Żona dzwoni do męża:
- Kochanie, gdzie jesteś?
- Na polowaniu...
- A kto tam tak głośno dyszy?
- Niedźwiedź...
- A czemu dyszy?
- Bo jest ranny, postrzeliłem go...
- A dlaczego on dyszy damskim głosem?!
- Nie wiem... Jestem myśliwym, a nie weterynarzem...
W dziewiętnastym wieku polowania na bizony w Stanach Zjednoczonych były powszechną praktyką. Myśliwi wykorzystywali praktycznie wszystko: futro, mięso, kości itd.
Nawet pasażerowie w pociągach Środkowym Zachodzie urozmaicali sobie podróż strzelając to zwierząt. Bodajże do roku 1890 populacja bizonów spadła do około 1000.
Poniżej zdjęcia czaszek bizonów.