#małpa

Zwierzęta i jedzenie

Centurion2008-12-29, 10:45
Japoński teleturniej

Ogonek

Centurion2008-12-22, 0:38
Pozostałość po pępowinie?

Bar w Niemczech. Rosyjscy robotnicy na piwku. Któryś z nich krzyczy:
- Kto wyciągnie najkrótszą, ten płaci za piwo!
W tym momencie barman:
- Panowie! Proszę natychmiast założyć spodnie! U nas w to się gra zapałkami!

Przychodzi facet do apteki, pokazuje dłoń i mówi:
- Pięć.
- Co pięć? - pyta aptekarz
- Pięć tabletek viagry. Zaprosiłem pięć fajnych lasek na wieczór.
Następnego dnia ten sam facet przychodzi znowu i pokazuje dwie dłonie.
- Co? Dziesięć? - pyta aptekarz
- Nie, krem do rąk, bo nie przyszły.

Umarł stary, zapalony Quake´owiec. Idzie do nieba, a tam św. Piotr zatrzymuje go i mówi:
- Choć byłeś dobry przez całe życie, byłeś dobrym ojcem i mężem, to nie mogę cię wpuścić do nieba.
- A dlaczego?
- Bo kiedy zasiadałeś za kompem, stawałeś się bezlitosnym mordercą. Zabijałeś, paliłeś, burzyłeś co się dało.
- No to co mam zrobić?
- Niestety muszę wysłać cię do piekła, ale za to, że byłeś dobry, to spełnię twoje 3 życzenia, zanim tam pójdziesz.
Quake'owiec zgodził się. I wyraził dwa swoje życzenia:
1. God Mode.
2. Give All.
- A trzecie życzenie?
- Nie trzeba. Zrzucaj mnie na dół.

- Co to jest: ma dwie nogi i krwawi?
- ?
- Pół kota

Siedzą dwaj filateliści w parku na ławce i kartkują klasery ze znaczkami Z tyłu podchodzi mężczyzna, staje za plecami i też patrzy. Jeden z filatelistów obraca się i pyta:
- Pan również jest filatelistą?
- Nie, nie - jestem pederastą, ale też mnie to ciekawi...

Barman wyrzuca wstawionego klienta, który tankował całą noc. Ten próbuje
wstać po czym pada na pysk, jak długi. "C🤬j z tym, doczołgam się do
drzwi, świeże powietrze mnie otrzeźwi". Po kilku minutach znowu próbuje
wstać, i ponownie ląduje mordą w betonie. "C🤬j z tym, doczołgam się do
domu, otrzeźwieje, żona nie pozna". Pod domem znowu próbuje wstać, efekt
ten sam. Wczołguje się do domu, wdrapuje się na łóżko.
Rano budzi go żona wrzaskiem:
- Znowu chlałeś całą noc?
* Skąd wiesz?
- Dzwonili z baru, znowu zostawiłeś u nich swój wózek inwalidzki...

2 blondynki oglądają film pornograficzny. Kiedy się skończył jedna mówi do drugiej:
- Czemu płaczesz?
- Myślałam, że się pobiorą...

Pewien misionarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył że słoń ma w nogę wbity gwóźdź. Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź. Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć "dziękuję", potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał
powiedzieć "do widzenia" i zniknął wśród drzew. "Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek znowu zobaczę!? pomyślał ratownik. Kilka lat później facet wybrał się do cyrku. Występowały tam różne zwierzęta, także slonie, ale jego uwagę zwrócił jeden słoń który patrzyl na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli. "Czyżby to ten słoń?" pomyślał "jest do tamtego taki podobny!". Po występie podszedł do tego słonia, pogłaskał go w uszy, ale wtedy słoń złapał go trąbą i trzasnął nim kilka razy o podłogę zmieniając jego ciało w krwawy pasztet.
Okazało się że to nie był ten słoń.

Spotyka się porucznik Rżewski z młodą dziewczyną na balu.
- Poruczniku. Zagramy w taką jedną śmieszną grę?
- Jaką?
- Ja zacznę frazę, a Wy, poruczniku, ją zakończycie.
- Dobrze.
- Pocałuj moje pier...
- ...si!!! - kończy porucznik.
- Co Wy, poruczniku! Grubianin jesteś! Pocałuj moje pierścionki - miało być! Przegraliście poruczniku! Gramy dalej: - Pocałuj moją du...
- ...pę!!! - wykrzykuje zadowolony porucznik.
- Straszny z was grubianin, poruczniku! Miało być - pocałuj moją dużą bransoletkę na ręce. Znowu przegraliście.
- To niesprawiedliwe! Teraz ja zaczynam, a Wy kończcie, paniusiu! - proponuje Rżewski.
- Dobrze.
- Chwyć mnie za c🤬j dwoma ręka...

Dlaczego koń ma dużą głowę??
ŻEBY NIE WYPADŁ Z RĘKI.

Czym rozni sie kobieta od komara?
Komar jak ssie to nie trzeba go trzymac za glowe.

Rumunka z bachorami siedzi w dworcowej poczekalni.
Jedno z dzieci nagle woła:
- Mamusiu, ja chce kupe!
- Poczekaj, zaraz ci ukroje

Barman opieprza kelnera:
- Kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucać pijanych klientów na zewnątrz??
- Przecież nawalonych się wyrzuca z lokalu
- Ale k🤬a nie w "WARSIE"!!!

- Co jest szczytem egocentryzmu?
- Powiedzieć do dziewczyny, która właśnie zrobiła ci loda: ?Niezły byłem, co??

Przez dżunglę biegnie słoń, szaleje, tupie, ryczy ze śmiechu, spotyka żyrafę która pyta
- czemu się tak śmiejesz?
- wydymałem dzisiaj małpę - odpowiada słoń
- no i co z tego? każdy ją dyma - pyta żyrafa
słoń odpowiada: no tak, ale jak się spuściłem to pękła

Pewna pani ornitolog rozmawia z sąsiadką.
- Co za chamstwo i niewiarygodny brak kultury!
- Ależ pani zdenerwowana!... Co się stało?
- Byłam przed kwadransem w parku. Siedziałam sobie na ławeczce pod moim ulubionym drzewem i karmiłam jak zwykle ptaszki.
- I co?
- Mam taką zaprzyjażnioną sikorkę, która mi już kilka razy jadła z ręki.
- Nie bała się?
- Jak siedzę nieruchomo z wyciągniętą na bok dłonią to po chwili przylatuje. Właśnie podobnie zrobiłam i dzisiaj.
- I co, przyleciał ptaszek?
- Nie!... Właśnie siedziałam dość długo w nadziei, że przyleci i wtedy to się stało.
- Ale co?
- Jakiś zboczeniec wyszedł zza drzewa cichutko i położył mi na dłoni swojego!

Palący Orangutan

Nero2008-02-26, 0:43
Nawet małpa musi się nieraz odstresować.

Spragniona małpa

Centurion2008-01-22, 10:32
Kolejna wycieczka do ZOO, po której dzieci wróca jakby nieco odmienione

Małpa i krokodyl

LadyBergamoth2008-01-21, 16:52
Inna wersja mojego ulubionego "sp🤬alaj bucu":

Siedzi sobie małpa nad rzeczką i łowi ryby. Płynie krokodyl, patrzy na małpę i myśli:
- podpłynę do niej i spytam czy biorą. Jeśli odpowie, że nie to powiem: takiej małpie to nigdy nie biorą, a jeśli odpowie, że biorą, to powiem: takiej małpie to zawsze biorą.
Jak pomyślał tak zrobił. Podpływa do małpy a ona:
- płyń... zielona kupo

Edukacyjna wycieczka do ZOO

Centurion2008-01-20, 11:09
Hehe dużo nowych rzeczy się z niej dzieci dowiedziały

Pudelek

Centurion2007-10-22, 15:35
Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila-pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił.
Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego sie lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie.
Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki."Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada padliny.
Lampart wyłazi z krzaków, patrzy- a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś wp🤬la, ciamka, mlaska.
Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do siebie: "Mmmm... jaki smaczny ten lampart...rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz...".
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki. "Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli uciekając.
Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną.
Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy.
"Oj,niedobrze" - myśli pudelek.
"Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?"
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka.
Lampart wk🤬ił się strasznie..Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem.
Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:"Gdzie do cholery ta małpa?
Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta c🤬a, nie wraca i nie wraca..."