#koledzy

WF w zawodówce

p................5 • 2015-03-30, 22:31
z relacji znajomych wiem, że w zawodówce raczej nie ufa się do końca kolegom

albo tylko w tej w mojej okolicy

dla niecierpliwych akcja od 0:02



nie było, bo materiał kolegi

Górnik

BongMan2014-11-24, 14:17
- Dlaczego górnik z kopalni żelaza nie ma kolegów?
- Bo rudy.

Kasia Anal

MorszczuK882014-11-21, 15:16
- Cyprian, coś taki smutny?
- Karwa fak, żona dobrała mi się do telefonu. I nie mam pomysłu, jak wytłumaczyć jej, że "Kasia-anal" w kontaktach to pani kierownik Katarzyna Walczyk z Działu Analiz?

'Le sie naebaem

CbK2014-10-19, 22:59
Trzech kumpli spotyka się następnego dnia po libacji.
Pierwszy: Ludzie! Tak się wczoraj nap🤬liłem, że non stop j🤬em pawie po kątach!
Drugi: E, to jeszcze nic. Ja się obudziłem w rowie sto metrów przed domem.
Trzeci: To niby było złe? Ja przyprowadziłem dz🤬kę do domu i położyłem obok żony!
Pierwszy: Nie panowie, nie zrozumieliście mnie. Ja prowadzę hodowlę pawi.

Buch szałwii.

DanWPR2014-09-29, 23:42
Koledzy zamiast bucha gandzi dali mu wiadro szałwii.
W sumie jak dla mnie ch*j nie koledzy.

Koledzy Jasia

i................g • 2014-05-01, 17:09
Jasiu od zawsze miał kolegę. Jego mama to tolerowała, choć nigdy kolegi nie spotkała. Któregoś dnia Jasiu jak zwykle powiedział, że idzie bawić się z kolegą. Mama ucałowała synka w czoło i puściła go, a ten zamknął się w swoim pokoju.

Po jakimś czasie zawołała synka na obiad. Ten odpowiedział że zje w pokoju, ale poprosił o trzy porcje. Zdziwiło to mamę: „Dlaczego trzy Jasiu? Dla Ciebie, kolegi i…? Z kim jeszcze się bawisz?”. Jasiu odkrzyknął: „Dla wujka”. Mama przygotowała obiad, zaniosła na tacy, zapukała do drzwi, a następnie odeszła. Po chwili drzwi się uchyliły, a taca zniknęła. Jak się później okazało synkowi i jego przyjaciołom obiad bardzo smakował, a na twarzy matki zagościł szczery uśmiech.

Tamten dzień okazał się jednak przełomowy. W ciągu najbliższych tygodni liczba przyjaciół Jasia rosła dramatycznie i matka musiała wkrótce gotować jak dla całej kompanii. To było ponad jej siły. Któregoś dnia zawiozła synka do szpitala psychiatrycznego i zrzekła się opieki nad dzieckiem. Doszła do wniosku, że można mieć syna pojeba, ale wszystko ma swoje granice.

Tak głęboko w...

S................0 • 2014-02-07, 15:44
Zobaczone przed chwilą na facebook'u