#karawan

Martwy Obywatel

gabriel02022-03-12, 19:08
Opowieść motoryzacyjno polityczna. Krótka opowieść o człowieku który stracił firmę.

Karawan

T3RMINATOR2021-05-26, 8:31
Ostatnio mają pełne ręce roboty to muszą sobie jakoś radzić.

Dwa w jednym

Bonifacy692020-05-02, 20:58


Jak wyk🤬isz dzwona to daleko zwłok nie trzeba nieść.

Trzecia opcja

Konto usunięte • 2018-07-16, 14:15
Opcji jest wiele

Pogrzeb

Duch2015-03-28, 18:41
Anieeeelski orszak niech Twą duszę przyyyyjmie... Uniesie z ziemi ku wyżynom nieba



ukryta treść
O ile Cie k🤬a doniosą

Nalepka

Konto usunięte • 2014-04-01, 17:21
Szczyt żartobliwości?
.
.
.
Nakleić nalepkę "Dziecko w aucie" na karawan pogrzebowy.

Karawan

tuytuy952014-01-10, 17:10
Przypomniała mi się moja ostatnia rozmowa z kolegą. Mianowicie kilka dni temu zatrzymaliśmy się na rynku pobliskiego miasteczka na papieroska. Wyszliśmy przed mój samochód i zaczęliśmy rozmowe, nt pojazdu zaparkowanego pod jedną z kamienic. Pewien Pan ma bardzo specyficzny styl i jednym z jego codziennych samochodów jest stary amerykański karawan. Ot czarny karawan wzbudził ogromne zainteresowanie mojego kolegi (zapalony wędkarz, tak jak ja ) Stwierdził on, iż zajebista sprawa jechać taką furą nad jeziorko, zaparkować w krzaczkach, wędeczki rozłożyć, wypić piwko, a że auto pojemne, można by wstawić do tyłu materac i zabrać ze sobą partnerkę by urozmaiciła noc. Ja mówię że w sumie na to samo by wyszło jechać jakimś transitem czy czymś podobnym... i w tym momencie wyobraziłem sobie, że spaceruje wieczorem nad jeziorkiem, schodze w krzaki by powiedzmy załatwić potrzebę fizjologiczną i zauważam zaparkowany karawan z rytmicznie uginającymi się resorami Chyba odrobine zdziwił by mnie taki widok, nie mniej jednak życzę koledze zakupu takiej fury i wielu upojnych nocy nad jeziorem w takim pojeździe

zaduma krzysia

Konto usunięte • 2013-07-06, 18:52
Krzysiu nigdy nie był zbyt śmiały względem dziewczyn ale przy takiej okazji nie mógł się powstrzymać, otworzył się i zaczął opowiadać: "Może miałaś wielu przede mną, może nawet nie pamiętasz swojego pierwszego razu, jednak myśl że to ja byłem ostatnim napełnia mnie nieopisanym szczęściem i poczuciem wyższości." Krzysiu zadumał się, przyklepał ziemię i wrócił do tira.

własne