#kontrola

Kontrola na lotnisku

P................k • 2014-02-11, 18:56
Miłość od pierwszego dotknięcia.


Tłumaczenie:
ukryta treść

- Będziemy musieli dokładnie sprawdzić Pański odbyt, proszę Pana.
- Ale...
- Czy właśnie...dotknąłeś mojej dłoni?

szeryf z Teksasu

marc-men2014-01-10, 19:45
Dwóch kumpli gna wozem w Teksasie. Dogania ich szeryf na motocyklu, podchodzi do auta, stuka w szybę pałką. Kierowca otwiera okno i ... jeb, dostaje w głowę.
- Za co?
- Jesteś w Teksasie synu, a tu gdy podchodzę, kierowca ma przygotowane prawo jazdy.
- Przepraszam, nie wiedziałem - wyjaśnia chłopak.
Szeryf obchodzi auto, stuka w szybę pasażera, a gdy ten uchyla okno, wali go w łeb.
- Za co do cholery? - pyta.
- Spełniam tylko Twoje życzenie synu. - mówi szeryf.
- Jak to?
- Za jakieś pół mili, powiedziałbyś do kumpla "Niechby tylko spróbował zrobić to ze mną".

Kontrola

A................U • 2013-12-01, 17:25
- Co tam przewozicie? Jakaś broń? Narkotyki?
- Wiem Pan co? Szczerze mówiąc nie wiem. Mama mnie pakowała.

Alkomat

A................U • 2013-11-09, 16:51
- Ja pijany?! Chyba cię poj🤬o...

Jak rząd z bankami robi z nas bydło, czyli nic nowego.

p................k • 2013-10-25, 8:36
Po wrzawie jaką wywołała dyskusja nad biometrycznymi dowodami osobistymi,kiedy nastroje bydełka już okrzepły, banki szykują prawdziwą rewolucję. Pod pozorem bezpieczeństwa i dobrowolnie, bydło samo wpędzi się do rzeźni. We Wrocławiu program ruszy już niedługo, a potem na całą Polskę, Babilon rulez....

Otóż wracając do domu około 16;10 tramwaj stanął na przystanku (wysepka).
Żeby na tą wysepkę się dostać trzeba przejść przez pasy .
Tak więc podjechał tramwaj-pare osób stojących więc ścisku nie ma-i widzę 11 (zdazylem ich naliczyc jak wsiadali do tramwaju ) ciapatych probujacych przejsc przez pasy...
czerwone i te sprawy.
jeden wyladowal na masce jakiejs corsy czy podobnego auta...
niestety nic mu sie nie stalo ale to nie koniec tej opowiesci
na moje nieszczescie wsiedli do tramwaju a za nim Pani i Pan kolo 50 .
Muslimy sie ciesza ze zdazyly na tramwaj i juz dostaje bialej goraczki lecz tramwaj rusza.
I ta urocza parka o ktorej wspominalem wyciagnela piekne plakietki kontrolerow biletow i zaczeli "pracowac"
Jak sie chwile pozniej okazalo wszyscy mieli bilety oprocz 11 ciapatych ktorzy twierdzili "ze koran nie mowi zeby kupowac bilety"

Gdy tramwaj dojechał do nastepnego przystanku cała ta banda chciała uciec-motorniczy jednak dobry człowiek wezwał policję (a że ta ma posterunek dosłownie 200m dalej mundurowi byli po paru chwilach przy tramwaju ).
Czterech policjantow wystarczylo zeby kozojebcy sie poddali i okazali dokumenty kontrolerom
Jako ze wysiadalem na tym przystanku posluchalem chwile i kazdy za probe ucieczki (jest to niezgodne z prawem) dostal po 200zl mandatu
czyli na lebka wychodzi po 350zl mandatu.
podsumowujac.
Jestem dumny z tego ze PL policja jednak cos potrafi a i ze kontrolerzy tez niezle zapie**alają

P

Jak Urzędy Kontroli Skarbowej wykańczają polski biznes

n................a • 2013-07-05, 18:55
Po 5 latach mają dość. Firma z Bydgoszczy prosi, by zmienili jej urząd kontroli skarbowej. Na dowolny w Polsce

Takie prośby rzadko się zdarzają, ale zarząd handlującej złomem firmy Drop doszedł najwyraźniej do skraju wytrzymałości.
"Spółka złożyła wniosek do Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej o przeniesienie kontroli z Urzędu Kontroli Skarbowej w Bydgoszczy do dowolnego Urzędu Kontroli Skarbowej w Polsce" - czytamy w piątkowym komunikacie.

Kilka dni temu Drop odebrał zastrzeżenia bygdoskiej skarbówki co do rozliczeń podatkowych. Cała lista liczy ponad 2 tys. stron.
- W tej chwili około 30 proc. naszego czasu poświęcamy na sprawy podatkowe - mówił w maju Marek Suchowolec, przewodniczący rady nadzorczej Drop SA, cytowany przez PAP. Właśnie w maju Drop wygrał swój pierwszy proces ze skarbówką: Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że fiskus nie miał racji naliczając firmie podatek i karne odsetki za rzekomo błędne rozliczenie VAT. Tyle, że chodzi jedynie o rozliczenie podatkowe za... 2005 rok.

Jesienią Drop będzie miał kolejną rozprawę, ale za rok 2006 r. A w toku wciąż są sprawy dotyczące rozliczeń za lata: 2007, 2008, 2009, 2010...

Kontrole w Drop zaczęły się w 2008 r. i od tamtego czasu kontrolerzy regularnie nachodzą spółkę. Firma pozwała urząd do prokuratury, toczy się śledztwo. I dlatego Drop złożył wniosek, by zmienić mu urząd skarbowy. "W ocenie Spółki, ze względu na prowadzone postępowanie przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku w związku z niezgodnymi z prawem działaniami pracowników Urzędu Kontroli Skarbowej w Bydgoszczy, wszelkie działania Urzędu Kontroli Skarbowej w Bydgoszczy wobec DROP S.A. pozostają sprzeczne z prawem" - czytamy w komunikacie.

Ale Drop ma przejścia nie tylko z bygdoskimi kontrolerami - np. we wrześniu 2010 r. warszawski UKS stwierdził, że jeden z dostawców firmy źle wystawił faktury i uznał, że Drop ma zapłacić 360 tys. zł podatku plus karne odsetki. W sumie ponad 600 tys. zł. Firma protestowała, ale świadków, którzy zeznawali na korzyść Drop, fiskus nie wysłuchał. Za to uwierzył zeznaniom dostawcy, który - co podkreślał Drop - był już karany za składanie fałszywych zeznań.

biztok.pl

Przygraniczna kontrola

kosa1kosa2013-06-20, 0:15
Pewnego wieczora na jakimś tam rodzinnym zjeździe usłyszałem ciekawą historię. W rodzinie mam wujka, który jak wielu sadoli ma eleganckie poczucie humoru. Jako że mieszka przy strefie nadgranicznej patrolująca straż graniczna zatrzymuje czasem auta do rutynowej kontroli.

Wujowi bardzo się nie podobało, że zostaje zatrzymany w celu sprawdzenia dokumentów czy innych formalnych rzeczy. Najbardziej jednak go drażniło, gdy funkcjonariusz prosił go o otwarcie bagażnika (z reguły można odmówić, wtedy wzywany jest patrol policji o ile dobrze się orientuje). Wpadł więc na pewien pomysł.

Pewnego wieczoru wracał do domu i został zatrzymany do rutynowej kontroli. Po krótkim dialogu, podaniu dokumentów do kontroli chorąży (CH) zapytał:
CH: - A w bagażniku co Pan przewozi?
W: - No jak to co? C🤬ja!
CH: - Jak Pan się zwraca do funkcjonariusza? Prosze wysiąść z samochodu!
W: -Przecież powiedziałem, wiozę c🤬ja w bagażniku, chyba rozumie Pan po polsku, prawda?

Z niedowierzaniem co usłyszał funkcjonariusz tak wysoki rangą poprosił go o otwarcie klapy bagażnika. Oto, co zobaczył:



Wraz z ciekawą miną chorążego pozbył się, przynajmniej na jakiś czas rutynowych kontrol straży granicznej.

(pierwszy post, jak się komuś nie podoba to c🤬j - ten ze zdjęcia - mu w dupe).