#pieniądze

Bezrobotny udawał milionera

Hanys932013-01-21, 20:38
Był bez pracy, a jego kieszenie świeciły pustkami. Jedyne, co miał, to talent do robienia przekrętów. Wykorzystał go w stu procentach. Bernard Ch. (21 l.) ze Szczytna (woj. warmińsko-mazurskie), udając milionera, oszukał firmę organizującą ekskluzywne wycieczki dla biznesmenów.

Kto nie marzył o tym, by zostać milionerem? Nocować w najdroższych hotelach, mieć własny samolot, piękne asystentki i jak przyjdzie ochota, wybrać się na weekend do Paryża? Bernard Ch. nie marzył. Po prostu to zrobił... i został milionerem.

Znalazł firmę, która organizuje bogaczom ekstrawaganckie wypady po Europie. Przekonał jej właścicieli, że jest najprawdziwszym milionerem, który chce wydać 150 tysięcy w jeden weekend. Przefaksował sfałszowany dowód wpłaty całej sumy na konto firmy. Sprytnie udał, że przelew zrobił w piątek popołudniu, a przecież wszyscy wiedzą, że pieniądze dojdą dopiero w poniedziałek. Prawdziwych milionerów nie pyta się przecież o pieniądze. Dlatego poszło mu tak łatwo.

I tak zaczął się szalony weekend. Bernard Ch. nie miał zamiaru się ograniczać. Nie miał grosza przy duszy, ale kazał, żeby przyleciał po niego z Warszawy helikopter. Srebrny robinson 44 z piękną asystentką na pokładzie zabrał go do stolicy. Na lotnisku czekał już wynajęty odrzutowiec. Minęło kilka godzin i Bernard Ch. pławił się w luksusach w Paryżu.

Przepiękna asystentka regulowała za niego wszystkie wydatki specjalną kartą kredytową. A więc były zakupy w najdroższych sklepach, kolacja w najdroższej restauracji, szaleństwa w ekskluzywnych klubach nocnych, nocleg w hotelu obok Wieży Eiffla...

Rano prywatnym odrzutowcem weekendowy milioner poleciał do Amsterdamu. Zaznał rozkoszy w dzielnicy czerwonych latarni. Potem zmęczony kazał, żeby samolot leciał do Warszawy.

Bezrobotny dobrze wiedział, że kończy się jego czas w skórze milionera. Jak zawodowy aktor, udał zawał serca i trafił do szpitala. Tam cichaczem przebrał się w swoje stare ubranie i czmychnął tylnym wyjściem.

W ostatniej chwili firma, na której koszt oszust zabawiał się po całej Europie, zorientowała się z kim ma do czynienia. Bernard Ch. wpadł w ręce policji na ulicy w podwarszawskim Wilanowie.

Sąd kazał go aresztować na trzy miesiące. Grozi mu 8 lat więzienia. - To niezwykle inteligentny człowiek. Inny nie potrafiłby tak zagrać wszystkim na nosie - powiedział nam, nie ukrywając podziwu, sędzia skazujący oszusta na areszt.

źródło
P.S wiem stare, jak było to wywalić.

Petardy

BongMan2012-12-31, 18:07
Kupiłem sobie zestaw rakiet za 10zł, żeby odpalić je o północy i przywitać nowy rok. Kumple powiedzieli, że jestem idiotą bo wydaję pieniądze na coś co odpalę, wystrzelę i pójdzie z dymem, a ja nic nie będę z tego miał.
Pośmiali się, po czym poszli na papierosa.

Urodziny

pat1472012-12-27, 17:36
Żona do męża:
-Kochanie,co ci kupić na urodziny?
-Nic mi nie kupuj! Nie mam pieniędzy

Uczciwi Polacy z Birmingham

b................7 • 2012-12-11, 13:25
Znaleźli torbę z 200 tys. funtów ( ok 1 milion zlotych) w szybie wentylacyjnym luksusowego wieżowca i przekazali je policji. Uczciwi znalazcy to dwójka pracujących w Birmingham Polaków.
Polscy instalatorzy urządzeń chłodniczych pracowali przy podłączeniu klimatyzacji w najwyższym budynku Birmingham - Beetham Tower w centrum miasta. Wykonując prace na 26 piętrze, przez przypadek natknęli się na gotówkę i niezwłocznie dali znać policji.

Ta przeszukała pomieszczenia i zajęła je do czasu wyjaśnienia sprawy. Zarządzający Beetham Tower zakazali wykonawcom robót wchodzenia powyżej 25. piętra. - Może sądzą, że jest tam jeszcze więcej pieniędzy czekających na odkrycie - powiedział gazecie "Sunday Mercury" jeden robotników.

A nie wszyscy zachowaliby się tak uczciwie, jak pracownicy z Polski. - Gdybym znalazł 10 funtów, to bym pewnie zatrzymał dla siebie, dlatego nie wyobrażam sobie, co bym zrobił, gdyby nieoczekiwanie wpadło mi w ręce 200 tys. funtów - powiedział gazecie anonimowy rozmówca, który zna okoliczności znalezienia gotówki.

W oddanym do użytku niecałe dwa lata temu budynku Beetham Tower mieszczą się 152 luksusowe mieszkania, których cena sięga 250 tys. funtów, i hotel SAS Radisson z 218 pokojami.

A tak wygląda budynek gdzie znaleziono pieniadze

Jaś, Małgosia i Franek

timmy772012-12-11, 2:26
Na lekcji wychowawczej nauczycielka zadaje pytanie:
- Dzieci, kim z zawodu są wasi rodzice.
Zgłasza się Małgosia:
- Moja mama jest k🤬ą, i mamy bardzo dużo pieniędzy.
Nauczycielka zażenowana strofuje ją i każe jej usiąść, ale pyta dalej. Zgłasza się Franek:
- Mój tata jest policjantem proszę Pani i też mamy bardzo dużo pieniędzy.
Franek siada i zgłasza się Jasiu:
- A mój tato jest kierowcą, i gdyby nie k🤬y i policja, to też byśmy mieli dużo pieniędzy.

Nagroda

Wasili6662012-12-10, 22:15
Dziadek dał Jasiowi 20 zł na urodziny. Mama obserwuje Jasia, wreszcie mówi:
- Jasiu, podziękuj dziadziusiowi.
- Ale jak?
- Powiedz tak, jak ja mówię, gdy tatuś daje mi pieniążki.
Jasiu zwraca się do dziadzia:
- Daj jeszcze trochę to ci obciągnę.

W sądzie

MaszSziwe?2012-12-03, 23:04
Sędzia pyta oskarżonego w sądzie:
- Co zrobiłeś z tą cysterną wódki?
- Sprzedałem - odpowiada oskarżony.
- A co zrobiłeś z pieniędzmi?
- Przepiłem.

Unia Europejska

K................n • 2012-11-24, 1:34
-Tato a po co Polska należy do Unii Europejskiej?

-To proste synku, płacimy z budżetu Państwa 30 miliardów, oni wtedy rozdają te 20 miliardów, żeby ludzie mogli dostać te 10 miliardów, bo jak wiadomo 5 miliardów piechotą nie chodzi...

Majątek

R................Q • 2012-11-21, 22:55
Małżeństwo: zakładasz się z kimś o połowę majątku, że będziecie na zawsze razem.