👾 Zmiana domeny serwisu - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:51
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 24 minuty temu

#morderstwo

Zabił bo wymówiła imie innego faceta podczas seksu

konto usunięte2010-09-08, 15:12
Podczas uprawiania seksu 44-letni Gary Higgs zamordował swoją partnerkę Joanne Kitchen - informuje "Daily Mail". Do tragedii doszło w Radcliffe w hrabstwie Greater Manchester w Wielkiej Brytanii. Wszystko wydarzyło się tuż po tym, gdy kobieta podczas miłosnego uniesienia wykrzyknęła imię innego mężczyzny.

Gdy para się kochała, Joanne nagle wykrzyknęła imię "Chris!". Zazdrosny i wściekły Gary Higgs natychmiast wbiegł do kuchni i zabrał stamtąd nóż. Zadał kobiecie jeden cios w plecy, drugi w klatkę piersiową. Potem udusił ją kablem od budzika. Napastnik przyznał się do winy, będzie musiał spędzić w więzieniu 15 lat

Higgs tłumaczył potem policjantom, że spytał partnerkę, dlaczego powiedziała "Chris". Odpowiedziała, że widocznie myślała o chłopaku swojej córki, który ma na imię Chris. Wtedy mężczyzna wpadł w jeszcze większą wściekłość, gdy pomyślał, że Joanne mogło coś łączyć z chłopakiem córki. - Nie mogłem wówczas zebrać myśli.

Nie mogłem zrozumieć, dlaczego ona myśli o chłopaku córki. Chciałem ją wówczas ukarać, nie pamiętam o czym myślałem - tłumaczy morderca. Policja twierdzi, że para poznała się rok temu, przez Facebooka. Kilka miesięcy później wprowadzili się razem do Radcliffe. Ciało kobiety znalazł właściciel mieszkania po tym, jak jej rodzina nie była w stanie się z nią skontaktować i przestała pojawiać się w pracy.

Źródło

Wcale się facetowi nie dziwię...

Polscy Kryminaliści

konto usunięte2010-09-05, 23:43
Przeglądając Wikipedia mozemy napotkać tego typu ciekawą rzecz czyli: " Lista osób skazanych na karę śmierci w Polsce po roku 1945 "

Proszę oto ona: Lista osób skazanych na śmierć

Jako Fragment daję opis niektórych z zbrodni skazańców.

Cytat:

Z zapisu przesłuchania Pawła Tuchlina:

- Znaczy, odpychała się?
- Tak, później mnie tak odepchnęła i mówi, co pan tu tego i tak jakby chciała uciekać...
- Tak, co dalej?
- Wtedy ją uderzyłem…
- Czym, czym podejrzany ją uderzył?
- Wtedy uderzyłem...
- No ale czym? Przecież podejrzany wie doskonale, że nie ręką?
- ... (milczenie)
- No ale kiwanie głową to nic nie daje, czy to prawda, że nie ręką?
- Prawda...
- No więc czym?
- Jak mówiłem… młotkiem…
- A ile podejrzany uderzeń zadał ofierze?
- To się nigdy nie liczy... ręka sama chodzi…

Tutaj Inny przykład:

"...Wyciągnął wówczas szybko swój nóż i zadał gospodarzowi śmiertelne ciosy w szyję, płuca i serce, po czym rzucił Jana Miazka (ur. 24 maja 1960, zm. 8 stycznia 1991)na wersalkę. Zwłoki Jana Miazka zostały odnalezione z prawie odciętą głową od tułowia.

Następnie poszedł do kuchni, w której zastał półtoraroczną Monikę, córkę Miazków. Posadził dziecko na krześle, po czym wyszedł na podwórko. Wszedł następnie do obory, w której zauważył światło. W oborze zastał żonę Jana, Annę (ur. 21 października 1968, zm. 8 stycznia 1991) trzymającą na ręku 3-letnią córeczkę Agnieszkę (ur. 29 czerwca 1987, zm. 8 stycznia 1991) i upośledzonego brata Anny, 16-letniego Grzegorza Stachowskiego. W sposób wulgarny oświadczył Annie, że ich pieniądze są mu już niepotrzebne, ale lepiej niech wezwie pogotowie do swojego męża. Wówczas przerażona Anna zaczęła krzyczeć, co zdenerwowało Mazura. Według niego zamachnął się i "chlasnął" kobietę w twarz, zapomniał jednak, że w dłoni trzymał nóż. Kobieta odruchowo zasłoniła się dzieckiem, którego szyja została przecięta od machnięcia nożem. Krzyczącą z przerażenia kobietę ugodził nożem w serce, następnie zadał jeszcze kilkanaście ciosów zarówno Annie Miazek jak i trzymanej ciągle przez nią na rękach Agnieszce. Obrażenia zadane czterocentymetrowej szerokości nożem okazały się śmiertelne dla żony Jana Miazka. Brat Anny, Grzegorz ruszył z widłami w rękach w kierunku Mazura na pomoc siostrze. Mazur rzucił w niego nożem trafiając prosto w serce (umiejętność rzucania nożem ćwiczył od młodych lat) po czym zaczął głową nieprzytomnego chłopaka uderzać o ścianę. Według Mazura próbował tylko wyrwać tkwiący głęboko w ciele nóż. Osuwającemu się na ziemię Grzegorzowi zadał jeszcze kilkanaście ciosów nożem. Ponieważ mała Agnieszka ciągle płakała, uderzył więc główką dziecka o ścianę powodując rozległe obrażenia tyłu głowy, następnie zadał kilka ciosów nożem w klatkę piersiową i szyję by na koniec rzucić dziecko o ziemię powodując m.in. pękniecie czaszki ofiary. Opuszczając miejsce zbrodni zapalił papierosa i rzucił zapalona zapałkę. Niedługo później zabudowania gospodarskie stanęły w płomieniach..."

walka na poduszki

Darioo922010-07-11, 20:28
zawsze kiedy walczylismy na poduszki z moja siostra w dziecinstwie,wlaczalo sie we mnie cos takiego

żona

konto usunięte2010-07-01, 14:14
-Dlaczego zamordował Pan swoją pierwszą żonę?!
-Bo mnie nie kochała
-A drugą?!
-Bo ja jej nie kochałem
-A dlaczego zamordował Pan trzecią?!
-Z przyzwyczajenia!

10 letnia sadystka.

konto usunięte2010-06-24, 20:37
Cytat:

Scotswood, biedne przedmieścia Newcastle, to w dużej mierze pozbawione zieleni monotonne ulice z szeregami ciasnych ceglanych domów, na których dziesięciolecia rewolucji przemysłowej pozostawiły osad węglowego pyłu.

Martin Brown miał cztery lata. W ciepłe majowe popołudnie grzebał sobie w ziemi na podwórku. Mniej więcej kwadrans po trzeciej zniknął z oczu opiekunom. O wpół do czwartej trzech wyrostków zbierających drewno znalazło jego ciało przecznicę dalej, w zrujnowanym domu przeznaczonym do rozbiórki.

Dziecko leżało pod oknem, wpatrując się szklistym wzrokiem w sufit, po policzku i brodzie spływała mu krew ze śliną. Przerażeni chłopcy zaalarmowali pracujących na budowie robotników. Mężczyźni pamiętali Martina, tego samego dnia rano częstowali go herbatnikami, kiedy przyszedł pooglądać koparkę. Próbowali reanimować malca, ale bez rezultatu, ktoś pobiegł zadzwonić po policję.

Na chodniku przed domem kręciły się dwie dziewczynki, zaglądały przez okna i koniecznie chciały dostać się do środka, ale je przegoniono. Dziesięcioletnia Mary Bell i jej przyjaciółka Norma poszły więc do ciotki małego Browna powiedzieć, że zdarzył się wypadek i chyba chodzi o Martina i że "wszędzie było pełno krwi".

- Pokażę ci, gdzie to jest - zaproponowała Mary zszokowanej kobiecie.

Reszta artykułu i opisów zabaw małej sadystki pod adresem ->> Słodka Mary Bell

Zakuta w kajdanki, ze spuszczoną głową, weszła przygarbiona na salę rozpraw w asyście policji. Na jej dziewczęcej twarzy nie było już tego szatańskiego uśmiechu, z jakim rok temu znęcała się w nieludzki sposób nad Bogdanem B. (+47 l.). Prokurator nie ma wątpliwości, że Anna Ś. (22 l.) dopuściła się bestialskiego gw🤬tu i zabójstwa. Resztę swego życia może spędzić za kratami.

Punktualnie o 11.00 do Sądu Okręgowego w Lublinie, prosto z aresztu, przyjechała skuta w kajdany Anna Ś. (22 l.) i jej kompan Andrzej W.

Oboje odpowiedzą za zbrodnię, którą popełnili 2 sierpnia zeszłego roku. W upalne popołudnie Bogdan B. (†47 l.) pił piwo z kolegą niedaleko domu w Motyczu. Siedzieli w pobliskim zagajniku, gdy nadjechała volkswagenem Anna Ś. z Andrzejem W. i 17-letnią Pauliną P. Od rana pili i jeździli po okolicy. Anna Ś. znała Bogdana B., byli sąsiadami. Najpierw wszyscy rozmawiali i śmiali się, potem zmęczony upałem Bogdan B. się zdrzemnął. I wtedy Anna Ś. z roześmianej koleżanki przemieniła się w potwora. Razem z Pauliną zaczęły bić i kopać leżącego mężczyznę. Po chwili skakały na niego z maski golfa łamiąc mu żebra, obojczyk i nos. Bogdan B. zwijał się z bólu, ale Annie Ś. ciągle było mało.

Jak wynika z akt śledztwa Andrzej W. i Paulina P. przytrzymali ofiarę za nogi i ręce, a Anna Ś. zdjęła mu spodnie i bieliznę, i stanęła nad nim z drewnianym kołkiem w ręku. Zamachnęła się, z całych sił wbiła kij w odbyt ofiary i złamała. Pięciocentymetrowy kawałek drewna został w jamie brzusznej Bogdana B. i rozerwał mu wnętrzności. Mężczyzna z bólu zemdlał.

Wtedy oprawcy uciekli. Zalanego krwią Bogdana B. znaleźli mieszkańcy Motycza. Gdy trafił do szpitala w Lublinie, lekarze robili co mogli, by ocalić mu życie. Przeprowadzili kilka ciężkich operacji, ale niestety po dwóch miesiącach Bogdan B. zmarł.

– Ponoć skatowały go za to, że je podrywał. To kłamstwo. On taki nie był. Znałam go 30 lat – mówiła w sądzie zdruzgotana żona Bogdana B.

Śledczy nie mają wątpliwości, że oprawcy działali ze szczególnym okrucieństwem. – Anna Ś. i Andrzej W. usłyszeli zarzut zabójstwa i gw🤬tu. Nieletnia Paulina P. odpowie przed sądem dla nieletnich – powiedziała nam Dorota Kawa, szefowa Prokuratury Rejonowej w Lublinie.
+ foto

Wystrzałowe wesele

konto usunięte2010-02-20, 14:06
Cytat:

21-letni Pankaj Kishore Karotia właśnie miał zabrać swoją narzeczoną z wesela do domu rodziców, gdy jego wuj wyciągnął broń - na którą miał pozwolenie - i wystrzelił kilka razy w powietrze. Gdy zmieniał magazynki broń przypadkowo wystrzeliła, trafiając pana młodego w głowę.

Przyjęcie weselne właśnie dobiegało końca, gdy doszło do tragedii. Panna młoda czekała w samochodzie na ukochanego, gdy zginął.

Ojciec pana młodego powiedział, że wuj był "podniecony i radosny" i chciał jeszcze raz wystrzelić w powietrze, żeby zakończyć świętowanie. Został zatrzymany i oskarżony o morderstwo.

gazeta.pl



Wszystkiego dobrego...

Morderstwo nad ogniskiem

Centurion 2010-01-10, 12:00
A zapowiadało się takie sielskie słoneczne popułudnie

Zabił we śnie żonę - myślał, że to włamywacz

konto usunięte2009-11-18, 11:54
W Walii rozpoczął się proces mężczyzny oskarżonego o zabicie żony. Oskarżony zeznał ławie przysięgłych, że dokonał morderstwa we śnie - informuje serwis internetowy BBC.

Christine Thomas zginęła latem 2008 roku. Jej mąż Brian od razu przyznał się do morderstwa. Od początku bronił się jednak, że zabił ukochaną z powodu zaburzeń snu.

Do tragedii doszło podczas wspólnych wakacji. Pewnego wieczoru para zatrzymała się na jednym z turystycznych postojów. W odpoczynku przeszkadzała im grupa młodych chłopaków, która imprezowała przez całą noc. Po godzinie 3.30 Thomas zadzwonił na policję i poinformował, że właśnie zabił własną żonę. - Obudziłem się, gdy biłem się z jednym z tych chłopaków. Okazało się, że to nie był żaden chłopak, tylko Christine - powiedział dyżurnemu operatorowi policji.

Brian Thomas został oskarżony o zabójstwo. Jednak zaburzenia snu, na które cierpiał zmusiły prokuraturę do zasięgnięcia opinii specjalistów. Eksperci uznali, że mężczyzna jest wiarygodny i nie był świadomy tego co robił.

Prokuratura zatwierdziła niepoczytalność oskarżonego w chwili popełniania czynu. - Będziemy się domagać, by ława przysięgłych orzekła, że Thomas jest niewinny z powodu niepoczytalności - poinformował BBC prokurator Paul Thomas.

dobra ściema nie jest zła

zródło wp.pl poczytać o tym więciej można na news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/wales/8364393.stm

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 5,00 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 3 miesiące. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem