#królik

Przygoda pewnego królika

L................K • 2013-08-25, 12:48


Historia opowiada o króliku 'Andżeju', który...zobaczcie sami
Na muzykę nie powinniście narzekać

Mały może więcej

.................M • 2013-08-22, 12:26
Piękna walka królika z gronostajem

Driftujący królik

KuraX2013-08-07, 20:41
Patologiczny właściciel goni swojego źwierza

Primitive Pathways, tworzenie własnego łuku + polowanie

K................1 • 2013-07-08, 21:24
Heja
Chciałbym przedstawić pewnego faceta nazywającego się Billy Berger. Gościu zajmuje się prymitywnymi sposobami polowania no i ogólnie polowaniem. Warto zwrócić uwagę na to że łuki i strzały wykonuje sam - jest o tym czteroodcinkowy tutorial.
To może zaczniemy od polowania na królika

Poniżej mamy test kamiennych grotów na upolowanej wcześniej sarence. Akcja od 2:18 ale polecam obejrzeć od początku
(jak to w tradycji, angielski wymagany na poziomie gimby)

Jak wspomniałem jest seria o tworzeniu swojego łuku, może kogoś to skusi do zrobienia swojej broni
Część 1.

Część 2.

Część 3.

Część 4.


Reszta filmów na kanale youtube tego pana:
youtube[.]com/user/primitivepathways/videos

króliś

a................i • 2013-06-27, 19:27




reddit powiedział, że to wirus który zwie się papilloma.

ja wiem swoje - zamienia się w smoka, albo jest potomkiem krwiożerczego króliczka z jaskini

Ekologiczna kosiarka

s................s • 2013-06-03, 16:27

Prostota wykonania Level Genius

Królik w aptece

kindofmagic2013-06-02, 21:05
Przychodzi królik do apteki.
- 200 prezerwatyw poproszę!
Farmaceutka wydaje towar i mówi:
- Yyy, przepraszam, ale mamy tylko 199 sztuk...
Królik się skrzywił. Spojrzał na panią magister z wyrzutem i po chwili zastanowienia mówi:
- No dobra. Biorę. Ale oświadczam, że mi pani z lekka spie*doliła wieczór!

Króliczek

Godelo232013-05-20, 18:27
Tekst żywcem zaj🤬y z piekielnych, wstawiam bo tatuś godny sadistica

Historia opowiedziana mi przez mojego tatę.

Znajomi, do których często chodziłam z rodzicami jak byłam mała, postanowili kupić swoim dzieciom królika. Ponieważ było to jedyne zwierzątko, a mieszkanie duże, to królik ten cały czas biegał po mieszkaniu. Był bardzo oswojony, do tego stopnia że kiedy usiadło się na kanapie, on sam przybiegał aby go pogłaskać.
Dzieciaki go uwielbiały, zresztą ja i moi rodzice też, jednak po pewnym czasie tata zauważył, że znajomi przestali tego królika głaskać, nawet zwracać na niego uwagę.

Pewnego dnia tata przyszedł do tych znajomych w odwiedziny i zobaczył, że dzieci płaczą w swoich pokojach, a królika brak. Pomyślał, że ich ulubieniec odszedł już na niebieskie łąki i pewnie dzieciakom smutno. Postanowił poruszyć temat podczas rozmowy ze znajomym(Z).

T- A co się stało z królikiem?
Z- No wiesz, duży urósł, klatkę i podłogę trzeba było czyścić, żona miała dosyć...
T- Oddaliście go?
Z- No co Ty miałby się zmarnować?
(W tym momencie tacie do głowy przyszedł najczarniejszy z możliwych scenariuszy,który z resztą się sprawdził)
Z- No przecież to zwierze, jedzenie, tak? A że duży był to i dla dzieci starczyło. A jak grymasiły? Prawie siłą musieliśmy im tego królika wciskać. Płaczą teraz jakbym im krzywdę zrobił...
T- Bo zrobiłeś.
Po czym tata bez pożegnania wyszedł, zerwał z nimi jakikolwiek kontakt.

Ja nie rozumiem, jak można zjeść domowe zwierzątko. I jak można dawać je na talerzu dzieciom, które dzień wcześniej się z nim bawiły?