📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:15

#polska

Dzisiaj w robocie. Jeden Angol chciał coś wyrzucić do śmietnika, a widocznie nie chciało mu się iść, więc rzucił tym przez całe pomieszczenie. Nie trafił.
- Shit, I missed!
Na to drugi:
- Like Polish national team.

Niesamowita bezczelność UBeckiej gnidy

konto usunięte2013-10-17, 18:13
Nieznane oblicza Józefa Gawerskiego

Człowiek, który nadzorował śledztwo nad "Inką", żąda dziś wyższej emerytury!

"Melduję, że w związku z ośmieszającym brzmieniem mego dotychczasowego nazwiska, decyzją władz administracyjnych zmieniłem dotychczasowe jego brzmienie na Bukar Józef [...]. Jednocześnie melduję, że w dniu 4 marca 1950 r., na podstawie zezwolenia Departamentu Kadr MBP, zawarłem związek małżeński z [...], na co przedkładam odpis aktu ślubu".

Tak pisał do swego przełożonego zastępca naczelnika Wydziału Śledczego wojewódzkiego UB w Katowicach Józef Bik. Dlaczego warto przypomnieć tę postać? Ostatnio cała Polska obejrzała spektakl Teatru Telewizji "Inka 1946". Jesteśmy jeszcze pod wrażeniem dwóch kreacji aktorskich: młodziutkiej studentki z Krakowa Karoliny Kominek-Skuratowicz jako "Inki" oraz Michała Kowalskiego z gdańskiego teatru "Wybrzeże" jako oficera bezpieki Stawickiego.

"Inka" Karoliny zniewala i porusza widza. Ubek Michała Kowalskiego to odrażające studium bezwzględnego człowieka, który dla korzyści materialnych i dla zaspokojenia sadystycznej potrzeby górowania nad innymi ludźmi, upokarzania ich - służy ślepo nowemu okupantowi Polski. "Coś za coś". On wyświadcza NKWD - UB podłe usługi i godzi się na pełną kontrolę swego życia osobistego, łącznie z zatwierdzeniem kandydatki na żonę [!]. Oni w zamian pozwalają mu bić "wrogów demokracji", łamać kości, zrywać paznokcie, upokarzać, wyszydzać, odzierać z intymności. Może być panem ich życia i śmierci.

Bik i Wołkow

Co ma wspólnego ubek Bik z ubekiem Stawickim ze spektaklu? Na temat Andrzeja Stawickiego gdański IPN niczego się nie dowiedział, choć prokurator Piotr Niesyn, poszukujący sprawców zbrodni sądowej na "Ince", zrobił wszystko, by ustalić, kim był ten człowiek. Niestety, w archiwach ubeckich w całej Polsce nie ma śladu po Stawickim. Zmienił nazwisko tak jak Bik? To prawdopodobne. Dla tych ludzi bez twarzy zmiana nazwiska nie wymagała wielkich zabiegów. Tak jak podanie o urlop.

Mógł zmienić nazwisko i zadbać o zniszczenie śladów tej zmiany. A może był obywatelem sowieckim i wrócił do kraju krat około 1956 roku - tak jak wielu jego komtowarzyszy, "konsultantów" i doradców NKWD w wojewódzkich i powiatowych strukturach UB? To też możliwe. Kiedy przed paroma laty były zastępca naczelnika gdańskiego więzienia Alojzy Nowicki (uwieczniony także w spektaklu - rola Stanisława Michalskiego) zgodził się rozmawiać z pracownikami gdańskiego IPN, dowiedzieliśmy się, że w roku 1946 panami życia i śmierci więźniów politycznych w Gdańsku były dwie kreatury: Jan Wołkow syn Arona (naczelnik wydziału do walki z "bandytyzmem", czyli przede wszystkim z polskim podziemiem niepodległościowym) oraz naczelnik wydziału śledczego Józef Bik.

Obaj większą część czasu "pracy" spędzali na terenie więzienia, gdzie znęcali się nad więźniami, zatwierdzali wyniki "śledztwa", a przede wszystkim - i to było najważniejsze, co powiedział Nowicki - praktycznie decydowali o wyrokach, szczególnie gdy chodziło o śmierć.

Zasłużony

Krew takich ludzi jak "Inka" zapewniła Bikowi awans. Dokładnie sześć dni po egzekucji "Inki" (w dniu jej 18. urodzin!) został oficerem śledczym w samej centrali - Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego.

Do Warszawy jechał jako ceniony specjalista od "bandytyzmu", odznaczony w ciągu jednego tylko roku (1946) Srebrnym Krzyżem Zasługi, Złotym Krzyżem Zasługi i Orderem Odrodzenia [!] Polski. Dwa lata później dostanie Złoty Krzyż Zasługi po raz drugi. Coś jednak zazgrzytało, w Warszawie się nie przyjął. W roku 1947 awansowali go na porucznika i odesłali do wojewódzkiej bezpieki w Katowicach. Tu ponownie, jak w Gdańsku, został naczelnikiem Wydziału Śledczego. Znał się na tej robocie!

Przesłuchiwał m.in. członków antysowieckich organizacji niepodległościowych Polskie Siły Demokratyczne i Polska Tajna Armia Wyzwoleńczo-Demokratyczna. Osobiście znęcał się nad nimi i wymuszał "zeznania" o treści, którą sam ustalał. Żyjący do dziś członkowie PSD mówią, że w czasie przesłuchań byli wielokrotnie bici nogą od stołka po plecach, gumą po gołych piętach, kopani w jądra i bose stopy. Za takie wyczyny awansowali Bika na kapitana.

To właśnie wtedy zmienił nazwisko na Bukar. Czy dlatego, że mu dokuczano? Możliwe, znamy podobne przypadki. Towarzysz Czesław Byk z bezpieki olsztyńskiej dał się przerobić na Boreckiego. Szlachta! Towarzysz Stefan Byk został Sampolskim. Być może jednak Bik dał się przerobić na Bukara z powodu złej sławy, jaka się za nim ciągnęła.

Kłopoty

W roku 1952 zachwiało Bikiem-Bukarem. Jego przełożeni wykryli, że cały czas łgał, podając fałszywe dane w życiorysie - poczynając od daty i miejsca urodzenia. Gimnazjum też nie skończył przed wojną, a poza tym w specjalnej ankiecie zataił, że jest Ż__em. Tłumaczył to traumatycznymi przeżyciami z okresu okupacji. Czego się bał, skoro w kierownictwie resortu było wówczas prawie 40% Ż__ów, którzy tego nie ukrywali?

Przyczyny tych matactw były więc zapewne inne, prawdopodobnie wynikały z jakichś ciemnych spraw, które osnuły wcześniej życie Bika. Tu wyjaśnijmy, że ubek mógł być Ż__em, Chińczykiem, Murzynem, a nawet konfidentem gestapo z lat wojny (wielu takich oddało NKWD - UB nieocenione usługi w zwalczaniu po wojnie polskiego podziemia). Podstawowy warunek: musiał się z tego wszystkiego wyspowiadać. Jakiekolwiek zatajenia traktowano jak groźne dla władzy przestępstwo.

Kapitan Nizio-Narski, jeden z sędziów "Inki", był wielce zasłużony i ceniony jako sędzia Wojskowego Sądu Rejonowego w Gdańsku, wydający posłusznie wyroki, zgodnie z poleceniami UB. Zataił jednak, że w czasie wojny pracował w niemieckiej Kripo. Zupełnie niepotrzebnie, bo byłby jeszcze bardziej ceniony jako fachowiec... Ponieważ jednak zataił, został zdegradowany do stopnia szeregowca i wtrącony do więzienia, gdzie wkrótce zmarł.

Była jeszcze dodatkowa okoliczność obciążająca Bika-Bukara. Okazało się, że miał jakieś kontakty z generałem Wacławem Komarem - zasłużonym bezpieczniakiem, a wtedy już wiceministrem obrony narodowej. Taki z niego był Komar jak z Bika Bukar.

Naprawdę nazywał się Mendel Kossoj, był uczestnikiem bolszewickiego zaciągu na wojnę w Hiszpanii i tym należy tłumaczyć szybką karierę. Jednak "Hiszpanie", mający zaraz po wojnie silną pozycję w bezpiece, w więziennictwie i w wojsku, popadli później w niełaskę. W roku 1953 Kossoj-Komar poszedł do więzienia, a Bika-Bukara zwolniono ze służby za kontakty z "odchylonym" patronem. Jednym z zarzutów były także przypisywane mu plany wyjazdu do Palestyny, bez zgody resortu. Znowu ten sam grzech. Bik-Bukar nie mógł zrozumieć, że skoro musiał mieć zgodę UB na narzeczoną, to tym bardziej na taki wyjazd!

Ofiara "antysemitów"

Nie wiemy, co robił po zwolnieniu ze służby, i nie wiemy dokładnie, kiedy ponownie zmienił nazwisko. Teraz nazywał się Józef Gawerski. W roku 1968 w kierownictwie PZPR trwała decydująca bitwa między "Ż__ami" i "chamami".

Walka o władzę. Wielu "bohaterów" utrwalających system sowiecki w Polsce wyjechało wtedy w glorii męczenników prześladowanych przez polskich antysemitów na Zachód. Tam jako ofiary "prześladowań" znakomicie się urządzali. Nikt nie pisał o nich, że są ofiarami walk frakcyjnych w partii komunistycznej. Byli ofiarami Polaków, którzy - jak wiadomo - wysysają antysemityzm z mlekiem matki...

Poszukiwany

Bik-Bukar-Gawerski unikał rozgłosu w Szwecji, dokąd trafił w roku 1968. Wiedział, że zbyt wielu ludziom w Polsce wyrządził krzywdę i że oni kiedyś mogą się o niego upomnieć. Kiedy powstał IPN, jego nazwisko zaczęło się pojawiać w dokumentach, które prokuratorzy Instytutu brali do rąk w poszukiwaniu sprawców zbrodni komunistycznych.

"Józefowi B. zarzucamy popełnienie zbrodni komunistycznej, której dopuścił się w czasie przesłuchań członków organizacji Polskie Siły Demokratyczne i Polska Tajna Armia Wyzwoleńczo-Demokratyczna. Bił ich, znęcał się i zmuszał w ten sposób do składania zeznań" - mówił o naszym bohaterze prokurator Piotr Piątek z oddziału katowickiego IPN
("Rzeczpospolita", 19 III 2004 r.).

Ale gdzie szukać Bika? Sprawa stanęła w miejscu. Widocznie jednak Bik nie wiedział, że jest na celowniku ipeenowskiej prokuratury. Pewnie uznał, że 35 lat to dość czasu, by zapomnieli. W roku 2003 wpadł na szalony pomysł. Doszedł do wniosku, że gdyby jakiś urząd w Polsce potwierdził mu lata pracy w UB (1945-1953), to dostałby wyższą emeryturę. Postanowił napisać do... IPN! W ten sposób prokuratorzy dowiedzieli się, gdzie mieszka ich "bohater".

Bik poszedł na całość. Poza pismem do IPN złożył też pozew do Sądu Okręgowego w Katowicach o "rewaloryzację" renty!
Józef Bik vel Bukar, były kapitan UB, ma dziś 84 lata i chce korzystać z życia. Przecież budował "odrodzoną" Polskę, dostał za to order, i był prześladowany z powodu pochodzenia. Należy mu się! Innego zdania są prokuratorzy IPN z Katowic, którzy przygotowali przeciwko Bikowi akt oskarżenia.

Miejmy nadzieję, że ogólne zainteresowanie opinii publicznej historią dzielnej sanitariuszki AK Danuty Siedzikówny "Inki" pozwoli szybciej zakończyć tę sprawę niż inne podobne - takie jak niekończące się starania o ekstradycję bardziej znanych od Bika zbrodniarzy: Salomona Morela i Heleny Wolińskiej-Brus.

Józef Bik-Bukar będzie jednym z bohaterów przygotowywanej obecnie gdańskiej części wystawy "Twarze bezpieki". Takie wystawy przygotowali lub przygotowują wszystkie oddziały IPN w Polsce.

Piotr Szubarczyk
IPN Gdańsk
"Nasz Dziennik" 2007-01-27

Burza na Wyspach po słowach Hodgsona w meczu z Polską

konto usunięte2013-10-17, 11:40
W trakcie niedawnego meczu Anglia-Polska, trener Anglików Roy Hodgson w przerwie meczu postanowił nietypowo zmotywować jednego ze swoich grajków, aby ten więcej podawał do swojego czarnoskórego partnera (Androsa Townsenda), opowiadając żart.



Trener został oskarżony o rasizm (w tym poj🤬ym kraju cokolwiek się nie zrobi można być spalonym na stosie przez bambusów).
Oceńcie sami żarcik

NASA po wstępnych próbach postanowiła nie wysyłać w kosmos tylko małpy. Do kapsuły wsadziła również astronautę. Przez interkom słychać komunikaty:
- Małpa odpaliła silniki.
- Małpa sprawdziła poziom paliwa.
- Małpa sprawdziła system podtrzymywania życia dla człowieka.
W końcu nie wytrzymuje astronauta i wysyła informację do NASA. - Kiedy ja coś będę miał do roboty?
NASA odpowiada: - Za 15 minut nakarm małpę.


Townsend aktywnie działa w organizacjach antyrasistowskich. Poczuł się tym żartem urażony



Słowiańskie braterstwo

zniwiarz922013-10-16, 18:40
Z góry za chaotyczną treść ale musiałem mój ból dupy gdzieś wyp🤬olić.

Codziennie słyszę w telewizji,że Polska blisko zachodu więc kulturę mamy zachodnią. Ale nie zapomnijcie skąd jesteście, jesteśmy Słowianami nie wstydźmy się tego. Wyróżnia nas temperament do bójek, mocna budowa ciała, wysoko barki, nie boimy się ryzykować, mimo wszystko wszystkie słowiańskie języki mają wspólnego przodka i wiele innych rzeczy o których inne kultury mogą nam zadrościć.



Każdy z nas z łatwością rozpozna Słowianina zagranicą to mamy w genach. Nie raz musieliśmy bronić się przed Szwedami(germanie) i przed zachodem. Nigdy nie upadliśmy nigdy się k🤬a nie poddajemy.

Tak dla przypomnienia że nasi bracia to tylko i wyłącznie:
Serbia, Czechy, Słowacy, Białorusini, Rosjanie, Ukraińcy, Rusini, Bośniacy, Bułgarzy, Chorwaci, Czarnogórcy, Macedończycy.

Pamiętajcie CAŁY zachód jebie nas bo wszyscy mamy słowiańską krew która nie da z siebie popychadła zrobić. Jeżeli mamy k🤬a walczyć to tylko i wyłącznie dla słowiańskiej krwi, która jest najpotężniejsza i póki żyjemy nie zapomnij gdzie się urodziłeś, pamiętaj o symbolach!

Jebią mnie murzyni, amerykanie, włosi, germanie, chińczycy i inne gówna. Pamiętaj k🤬a kim jesteśmy nie idźmy jak stado baranów za zachodem.

Na żywo

konto usunięte2013-10-15, 22:26
Chyba prawdziwe

Polaku, szanuj swój język.

konto usunięte2013-10-15, 22:03
Witajcie sadole i sadolki. Długie, zatem tylko dla wytrwałych (wytrałość i inteligencja to dwie różne sprawy, więc nie oceniam) Jestem nowym użytkownikiem. To mój drugi temat. Pierwszy wyj🤬o, bo był c🤬jowy. Chciałem się podzielić z wami moją rozkminą, bo dobre rozkimny są na sadisticu w cenie. A czy moja jest dobra? Oceńcie sami.

Tak naprawdę jebie mnie to, że w ciągu trzech dni ten temat trafi do sucharów, bo moim celem jest przekazanie wam mojego bólu dupy, ale! Jakże ważnej sprawy dotyczącego. Mianowicie: Nowe zangielszczenia w naszym pięknym języku polskim. Skróty, słowa, czy całe zdania wstawiane w wypowiedziach Polaków, które w większości składają się w z polskich słów. Dla przykładu. Ktoś na sadisticu wykładał swoją opinię, bardzo ładnie, ale na końcu zdania dop🤬lił IMO. Za c🤬ja nie wiedziałem co to znaczy, póki nie wj🤬em tego w wyszukiwarkę. IMO - In my opinion. Pytam. Dlaczego nie użyć pięknego wyrażenia jakim jest: "w mojej opinii". Przecież samo słowo "opinia" jest bardzo pięknym polskim wyrazem! Jego wydźwięk, melodyjność. No k🤬a. Albo ktoś pisze komentarz i dop🤬la "WTF" - What the fuck. A czy nie można ładnie powiedzieć po polsku "CO JEST K🤬A?!" albo "Co to do k🤬y jest?!". Słowo "k🤬a" jest równie oryginalne jak "fuck". A w czym jest lepsze? Wypowiedz oba: najpierw "fuck", a potem "k🤬a". Które ładniej brzmi. Jest różnica? Inny przykład? Jebiesz błyskotliwym kometarzem, a ktoś Ci na to "No shit!". Przecież to nic innego jak "nie p🤬l"! O ile więcej siły jest w polskiej wersji niż obesranym angielskim.

Zapytacie. O co ten cały ból dupy jest. Chcą to niech sobie używają. A mi się k🤬a płakać chcę i srać jednocześnie, jak wiem, że ktoś używa srangelskiego w Polsce, wypowiadając się do Polaków, zamiast mówić w całości po Polsku! Przecież przeciętny Polak nauczy się srangielskiego z palcem dupie, a przeciętny srangol, albo hamburger nie wie k🤬a, że Słowacja i Czechy nie są jednym państwem! Albo, że to nie Australijczycy lizali dupę Hitlerowi, a Austryjacy! Jakby im dać nieśmiertelność to życia by im nie starczyło, by nauczyć się naszego języka! O to mi chodzi. Nasz język być trudny. I umiejętność władania nim to niemal tak wielka sztuka jak ciumkanie w jakimś plemiennym, murzynowym dialekcie. Dlatego drodzy sadole, sadolki, katole, łysi, rudzi, murzyni nie, ale nawet niemcy(tfu!) i gimbusy odwiedzający sadistic.pl (dla tych, którzy się przyp🤬olą, że nawet ta strona ma zangielszczoną nazwę - szybciej wpisać sadistic(pl) niż stronaosadystycznymhumorze(pl) - to nie przekracza granic mojej tolerancji). Gratuluję wytrwałości, żeście dotrwali do tego momentu. Proszę was i apeluję. Nie wp🤬lajcie angielskich słówek do polskich zdań. I szanujcie swój język. Błędy językowe, ortograficzne czy interpunkcyjne się zdarzają. Mam nadzieję, że nie zrobiłem ich wiele ja. Ale na pewno nie zdarza się nikomu przypadkiem DOP🤬LIĆ wtf, imo, czy k🤬a "god sejw de junajted kingdom ugly whor".

Jebią mnie wirtualne piwa, wolałbym prawdziwe. Dzięki nim niestety to się może znaleźć na głównej i przeczyta to więcej osób. Może to szansa, by dotarło to do tej osoby pewnej, która nap🤬la wpół angielskim jak zła. Jeśli nie dotrze - c🤬j. Ja swoje powiedziałem. Dziękuję.

Polski Mużin

jolmen132013-10-14, 12:38
Historia jakby z własnego podwórka. Mój staruszek jest ratownikiem medycznym, i pewnego razu wpadł do przychodni odwiedzić znajomego lekarza. Murzyna czarnego jak noc, niezwykle dowcipnego i zabawnego pana Tariku. Tariku wali wódę jak Polak (nic dziwnego, mieszka tu już z 20 lat), ma żonę Polkę i ogólnie cieszy się w miarę szacunkiem wśród pacjentów; więc to taki "nasz polski murzyn" . No i mój ojczulek wpada do poczekalni i patrzy a z gabinetu murzina wypadają co chwilę pacjenci. Bach wpada pacjent, bach po 30 sekundach wypada. Mój starszy myśli sobie, co jest, no ale wchodzi do gabinetu, a lekarz siedzi przy komputerku i drukuje recepty. Wywiązała się dyskusja:
- Ale Ci to szybko idzie, z komputerem pach pach, drukareczka. Nie to co my w pogotowiu, wszystko ręcznie trzeba wypisywać.
Tariku spojrzał na mojego ojca, złożył ręce na piersiach i mówi z charakterystycznym afrykańskim akcentem:
-A bo Wy to jesteście sto lat za murzynami!

Innym razem spotkałem Tariku w pubie. Podaje mu rękę żeby się przywitać a ten pogłaskał mnie zewnętrzną (czarną jak kawa z 6 łyżeczek) stroną dłoni i ze śmiechem mówi: "Ha! Pobrudziłem Cię!"

Posiłek na centralnym

Bazyliszek2013-10-14, 11:17
Lata 80 może koniec lat 80
Pewien chłop z małego miasteczka jedzie na południe polski do rodziny, przesiadka na centralnym w Warszawie.
Błąka się z torbami po dworcu, pierwszy raz w stolicy, jest późna godzina, sroga zima.
Na hali, na piętrze, na balkonie widzi jakiś bar, wszedł na górę, brak stolików i krzeseł tylko popularne w tamtych czasach wieloosobowe wysokie stoły jeden przy drugim, przy których trzeba stać i można jeść
Podszedł zamówił zupę pomidorową z makaronem, makaron dawali na osobnym talerzu, zupę na osobnym.
Zabrał się jakoś i podszedł do stołu, postawił talerze zawiesił siatki pod stołem i wrócił do kasy po łyżkę.
Odwraca się z łyżką a przy stole murzyn wp🤬la jego zupę, normalnie murzyn, chyba student jakiś.
K🤬a, kasy już nie ma na nową zupę, głodny jak diabli, do pociągu jeszcze dwie godziny, co było robić podszedł i zaczął jeść makaron z drugiego talerza.
Myśli, ….chociaż makaron wp🤬lę
Murzyn spojrzał uśmiechnął się i zagadał łamaną polszczyzną
-Bieda co ????
No k🤬a mać, bambus j🤬y, nie dość ze mi zupę wp🤬la to jeszcze biedę sugeruje
Facet wściekły odwraca się do innych ludzi, którzy stoją i jedzą przy stołach, szukając wzrokiem pomocy
Patrzy a trzy stoły dalej stoi …jego zupa z makaronem i siatki wiszą pod spodem

.

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem