Trynkiewicz na wolności!

Czyli kolejna osoba sobie r🤬a, gdy Ty siedzisz przed kompem.

Wiadomość z ostatniej chwili : u Trynkiewicza w celi znaleziono pornografię dziecięcą. Pewno kapelan więzienny co nieco podrzucił w ramach zwalczania konkurencji.

Chciałbym wam przybliżyc historię pewnego porąbańca z Bostonu, przez ponad 30 lat swojej kariery księdza, zmolestował ponad 130 dzieci. Zapraszam. Artykuł nie ma na celu obrażenia jakichkolwiek uczuć religijnych.

John Geoghan urodził się 4 czerwca 1935 w Bostonie. Uczęszczał do Cardinal O'Connell Seminary, które ukończył w roku 1962. W lutym tego samego roku został pastorem w parafii Blessed Sacrament w mieście Saugus, Massachusetts. W grudniu tego roku, zdołał nawet skutecznie odwieść człowieka od samobójstwa. Podczas jego pobytu w parafii Blessed Sacrament, ks. Anthony Benzevich, doniósł przełożonym, iż nasz John zapraszał młodych chłopców do swojej sypialni. Niedługo po tym, Benzevich ze wszystkiego się wycofał.

Geoghan został przydzielony do parafii St. Bernard w Concord, Massachusetts, gdzie zaczął 22 września 1966 roku. Został tam przeniesiony po 7 miesiącach. Zapiski kościoła nie podają żadnej przyczyny jego przeniesienia.



20 kwietnia 1967, Geoghan został przydzielony do parafii St. Paul w Hingham, Massachusetts. W okolicach roku 1968, pewien człowiek zgłosił władzom kościoła że przyłapał Geoghana jakoby ten, molestował jego syna. W rezultacie John Geoghan został skierowany do Seton Institute w Baltimore na leczenie swoich pedofilskich zaburzeń. We wczesnych latach 70-tych, Joanne Mueller oskarżyła Geoghana o molestowanie czwórki jej młodych synów. Z tym oskarżeniem udała się do księdza Paula E. Miceli który powiedział jej że ma siedzieć cicho, jakby nic takiego nie miało miejsca.

Następną parafią Johna, była St. Andrew’s Parish w Jamaica Plain. Spędził tam aż 6 lat. 9 lutego 1980 ks. John E. Thomas powiedział biskupowi o tym że Geoghan był oskarżony o molestowanie siedmiu chłopców. Tego samego dnia, biskup kazał mu iść po prostu do domu. Geoghan przyznał się do, jak sam to nazwał "nadużyć", lecz nie traktował tego zbyt poważnie. Został wysłany
na 3 dni na L4. Został zmuszony do odejścia przez arcybiskupa Humberto Medeirosa. Geoghan pod opieką lekarzy, przeszedł przez szereg psychoterapii i psychoanaliz.

25 lutego 1981 roku, John Geoghan wrócił do swojej pastorskiej pracy, tym razem w St. Brendan’s Parish w Dorchester. Tam, rzekomo zgw🤬cił chłopca. W 1982 rodziny siedmiu molestowanych chłopców doniosły brukowcowi iż Geoghan spotkał się ponownie ze swoją ofiarą w lodziarni w Jamaica Plain, był tam widziany w towarzystwie także innego dziecka. 18 września 1984 nowy arcybiskup z Bostonu, usunął Geoghana z parafii w związku z molestowaniem dzieci.

13 listopada 1984 został prawnie wysłany do parafii St. Julia w Weston, Massachusetts. Został przydzielony do opieki na 3 grupami ministrantów. 7 grudnia 1984 biskup John Michael D'Arcy wysłał pismo prawne dotyczące Geoghana i jego przyjęcia do St. Julia, zważając na jego pedofilskie skłonności. W tym samym miesiącu, niejaki Dr. Mullins zapewnil że Geoghan jest "w pełni zdrowy", Dr. Brennan zaś, mówił że nie ma żadnych przeciwwskazań aby Geoghan mógł pracować jako ksiądz.

W roku 1986 oskarżenia o molestowanie powróciły. Od Kwietnia 3-12 1989, Geoghan był w Saint Luke Institute w Silver Spring, Maryland. Zdiagnozowali u niego homoseksualną pedofilie.

W dniu 28 kwietnia 1989 roku, biskup Robert Joseph Banks zwolnil Geoghana ze służby jako ksiądza. Został wysłany na L4 24 Maja. Od 10 Sierpnia do 4 listopada leczony był w The Institute of Living w Hartford, Connecticut. Po opuszczeniu instytutu, Geoghan został określony mianem "umiarkowanej poprawy", i polecono mu powrót do zawodu duchownego. Biskup Banks był z tego powodu bardzo niezadowolny. W liście z Instytutu który miał podsumować leczenie Geoghana, napisane było: "Prawdopodobieństwo że ponownie zrobić coś takiego jest niskie, jednakże nie gwarantujemy że nie zrobi tego ponownie".

28 listopada 1990, Banks polecił aby Geoghan wrócił do parafii, lecz pozostawił tą decyzję kardynałowi lub innmu biskupowi. 23 pażdziernika 1991 kościół otrzymał skargi że Geoghan robi coś podejrzanego z chłopcem na basenie.

W 1993 roku John Geoghan w wieku 58 lat odszedł na emeryture. Zamieszkał w domu Regina Cleri dla emerytowanych księży. 3 lata później kiedy pojawiły się kolejne zarzuty, spędził parę miesięcy na terapii w Southdown Institute Ontario w Kanadzie.

Przez ponad 30 lat, zmienił 6 parafii. Lącznie był podejrzany o molestowanie ponad 130 dzieci. Został kategorycznie zawieszony przez Jana Pawła II. Został uznany za winnego dopiero w styczniu 2002 roku, za napaść na 10-letnim chłopcu którgo miał ponoć łapać za tyłek na basenie, został skazany na 9-10 lat więzienia. Rodziny ofiar domagały się odszkodowania w wysokości 30mln$ za 86 ofiar Geoghana. Najwiekszym zaproponowaną sumą za odszkodowanie było 65mln$ za 542 ofiary (!).

23 sierpnia 2003 roku w więzniu o najwyższym stopniu bezpieczeństwa Souza-Baranowski Correctional Center, John Geoghan został zamordowany. Został uduszony i skopany na śmierć przez współwięźnia Josepha Druce. Sędzia odrzucił jego wniosek jakoby do zabójstwa miało dojść w obronie własnej, tym samym skazując Josepha na dożywocie bez możliwości warunkowgo zwolnienia.

Na Youtube pojawiło się wideo, które pokazywało strażników próbujących otworzyć drzwi celi kiedy Joseph Druce mordował Geoghana. Władze więzienia oczywiście nie wiedzą jak wideo z monitoringu znalazło się w sieci.

Zespół Billy Talent nagrał utwór i klip inspirowany Johnem Geoghanem. Brzmi on "Devil in a midnight mass" co można tłumaczyć jako "Diabeł na pasterce"

- Dlaczego pedofilom trudno uciec przed policją?
- Bo sutanna się plącze pod nogami.

Tłumaczenie:
Więzień, który odsiaduje dożywocie za molestowanie i morderstwo 10-letnie dziewczynki o imieniu Katie, zostały złapany przez współwięzieniów i oznaczony. Pewnie to najmniejsze z jego zmartwien (przyp. tłumacza).

Prawda o kościele ładnie zaśpiewana, no i nienagannie zagrana

Wszystkiego dobrego sadole.


Do kogo przyjdzie w tym roku ?

Oto jeden z takich przypadków.

Trener piłkarski, który zajmował się szkoleniem dzieci i młodzieży, ma wyjątkowego pecha. Nie dość, że włamał się do jego domu złodziej i ukradł z niego wiele cennych przedmiotów, to jeszcze doniósł na niego policji. Wśród skradzionych przedmiotów były bowiem taśmy wideo, na których uwiecznił, jak wykorzystywał seksualnie dzieci - informuje thelocal.es.

Trzy taśmy wideo włamywacz zostawił przy jednym z samochodów w mieście Jaén w południowej Hiszpanii. Dołączył do nich list i adres domu mężczyzny, którego okradł.

Przez pechowy zbieg okoliczności taśmy te trafiły w moje ręce. Czuję się zobowiązany do dostarczenia wam ich, byście mogli wykonać swój obowiązek i zamknąć tego... do końca jego życia w więzieniu - napisał włamywacz w liście do policji.

Pedofil został już zatrzymany. Policji udało się dotrzeć do 4 jego ofiar, w tym 16-letniego chłopca, który był wykorzystywany seksualnie przez trenera, gdy miał 10 lat.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że trener zgłosił włamanie do swojego domu 9 dni wcześniej. Gdy wyliczał skradzione ze swego domu przedmioty nie wspomniał ani o kamerze wideo, ani o taśmach wideo, które zabrał mu złodziej.

sfora.pl/Zlodziej-przerazony-swoim-lupem-Od-razu-zglosil-na-policje-a62841

Aa, no i już wiadomo dlaczego hiszpańscy piłkarze są takimi spedalonymi ciotami na boisku

Ksiądz doktor Ireneusz Bochyński, rektor kościoła akademickiego Panien Dominikanek w Piotrkowie Trybunalskim, jakiś czas temy stwierdził, że przyczyn pedofilii powinno doszukiwać się w rozpadzie małżeństw i zachowaniu dzieci. Jego zdaniem szukają one uwagi dorosłych, bo nie otrzymują jej od swoich rodziców. Mówił również, że "10-letnie dzieci same wchodziły do łóżka" oraz że "był to ich wybór".

Po wypowiedzi Bochyńskiego, który wyraźnie stwierdził, że "zna przypadki, gdzie życie intymne dzieci potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia", sprawą zainteresowała się prokuratura. Podjęto czynności sprawdzające, czy mogło dojść do przestępstwa. Skoro ksiądz wiedział o molestowaniu nieletnich, powinien zawiadomić organy ścigania. W trakcie przesłuchania zasłaniał się jednak... tajemnicą spowiedzi. Prokuratura w Łodzi przesłuchała jeszcze kilkoro świadków i postanowiła wszcząć śledztwo.



To jednak nie wszystko. Istotny w decyzji o skierowaniu sprawy do prokuratury był fakt, że ksiądz Bochyński był już zamieszany w podobną sprawę. W 1999 roku prowadzono postępowanie przygotowawcze, które dotyczyło "innych czynności seksualnych", jakich miał się dopuścić wobec 16-latka. Doniesienie do prokuratury złożyła jego matka. Sprawę umorzono - co nie oznacza uniewinnienia, jedynie stwierdza brak istnienia dowodów o winie lub jej braku.

- Obecnie śledczy będą analizować materiały przesłane przez piotrkowską prokuraturę i po zapoznaniu się z nimi podejmą decyzję, co dalej z postępowaniem - mówi Małgorzata Szcześniak-Bauer, prokurator rejonowy dla Łodzi-Polesia.

Łódzcy śledczy sprawdzą, czy ks. Ireneusz Bochyński dopuścił się przestępstwa pedofilii. Sprawa duchownego trafiła właśnie do prokuratury Łódź Polesie. Śledztwo przeniesiono z Piotrkowa Trybunalskiego, ponieważ tamtejsi śledczy stwierdzili, że "jeżeli ksiądz dopuścił się pedofilii, to stało się to w Łodzi".

Od razu było wiadomo że coś z tym człowiekiem nie tak.

Nagrodzony przez prezydenta Baracka Obamę znany aktywista gejowski został oskarżony o pedofilię.



Osiemnastoletni Caleb Laieski, bo to o nim piszemy, jest homoseksualistą i znanym działaczem gejowskim. Był także doradcą burmistrza Pheonix (USA) w obszarze „różnorodności”. Został nagrodzony przez Baracka Obamę za „walkę z homofobią” oraz był gościem na zorganizowanym przez Obamę dla aktywistów gejowskich obiedzie.

Obecnie prokuratura oskarża go o pedofilię na 14-letnim chłopcu oraz o kontaktowanie tego chłopca z innym, 43-letnim pedofilem Chrisem Wilsonem. Laieski i 14-latek utrzymywali z nim oraz ze sobą kontakty seksualne.

Wykorzystywany 14-latek miał myśli samobójcze, po których jego matka złożyła doniesienie do prokuratury na wspomnianych dwóch gejów-pedofilów.

źródło: fronda.pl