#ocean

Prom vs dom

o................9 • 2013-02-18, 17:29
Akcja gdzieś na Alasce

Niecierpliwi chcący zobaczyć skutki uderzenia proszeni są o przewinięcie do 0'40

Ambulans

o................9 • 2013-02-10, 15:40
W Wenecji

Wieloryb vs kajak

o................9 • 2013-02-10, 1:02
przygoda na morzu

Nic nie było pod "wieloryb"!

Niewiele brakowało

s................s • 2013-01-12, 12:43
Foczka spitalająca orce.

Latające ryby

H4NNIB4L2013-01-05, 22:46
Te ryby potrafią "latać" z prędkością nawet 90 km/h, a w powietrzu utrzymać się do 10 sekund!

Mało sadystyczne, ale za to w HD i slow motion:)

renderowany rekin

arth00ro2012-12-22, 21:10
taki render robi wrazenie...



hmmm tak za dwa lata (?) obok opisow
..."suchary", "bylo.pl" - trzeba bedzie dodac: "render w c🤬j"

ilpvfx.com/

Śmieciowa wyspa

b................n • 2012-09-21, 17:23
Wielka Pacyficzna Plama Śmieci (Great Pacific Garbage Patch) to dryfująca sztuczna wyspa, utworzona przez prądy oceaniczne, powstała w wyniku nagromadzenia śmieci i plastikowych odpadów. Odkryta w 1997 przez Charlesa Moore’a. Wyspa powstała w północnej części Oceanu Spokojnego między Kalifornią a Hawajami. Druga, podobna, znajduje się na bardziej na zachód, pomiędzy Hawajami a Japonią. Za nagromadzenie się tylu śmieci w tym miejscu odpowiedzialne są prądy morskie, tworzą one w tym regionie gigantyczny wir, tzw. North Pacific Gyre.



Szacowana masa dryfującej wyspy wynosi 3,5 mln ton. Zbudowana jest w 90% z tworzyw sztucznych, z czego większość to materiał fotodegradowalny , który nie ulega pełnemu rozkładowi, lecz rozpada się na pył. Większość plastikowej materii unoszącej się w oceanach jest rozłożona do postaci pyłu tworzącego nie zwartą masę, lecz zawiesinę. Badacze szacują, że w tzw. Wielkiej Pacyficznej Plamie Śmieci unosi się blisko 100 milionów ton odpadków, dokładnie nie da się tego policzyć ponieważ większość plastikowych elementów jest tak mała, że na zdjęciach satelitarnych ich po prostu nie widać. Cząstki plastiku znajdowane są na różnych głębokościach, przy czym na otwartym oceanie więcej ich unosi się blisko powierzchni niż w głębi, podczas gdy w strefie przybrzeżnej zagęszczenie zawiesiny jest podobne w całym słupie wody, co częściowo wynika z faktu, że drobiny porasta peryfiton, z którym opadają na dno. Zarówno pył plastikowy, jak i większe odpady trafiają do sieci troficznej. Niestrawne elementy, blokując układ pokarmowy, powodują śmierć zwierząt morskich, w tym ponad miliona ptaków i bez mała 100 000 ssaków rocznie.

W morzu ląduje około 10% z 200 milionów ton plastiku produkowanych rocznie na świecie, dzięki czemu Wielka Pacyficzna Plama Śmieci ma powierzchnię niemal sześć razy większą niż Polska - 1 760 000 km2.

Południowokoreańscy inżynierowie pracują wraz z innymi naukowcami nad modelem gigantycznego urządzenia filtrującego. Ta tzw. Plastic Fish Tower może zostać zainstalowana tam, gdzie gromadzi się najwięcej plastiku. Wieża miałaby odfiltrowywać plastik z wody. W ciągu dziesięciu lat wyspa utworzona przez śmieci na Pacyfiku zniknęłaby- a mieszkańcy oceanu pozbyliby się ze swego środowiska chemicznej bomby zegarowej.



Jason de Caires Taylor urodził się w 1974 roku. Artysta ten wychowywał się częściowo w Europie, częściowo w Azji, dużo czasu spędzając na nurkowaniu i podziwianiu raf koralowych u Wybrzeży Malezji. Jest instruktorem nurkowania. Woda jest jego żywiołem i stała się także naturalnym otoczeniem jego rzeźb.

Ponadto te prace naprowadzają też na świat fantazji, mogą nasuwać skojarzenia ze światem zatopionej Atlantydy, z historiami o zaginionych rozbitkach, z podróżami do wnętrza ziemi, do tego, co niedostępne lub funkcjonujące jedynie w świecie wyobraźni.



W 1988 roku Taylor ukończył Instytut Sztuki w Londynie, później kształcił się jeszcze w rzeźbie w tradycyjnym kamieniu. Zachwycony podwodnym światem, zauważa zarazem jego degradację, do której przyczynia się zresztą między innymi turystyczne nurkowanie. Chodzi o nurków, którzy podziwiając rafy koralowe, dotykają je i tym samym niszczą. I dlatego Jason de Caires Taylor postanowił tworzyć podwodną sztukę, aby odciągnąć turystów od raf koralowych. Jego rzeźby przeistaczają się w sztuczną rafę, porastają glonami, stają się siedliskiem dla żywych organizmów i w ten sposób wtapiają się w podwodny świat.





Podwodne zespoły rzeźbiarskie tego artysty, tworzone od 2007 roku, znajdują się między innymi w wodach Morza Karaibskiego u Wybrzeży Meksyku, a także u wybrzeży Grenady. Jedna z największych realizacji powstała na terenie Narodowego Parku Morskiego Cancún, Isla Mujeres i Punta Nizuc, gdzie rocznie nurkuje ok. 750 tysięcy osób. Na głębokości dziewięciu metrów zatopionych zostało 400 rzeźb naturalnej wielkości. Jest to część projektu The Silent Evolution, który realizowany jest w ramach działalności MUSA Museo Subacuático de Arte w Cancún.





Oczywiście sztuka Taylora też nie istnieje jedynie w środowisku naturalnym, prezentowana jest przede wszystkim w internecie. Jednak fotografie i filmy, choć znakomite, mogą dać jedynie namiastkę wrażenia, które zapewne sprawiają te rzeźby w rzeczywistości.

Zwraca to więc tym samym uwagę na problem materialnego istnienia sztuki w konkretnym miejscu, na dnie morza. Ciekawy jest też proces, który odbywa się na powierzchni tych rzeźb, które stają się coraz bardziej zarośnięte, przeistaczają się w swoiste hybrydy i zaczynają żyć własnym życiem.

Reszta zdjęć w komentarzach.