📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 16:56
🔥 Niegrzeczny misiek - teraz popularne

#historia

Krótka historia pięknej krainy

konto usunięte2012-10-06, 23:03
Czyli jak to w Izraelu ew. Palestynie kto co lubi było od zarania dziejów.

Lekcja historii według PO

konto usunięte2012-10-03, 7:14
Oto fragment podręcznika do nauki historii, a raczej "historii", patrząc na zawartość tego czegoś.
Zdjęcie przedstawia 84 stronę książki (trudno to nazwać podręcznikiem) "Ciekawi Świata", zatwierdzonej przez minister edukacji narodowej, Krystynę Szumilas.

Czarno widzę przyszłość naszego narodu...

Polska jest piękna

konto usunięte2012-09-29, 16:01
Uroki najcudowniejszego kraju na świecie - Polski!



Muzyka: Coldplay - Viva la Vida

Dlaczego tak podcina się historię w szkołach?

konto usunięte2012-09-13, 11:13
To proste. Potrzeba miejsca na nową lepszą:



fragment z książki "Po prostu Historia", autorów: Rafała Doleckiego, Krzysztofa Gutowskiego, Jędrzeja Smoleńskiego. Wydawcą podręcznika są Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne (WSiP)

Cytat:

Przeczytaj fragmenty przemówienia premiera Donalda Tuska, wygłoszonego Parlamencie Europejskim z okazji rozpoczęcia przez Polskę przewodnictwa w Unii Europejskiej i wykonaj polecenia.

1. Powiedz, jakie były najważniejsze cele polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej w 2011 r.
2. Powiedz, jakie znaczenie dla Europy, wg Donalda Tuska, miał i ma Parlament Europejski.
3. Wyjaśnij, co polski premier rozumie pod pojęciem "Europa otwarta".

i jak ładnie strona pokolorowana

Bo w końcu lepiej studiować donalda, niż poznawać własną historię. W końcu to niebezpieczne, bo ktoś jeszcze zacznie się nad naszą historią zastanawiać i wyciągać jakieś wnioski.

Co dalej, może jakieś zabawy integracyjne?
np według takiego schematu:

Cytat:

Przewodniczący: Chwała wielkiemu wodzowi i nauczycielowi mas pracujących i całej postępowej ludzkości, genialnemu budowniczemu europy - Donaldowi Tuskowi!

(Burzliwe, długotrwale oklaski przechodzące w owację, wszyscy wstają. )

Dopuszczalne Okrzyki:

„Hura!"

„Wielkiemu europejczykowi Donaldowi Tuskowi— hura!.



Kiedyś było już coś podobnego. Ludzie studiowali myśli "wielkich mędrców" i spijali słowa "prawdy"
z ich ust. A potem powstawały takie kwiatki:

Cytat:

Stoi Lenin, a pod nim jedna szósta świata,
dymią wokół fabryki, syczą bloki stali,
i choć śle interwencja za atak
- skrzą się lampy łukowe w eskimoskiej dali.
I patrząc wstecz w historię, widzimy nowe lata:
w epokach wichrach - Lenin - wielki jak socjalizm.

Pegazus i pop🤬lona gra

Lechu12342012-09-11, 21:04
Nie wiem co o tym sądzić, podobno prawdziwe...

---------------------------------------------------------------------
Poniższa historia wydarzyła się naprawdę, ale z wielu względów nie będę próbował nikogo przekonać do jej realności, a spróbuję raczej nadać jej charakter generycznej creepypasty. W tej roli prawdopodobnie sprawdzi się ona lepiej.

Rok 1998, Łódź. Brzydka jesień, mętne niebo, ustawiczne deszcze. Podwórka opustoszałe; dzieci wolą siedzieć w domach niż taplać się na zabłoconych boiskach. Najprawdopodobniej ma to pewien związek z rosnącą popularnością Pegasusa - klona japońskiej konsoli NES, sprowadzanego ze wschodu.

Sam zaliczałem się do grona posiadaczy tej sławnej "gry telewizyjnej". Stykałem się z problemem znanym chyba każdemu jej właścicielowi, po prostu wszystkie moje gry mnie znudziły i miałem dziką ochotę na coś nowego. W drodze powrotnej z podstawówki postanowiłem odwiedzić rynek na Bałutach, bo tylko w takich miejscach można było kupić w Polsce kartridże do Pegasusa. Z racji na to, że Pegasus był podróbką z lekko odmienną architekturą, gry też były nielicencjonowanymi podróbkami lub piratami. Wtedy nie miałem o tym pojęcia, a wstępną atrakcyjność tytułu oceniałem według naklejki na kartridżu. Mój ulubiony sprzedawca wyceniał gry na 5-10-15zł - najdroższe były ładne kartridże z chwytliwą nalepką, 10 zł kosztowały te wyglądające przeciętniej, a za 5 zł chodziły takie z dziwnymi naklejkami lub kompletnie ich pozbawione. Pech chciał, że stać mnie wtedy było tylko na najtańszą opcję. Wybrałem żółtą dyskietkę z bordową nalepką, na której widniało niebieskie kółko, plus i napis "ttttt 4 :". Nie dało się z tego nic wywnioskować, ale wyszedłem z założenia, że nalepka na kartridżu nadzwyczaj często nie ma nic wspólnego z jego grą, więc może nie być tak źle.

Wróciłem do domu i natychmiast spróbowałem włożyć nowy nabytek do Pegasusa. Wtedy zauważyłem, że obudowa kartridża jest większa niż zwykle, nie dało jej się też rozłożyć na dwie części, jak to dało się z każdą inną. Spowodowało to problem, bo przez jej rozmiary nie mogłem wepchnąć jej do konsoli. Postanowiłem zaryzykować i rozbiłem młotkiem obudowę gry, uważając przy tym, aby płytka w środku nie uległa uszkodzeniu. Udało mi się i w końcu włożyłem ją ostrożnie do gniazda. Tu jednak czekało na mnie kolejne rozczarowanie - po włączeniu Pegasusa i nastawienia telewizora na odpowiedni kanał widziałem tylko czarny ekran, zero reakcji. Wyjąłem płytkę, przetarłem szmatką, pochuchałem, wyczyściłem wnętrze konsoli, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów. W końcu przypadkiem nacisnąłem przycisk reset i ku mojemu zdziwieniu zaczęła grać jakaś wejściowa melodia, a na ekranie pojawił się ekran startowy gry. Z ciekawości wyjąłem grę i spróbowałem włączyć ją jeszcze raz konwencjonalnie, efektem był czarny ekran jak wcześniej i znowu zaczęła działać dopiero po wciśnięciu resetu.

Rozgrywka nie wyróżniała się niczym szczególnym. Z tego co pamiętam, kierowało się jakimś niedużym gościem z włócznią, który walczył z jakimiś wężami na drzewach. Problemem było to, że ZAWSZE po jakichś 5 minutach zastygał wszelki dźwięk, dość często pojawiały się pomniejsze graficzne glitche i nierzadko wszystko się po prostu zacinało. Mocno ograniczało to grywalność, dlatego nigdy za daleko nie dobrnąłem. Grafika stała na dość niskim poziomie, podobnie jak animacja i muzyka. Jakiejkolwiek treści, fabuły czy tytułu nie jestem w stanie podać, bo wszystkie napisy były w jakimś azjatyckim języku, pewnie chińskim.

Skończyło się tak, że odpalałem ją tylko od czasu, gdy naprawdę przycisnęła mnie nuda. Zwykle jednak szybko kończyłem zabawę ze względu na jej techniczne niedoskonałości, ale pewnego dnia odkryłem coś nowego. W grze był moment, w którym trzeba było przeskoczyć z jednej gałęzi na drugą. Postać umiała skakać stosunkowo daleko, więc nie powinno to stanowić to żadnego problemu dla sprawnego manualnie gracza. Mi raz omsknął się wtedy palec i wyskoczyłem duuużo za wcześnie, w rezultacie czego leciałem prosto w kierunku przepaści między gałęziami. Powinienem spaść w dół, ale postać zatrzymała się na pustej przestrzeni między drzewami, tak jakby był tam dla niej grunt. Jakąś sekundę po tym całe otoczenie graficzne się zglitchowało, a muzyka ustała. Tępo wcisnąłem przycisk skoku, a w reakcji na to wszystko znikło i pojawił się czarny ekran. Po chwili usłyszałem głośne "BEEP" i wyskoczyła kolumna tekstu na cały ekran. Znowu nacisnąłem przycisk skoku, znowu rozległ się beep i miejsce poprzedniego textwalla zajął kolejny textwall. Jeszcze raz - i znowu to samo. Za trzecim razem pojawiła się jakaś czarno-biała mapa z naniesionymi nazwami i zaznaczonymi na czerwono kilkoma punktami. Wcisnąłem znowu - pojawiła się następna mapa, znowu nieznanego mi regionu. Znowu skok. Znowu mapa - tę już rozpoznałem - przedstawiała obszar Morza Czarnego (zauważyłem to jako dzieciak, bo ojciec zmuszał mnie do studiowania atlasu). Czerwony punkt znajdował się na obszarze granicznym Rosji z Gruzją. Potem wyskoczył kolejny textwall, skok, niewielki textwall i jakaś grafika. Była to męska twarz, przypominała policyjny portret pamięciowy, ale przez ograniczone możliwości Pegasusa nie był zbyt szczegółowy. Skok, textwall, a pod nim 4 małe czaszki w rzędzie obok siebie, nieznacznie większe od pojedynczych literek. Skok, czarny ekran, 3 beepy, koniec. Próbowałem po tym wciskać każdy przycisk na padzie, ale bez reakcji.

Po tym incydencie gra się zepsuła. Nie dało się grać więcej niż jakieś 10s, bo gwarantowany był freeze. Tydzień potem w ogóle nie dała się włączyć, a później gdzieś ją zgubiłem.
Z biegiem lat zacząłem zastanawiać się co udało mi się odkryć - podejrzewam, że najprawdopodobniej kartridż miał służyć za zaszyfrowany nośnik informacji dla świata przestępczego lub nawet jakichś organizacji terrorystycznych/przewrotowych, a jakimś zbiegiem okoliczności nie dostał się do miejsca przeznaczenia i trafił do Europy Wschodniej razem z innymi grami.


czy to jest ważne ilu zamordował Cezar?
czy to jest ważne ilu ż__ów zagazował Hitler?

przecież to całe ciąganie młodzieży, oficjeli po tych obozach gettach itd jest absurdalne, nie ma co się roztrząsać nad historią pisaną czerwonym atramentem wojny

ZOO z murzynami

6plmb2012-08-16, 23:24
artykuł nie jest mojego autorstwa, wzięty stąd internetowyhit.pl/zoo-z-murzynami/
szukałem po tagach ale nie było, jeśli ktoś znalazł jednak coś podobnego to scalić albo wyrzucić.

W 1935/36 roku w Europie zamknięto dwa ostatnie parki zoologiczne z zamkniętymi w klatce Afrykańczykami – w Bazylei i Turynie. Wcześniej europejczycy chętnie odwiedzali ogrody zoo by obejrzeć czarnych w niewoli (także Indian i Eskimosów).



W XVI wieku do Europy zostali przywiezieni pierwsi czarni ludzie. Traktowano ich podobnie jak egzotyczne zwierzęta z nowo odkrytych terenów – szympanse, lamy, lwy czy papugi. Do XIX wieku mieszkali oni wyłącznie w dworach swoich bogatych Panów. Zwykły człowiek z ulicy nie miał szans by ich zobaczyć, nawet w książkach.

Wszystko to zmieniło się około 1880 roku kiedy to powstały pierwsze ogrody zoologiczne na starym kontynencie. Wśród eksponatów prezentowanych w zoo znajdowali się również czarni mieszkańcy Afryki.

Ostatni człowiek zniknął z zoo dopiero 1935 roku w Bazylei i 1936 w Turynie. Chociaż jeszcze w 1958 roku podczas Brussels Expo Belgowie prezentowali wystawę „Kongijska wioska i jej mieszkańcy”.

Zoo Basel, 1930, – Somalijczycy.

Europejczycy aż do początku XX wieku nie rozumieli czym różni się czarny człowiek od małp. W Berlińskim Zoo w jednej klatce obok siebie mieszkał ąfrykańczyk i goryl.

Cesarz Wilhelm II z Niemiec ogląda czarnoskórych w Zoo w Hamburgu, 1909 rok.

Na początku XX wieku murzyni byli przetrzymywani w zoo w Bazylei, Berlinie, Antwerpii, Londynie, Moskwie i Warszawie. Ci przedstawiciele ludzkości zostali wystawieni na widok ku uciesze publiczności. W londyńskim zoo w 1903 roku klatkę z Afrykańczykami odwiedziło około 800 tysięcy osób. Czarni znajdowali się w niewoli w 15 europejskich miastach.



Najczęściej w zoo umieszczano tzw etnograficzne wsie – w klatkach znajdowało się kilka rodzin z jednego plemienia. Nosili oni tradycyjne narodowe stroje i prowadzili prymitywne życie – gotowali na ogniu, przędli maty itd…
Nie chroniono ich nawet przed europejską zimą, wiadomo, że w zoo w Hamburgu w latach 1908/12 zmarło w niewoli 27 czarnych.



Europa nie była osamotniona w tym haniebnym procederze. Murzyni trzymani byli także w ogrodach w USA. Amerykańscy naukowcy uznali pigmejów za stojących na niższym poziomie rozwoju niż „zwykli czarni”. Ponadto swoje poglądy opierali na darwinizmie. Na przykład amerykański uczony Branford Blum napisał wówczas:

„Gdybyśmy nie ingerowali w proces naturalnej selekcji czarna ludność by wymarła. Poprzez niewolnictwo proces ten został zakłócony. Dzięki ochronie czarnego człowieka nie musi on konkurować z białymi o przetrwanie. Zwycięstwo białych jest tu niekwestionowalne. Zniknięcie czarnej rasy jest tylko kwestią czasu.”

Najbardziej znana historia uwięzienia w zoo dotyczy pigmeja o nazwie Ota Benga. Ota po raz pierwszy został zaprezentowany w klatce antropologicznego skrzydła World Expo 1904 w St. Louise. Na kratach wisiała tabliczka – „Typowy dzikus”. Pigmeje podczas ich pobytu w Ameryce byli poddawani różnym badaniom. Naukowcy próbowali skonfrontować ich inteligencję z niepełnosprawnymi i umysłowo chorymi. Badano ich rozwój psychiczny, odporność na ból i tym podobne. Poprzez testy antropolodzy i psycholodzy doszli do wniosków, że Pigmejów można porównać do umysłowo opóźnionych ludzi, którym ” test zabiera niezwykle dużo czasu i popełniają zbyt wiele głupich błędów”. Wielu darwinistów sklasyfikowało poziom rozwoju pigmejów jako „bezpośredni okres paleolitu” a uczony Getty twierdził, że odnalazł w nich „okrucieństwo człowieka pierwotnego”.



Pigmej Ota został przeniesiony do klatki z małpami. Dostał także łuk z którego kazano mu strzelać. Była to główna atrakcja zoo. Z klatki pozwalano mu wychodzić tylko z małpą. Wówczas towarzyszyła mu straż, i przerażone oczy publiczności. 9 września zoo opublikowało reklamę w The New York Times. Nagłówek brzmiał – „Buszmen w klatce z małpami w Bronx Park”. Dyrektor dr. Horned twierdził, że po prostu oferuje niezwykle ciekawą wystawę edukującą zwiedzających.



Nie tylko czarni byli więzieni w ogrodach zoologicznych. Ten los spotkał także wiele innych prymitywnych ludów – Polinezyjczyków, kanadyjskich Eskimosów, Indian Surinamu (słynna wystawa w Amsterdamie w 1883 roku). W Prusach Wschodnich w 1920 roku w niewoli znajdowała się grupa Bałtów, mieli oni reprezentować „dawnych Prusów” i wykonywać swoje magiczne ceremonie oraz rytuały przed publicznością.

Historyk Kurt Yonasson wyjaśnia, że zniknięcie ludzkich zoo nie było tylko wynikiem upowszechnienia się idei równości narodów i ras. Głównym powodem był Wielki Kryzys z 1929 roku, kiedy to zwykłych ludzi nie było po prostu stać na wzięcie udziału w takim show.

Stary Nowy Jork

konto usunięte2012-08-14, 1:51
Na fotografiach Nowy Jork — największe miasto i finansowa stolica Stanów Zjednoczonych. Ciekawe zdjęcia z pierwszej połowy XX wieku. Tematyka rozmaita: życie codzienne, budownictwo, przestępczość, panoramy i inne.

01. Wozy konne pod Mostem Brooklińskim, 6 maja 1918.

02. Nowy Jork, 4 kwietnia 1931.

03. Stacja metra City Hall w centrum Nowego Jorku, 1904 rok. W 1945 została zamknięta.

04. Maszyna do sprzątania ulic.


Reszta w komentarzach.

80. urodziny LEGO

konto usunięte2012-08-13, 8:24
Historia klocków znanych każdemu.

Stany Zjednoczone 100 lat temu

konto usunięte2012-08-13, 1:03
USA w latach 1862—1922.

Federalny pancernik „Galena” nad rzece James w stanie Wirginia, 1862 rok:

Marynarze, 1897 rok:

Wyścigowy żaglowiec nad jeziorze Eri, 1897 rok:

Chicago, 1899 rok:


Reszta w komentarzach.

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem