#passat

Jazda po Warszawie

WojtkU2014-05-13, 22:18


Na znalezione rozkopie. Filmik autorski uzytkownika Dreszczyk

Czy świat bez Passata B5 może istnieć?

I................4 • 2014-01-09, 9:39


Zastanówmy się wspólnie nad tym, co by było, gdyby Passata B5 FL tak po prostu nikt nigdy nie wymyślił? Grubo poszedłem, co nie?
Zacznę od zastrzeżenia – świadom jestem konotacji tego wozu. Wiem, że każdy jego właściciel ma na imię Andrzej, ma wąsy i mieszka na wsi. Ale nie zmienia to faktu, że ten Passat jest po prostu całkiem ładnym samochodem – wygląda dobrze, ma więcej niż prawidłowe proporcje, ładną linię dachu, ciekawe światła tu i tam, praktyczne (acz niezbyt wyszukane) wnętrze i wyśmiewany (również przeze mnie) silnik 1,9 TDI, który bardzo mało pali i chyba jest niezniszczalny. A jak się nawet zepsuje, to naprawi go nie tylko mechanik, ale i pracownik punktu dorabiającego klucze. Że o kowalu nie wspomnę.

Wiem to od sąsiada, który ściągnął sobie z Belgii właśnie takiego Passata, tylko że 2,0i (115 KM) i jak mu się niedawno coś zepsuło, to tydzień szukał warsztatu – w temacie Passatów nikt się w wolnossącej benzynie babrać nie chce. Sąsiad aż powiedział, że żałuje zakupu. Nienawidzi diesli, ale akurat tego Passata wolałby w klekocie – bo ma dosyć kombinowania przy każdej awarii. Ten warsztat, co mu pomógł niedawno, to zastrzegł sobie, że następnym razem nie pomoże. Bo im się to nie kalkuluje – pracownicy nauczeni są robić TDI i tracą tylko czas gapiąc się na silnik benzynowy bez pojęcia co z czym i do czego.
Ponoć sąsiad rozważa przekładkę – jakiś warsztat mu to zaproponował na następujących warunkach: sąsiad dopłaca różnicę pomiędzy swoim 2,0i a używanym 1,9TDI (wysokie kilkaset zł) + koszt niezbędnych części, a przekładkę warsztat robi za darmo plus udziela 2-letniej gwarancji, pod warunkiem serwisowania w tym okresie auta u nich. Sąsiad ma tylko zagwozdkę, bo nic o skrzyni biegów nie wspomnieli, a on głowy nie da, że ta od benzyny jest taka, jak w dieslu być powinna. Ale ja nie o tym miałem…

Wyobraźcie sobie świat bez Passata B5 po lifcie z 1,9 TDI. Szok. Ale przyroda nie lubi próżni i coś musiałoby się znaleźć. Jakieś auto, które zamiast Passata mogłoby prestiżem rozganiać kury chmury, stojąc obok niekrytego tynkiem domu z nieużywanym balkonem, który w miejscach na montaż balustrady ma zalane betonem butelki po piwie.
Jakie auto wyglądałoby tak dostojnie pod małym wiejskim cmentarzem? Które miałoby silnik palący tak mało, że podczas jazdy do Drwalewa trzeba by wlew paliwa mieć otwarty, by produkowana przez silnik ropa miała się gdzie ulewać?

Pierwsza myśl – Ford Mondeo Mk3 z motorem 2,0 TDDI. On genialnie się prowadzi, ale prestiż nigdy się z konkretnych właściwości i zalet auta nie brał. Prestiż jest irracjonalny i niezbadany. On jest, bo tak! I sęk w tym, że u nas w Bolonii Ford nijak nie jest marką prestiżową. To takie auta dla nijakich ludzi z miasta – albo kupili za swoje pod koniec roku, bo akurat jakiś dealer przebił milionowe zniżki Citroena, albo dostali jako służbowe i nie mieli wyboru. Ford to pojazd. Passat to styl życia.



Może zatem Opel Vectra C z 2,0 DTI? Bez szans – Vectra w najbardziej prestiżowej odmianie sedan wygląda jak kupa – nawet dla prostych ludzi ze wsi liczącej 30 dymów. Genialnie narysowany jest liftback, ale mieć na wsi piąte drzwi to tak, jakby mieć kombi – to jawne przyznanie się to tego, że wykorzystuje się auto do pracy. Zero prestiżu. Do pracy jest Żuk albo traktor.
Japończyki odpadają – bo to nie auta, tylko jakieś wynalazki. Francuzy odpadają – bo tym ich językiem to tylko pedały gadają. Nie no, mieć francuza to trochę tak, jakby w niedzielę wejść do kościoła w jeansach, zamiast w ślubnym garniturze i gumofilcach. Pół roku by za twoimi plecami ploty i obelgi leciały. Tak po prostu nie można.
Korea na wsiach jest niepopularna. Bo chłop to prosty człowiek o mózgu odpornym na marketing. On swoje wie i w życiu nie kupi czegoś, co pod metaliczną blachą kryje uj-wi-co. Poza tym Maciak miał kiedyś Hyundaia Pony i do dziś baby na kółku różańcowym z niego polewają.
Czy zatem gdyby nie było Passata B5 FL 1,9 TDI, to jego rolę przejęłaby Octavia. Dziś to jest taki entry level do prestiżu, takie wannabe. No właśnie jakoś mi się nie wydaje… A innych typów nie mam.
źródło: blogomotive.pl/index.php/2012/11/17/348-cbbg-passata-b5-fl-nie-bylo/
Filmik z dwoma autami przejeżdżającymi na czerwonym ( z czego jeden to wieśwagen gofr ) zainspirował mnie , żeby w końcu wrzucić długo chowany materiał . Niżej będzie mój dłuższy wywód na temat kierowcy z filmu , jeżeli ktoś nie ma ochoty czytać , to odsyłam od razu do filmu . Co by nie przedłużać :



I teraz tak - specjalnie zostawiłem ostatni fragment z tym samochodem , żeby było widać godzinę - jechałem za nim od 14:58 do 15:24 - prawie 26 minut . Mimo że ja jechałem wysokim busem - mało mocy , duża masa , duży opór powietrza , to nie był w stanie uciec mi przez te kilkadziesiąt kilometrów , chociaż robił co mógł . Żeby jeździć dobrze samochodem trzeba podejmować szybko poprawne decyzje i jeździć zdecydowanie , a facet wyprzedza na krzyżówce i mając 30 metrów miejsca zaczyna hamować na lewym pasie , żeby po chwili rozpędzić się prosto na ciężarówkę ( szkoda że się frajerze nie rozje*ałeś ) . I tak wyglądało to przez prawie 26 minut - tam gdzie nie można wyprzedzać , nawet w miejscowości i przy linii ciągłej jechał slalomem od lewej do prawej , żeby tylko zajrzeć czy wolne i wyprzedzić , a tam gdzie było kilkaset metrów prostej to chował się za autami i zaczynał wyprzedzać dopiero jak w lusterku zobaczył mnie rozpędzającego się lewym pasem . Największym zaskoczeniem był dla mnie sam kierowca , myślałem standardowo - wieśwagen pASSat , więc jedzie pewnie 20-letni łysy debil , ale okazało się , że nie . Jak stanąłem na światłach obok niego , to zobaczyłem brzydkiego faceta koło 40-stki . Warunki jak widać zimowe i stały po drodze rozbite auta . To chyba wszystko co chciałem napisać , tym razem jeszcze nie będę się rozwodzić na temat samej marki , której nienawidzę z całego serca i mam już tyle materiału , że z samych wieśwagenów mógłbym zrobić kilkunastu minutową kompilacje , a jakbym chciał wrzucić zdjęcia wszystkich zwieśniaczonych gofr'ów i pASSat'ów , to by serwerów sadola nie starczyło .

Ps. Tylko w 720p , bo jest ograniczenie do 50mb... , a jakbym umiał to wrzuciłbym tę dłuższą część w spoiler , polecam full screen , ostatnie sceny żeby pokazać godzinę i numery .

Passat vs Sarna 1-0

w................7 • 2013-12-27, 20:24
Bliskie spotkanie z sarną, niestety ze śmiertelnym skutkiem dla zwierza.

policyjny VW passat

m................s • 2013-12-22, 11:45
niezly troll



ukradzione ze strony typowymirek

Passerati

p................m • 2013-09-18, 21:24
VW Passerati! Zupełnie nowy model- więcej stylu i prestiżu!

Parkowanie auta

k................a • 2013-09-06, 8:06
Kamil Z. (19 l.) ma niesamowity "talent". Potrafi zaparkować samochód pionowo. Co tam, że po pijanemu, bez prawa jazdy i nieswoim samochodem ! Grunt to efekt. Ale skutki tego efekciarstwa będą dla pirata drogowego opłakane

Tej "sztuczki" mogą pozazdrościć mu nawet najbardziej znani kaskaderzy. Ale kariery w branży filmowej młodzieniec z Zamojszczyzny na razie nie zrobi. Teraz ma dużo ważniejsze sprawy na głowie. Będzie musiał wytłumaczyć się przed sądem z całej listy swoich grzechów. A jest ona wyjątkowo długa.
Policjanci z Hrubieszowa, którzy zostali wezwani do zdarzenia we wsi Matcze wprost nie mogli uwierzyć w to co zobaczyli. Na jednym ze słupów energetycznych zawisł samochód. volkswagen passat stał góry kołami. Maską opierał się o ziemię, bagażnik zaczepiony był o słup na wysokości około 5 metrów. - W aucie były włączone światła, grało radio. Natychmiast rozpoczęliśmy poszukiwania kierowcy - mówi Edyta Krystkowiak z policji w Hrubieszowie.

Stróże prawa nie musieli szukać długo. Wśród gapiów znajdował się Kamil Z. Jak się okazało, to on siedział za kierownicą volkswagena. Był pijany. Jakby tego było mało nie miał prawa jazdy, bo jeszcze nie zdążył go zrobić. Poza tym samochód nie był jego. Zabrał go koledze - bez jego wiedzy i zgody. Domorosły kaskader będzie także odpowiadał za porzucenie passata zaraz po kolizji. Jakim cudem Kamilowi Z. udało się "zaparkować" w taki sposób, nie wiadomo. Prawdopodobnie jadąc z dużą prędkością uderzył przodem w przydrożny, betonowy przepust, który wybił auto w górę i ustawił je w tak niesamowitej pozycji na słupie!. Kamil Z. może mówić o wielkim szczęściu. Nic mu się nie stało.





skradzione z wp

Parkowanie czołgiem

Pener2012-11-16, 8:02
nie patrzył w lusterka

Ostra jazda Passatem

P................C • 2012-02-17, 11:28
chłopaki postanowili przetestować Passata


Oglądać od 0:20