#pijany

Książka

BongMan2011-07-07, 11:02
Przychodzi pijany facet do domu, ale kiedy zobaczył, że jego żona prawdopodobnie już śpi, postanowił cichuteńko przemknąć do kuchni, aby żona, jak się zbudzi, pomyślała, że on już dawno wrócił i wcale nie jest pijany. W przedpokoju nadział się na olbrzymią książkę i postanowił użyć jej jako alibi. Przebudzona hałasem żona wchodzi do kuchni i pyta:
- A ty co robisz?
- Jak to co, skarbeńku? Siedzę tu już od dwóch godzin i książkę czytam...
- Idioto! Zamknij tą walizkę i kładź się spać!

Bełkot

~Creaters2011-06-23, 9:57
co ta sake robi z ludzi

Lekko zmęczony

koniek2011-05-04, 21:45
Nagrywane chlebem, więc uwaga

J🤬 policje

S................w • 2011-04-17, 0:52
Tylko ze to ak🤬at itd

Zbyt pijany na spacer z psem

Centurion2011-03-24, 11:02
Nawet pies odmówił współpracy z idiotą

Wypadek

B................z • 2011-01-15, 15:14
Leży nawalony jak świnia facet na środku ulicy. Podchodzi do niego drugi, łapie za kołnierz i pyta:
- Marian! A gdzieś ty się tak ubzdryngolił???
- Uuu...bz...drrr..yyyngolił??? A jaaa tak leeeżeęę już trzyyy godziny, bo myślałeeem że mnie samm... sammochód potrącił...

Generał Błasik

M................u • 2011-01-13, 20:07
0.6 promila we krwi podczas lądowania w Smoleńsku

Nawalony ludwik Dorn

J................o • 2010-12-17, 21:39
I wszystko aż ściska że takiego wyj🤬 z pracy nie można



No i złote myśli Pana Dorana, przepraszam Dorna

Kiblowy upadek

~Creaters2010-11-21, 15:56
kiedy w bani wóda,w kibel wpaść sie uda.

bronek

T................r • 2010-11-21, 10:56
Późną nocą, po silnie zakrapianej imprezce, mocno nawalony Bronek wraca
do domu przez Plac Zamkowy w Warszawie. Nagle słyszy jak ktoś wysoko z
góry woła:
- Bronek! Bronek!...
Podnosi wzrok do góry i widzi że to Zygmunt III Waza.
- Bronek! Załatw mi konia! Poniatowski ma konia, Sobieski ma konia a ja tu
tyle lat stoję na nogach!
Wraca na drugi dzień pod pomnik króla, ale tylko po jednym "głębszym"
(na odwagę!) i znów słyszy:
- Bronek! Załatw mi konia!...
Utwierdziwszy się w przekonaniu, że to nie była pijacka zjawa pobiegł
do swojego przyjaciela Donka, podzielić się tym co zobaczył.
- No, Bronek! Bujać to my, ale nie nas! Nigdy nie uwierzę, żeby pomnik
przemówił do człowieka.
- No to chodź ze mną i przekonaj się, że mówię prawdę.
Jak postanowili tak i zrobili.
Jeszcze nie doszli do placu Zamkowego a już słyszą głośne:
- Bronek! Bronek! Co ty prowadzisz?!.. Przecież prosiłem o konia a nie
osła!