuchom. Działał niejako aktywnie przeciw nim, a takie działanie zawsze nagradzane było szeroko rozumianą wysyłką do obóz kilkuletnich czy nawet śmiercią w jego czasach. Gdy został złapany, został wpierw porządnie przekatowany przez ubeków, a wtem nagrodzony zsyłką na Sybir. Podczas przesłuchania nie dał z siebie żadnej pary z ust co zaowocowało kilkoma porządnymi uszkodzeniami i omawianą wysyłką na Syberię. Był tam trzymany dobrych kilka lat, dokładnej liczby nie jestem w stanie podać. Aczkolwiek i tam trzymał gębę krótko. Podobno wręcz nie odzywał się żadnym słowem. Czy było to spowodowane umyślnie czy też zamknął się w sobie, nie wiem. Mogę jedynie się domyślać. Wreszcie po kilku latach roboty i zapoznania się bliżej z metodami torturowania bolszewików został zwolniony z owego obozu. Ale jak to bywa, podróż koleją jest tylko jednostronna. Z tego powodu wracać musiał o własnych siłach, głównie podróżując na pieszo. Podróż wszak zajęła mu sporo czasu, aczkolwiek wreszcie dotarł do rodzinnego Miasta Trybunałów, tudzież Piotrkowa Trybunalskiego. Znalazłszy się tam problemem już nie były urazy cielesne, jednakże to że wciąż nie wydał ze swych ust żadnego słowa. Dopóty, dopóki... nie napił się wódki. Ot takiego miałem pradziadka, człowiek nie do zdarcia o jakich ciężkich w dzisiejszych czasach.

Mam nadzieję, że historia nie jest przydługa i czytało się ją wam przyjemne, a i końcowa anegdota była dla was zabawna. Pozdrawiam w tenże słoneczny dzień sadistikowicze.
Ot, kilka dżołków które zawdzięczamy milicjantom z czasów, które najstarsi tylko sadole pamiętają:

Skróty na radiowozach:
- MO - Mogą Obić.
- ORMO - Oni Również Mogą Obić.
- ZOMO - Zwłaszcza Oni Mogą Obić.

- Dlaczego milicjanci śpią na brzuchu?
- Żeby nikt im pały nie ukradł.

Na komendzie zomowiec okłada pałą kasetę magnetofonową.
Drugi pyta:
- Co robisz?
- Komendant kazał ją przesłuchać.

Za dziesięć minut dziesiąta, prawie godzina policyjna.
Dwóch zomowców idzie ulicą.
Spotykają przechodnia.
Jeden z nich wyciąga pistolet maszynowy i kładzie go serią.
Drugi pyta:
- Za co Ty go właściwie zastrzeliłeś?
- Ja go dobrze znam! On daleko mieszka. I tak by nie zdążył!

I kilka stricte komunistycznych:

- Tata, tata! Ruscy polecieli na Księżyc!!
- Wszyscy?
- Nie, jeden.
- To co mi gówniarzu głowę zawracasz!!!

Podczas jednej z wizyt w Polsce Breżniew został zaprowadzony przez Gierka do biblioteki. Breżniew chodzi, przegląda książki, nagle w jego ręce dostał się Pan Tadeusz. Breżniew zaczyna czytać:
"Litwo, ojczyzno moja...", wściekły rzuca książkę i pyta się Gierka:
- Kto to napisał?!
Gierek wystraszony nie na żarty:
- Mickiewicz, ale... ale on już nie żyje...
Na to rozpromieniony Breżniew:
- Wiesz co Edziu, za to cię właśnie lubię!

Przychodzi gostek do sklepu z obrazami w potarganym ubraniu i mówi:
- Poproszę 10 portretów Stalina i Lenina.
Kupił obrazy i poszedł.
Przychodzi za godzinę w garniturze i mówi:
- Poproszę 50 portretów Stalina i Lenina.
Przyjeżdża za godzinę samochodem w garniturze i w czarnych okularach i mówi:
- Poproszę 100 portretów Stalina i Lenina.
A sprzedawca się go pyta:
- Co pan robi z tymi obrazami?
- Otworzyłem strzelnicę za miastem.

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem