📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 8:33

#francja

Le zboub

konto usunięte2013-05-02, 15:32
Francja... poj🤬i jak zwykle

Chcąc dogodzić wybrednej burżuazji podczas oblężenia Paryża przez armię pruską w 1870r., Paryski restaurator Alexandre Étienne Choron postanowił wykorzystać w swoich przepisach zwierzątka z zoo.

Biedniejsi jedli psy i koty, nie gardząc również szczurami. Ale elycie podawano takie wytworne dania jak:



głowizna z osła, rosół ze słonia, pieczeń z wielbłąda po angielsku (coś à la rostbef), gulasz z kangura, żeberka z niedźwiedzia, udziec z wilka, kot obłożony szczurami oraz pasztet z antylopy z truflami.

Oprócz tego, było dostępne salami ze szczurów, zebry oraz jaki. Małpy, ze względu na zbyt bliskie pokrewieństwo z ludźmi przeżyły w zoo, tak jak lwy i tygrysy, bo były zbyt niebezpieczne i hipopotam, bo zoo chciało za niego bardzo dużo pieniędzy (80000 Franków kontra 27000 Franków za słonia). Nie mając dostaw wina, podawano wybitne roczniki z piwnicy restauracji Chorona.

W gazetach pisano, że najmniej smakowało gościom mięso słonia, ponieważ było twarde, oleiste i chamskie w smaku.

Uciekł z Więzienia

Vof2013-04-14, 22:32
Słynny francuski gangster uciekł z więzienia z zakładnikami

Jeden z najbardziej znanych francuskich gangsterów Redoine Faid w brawurowy sposób uciekł z francuskiego więzienia w Sequedin. Bandyta wysadził bramę zakładu karnego i wziął zakładników w postaci piątki jego pracowników.

Według prefektury w Lille na północy Francji, uzbrojony gangster - powiązany z arabskimi organizacjami mafijnymi - uwolnił najpierw czterech zakładników pozostawiając ich w okolicy więzienia. Tam czekał na niego wspólnik z samochodem, którym uciekli wraz z piątym zakładnikiem. Po pewnym czasie ten ostatni został również uwolniony, a uciekinier i jego wspólnik porzucili i podpalili pierwszy samochód. Następnie wsiedli do innego auta i odjechali w nieznanym kierunku.
Według funkcjonariuszy ucieczka bandyty była świetnie zorganizowana. Możliwe, że zamierza on uciec do Belgii. Funkcjonariusze poszukują go m.in. z użyciem helikopterów. Blokują też drogi i autostrady na północy Francji.
Redoine Faid to jeden z najbardziej znanych francuskich gangsterów. Mężczyzna pochodzi z rodziny algierskich imigrantów. Podejrzany jest o kilkadziesiąt napadów na banki, bankowe furgonetki i sklepu jubilerskie. Dwa lata temu napisał autobiograficzna książkę, w której zapewniał, że chce zacząć uczciwe życie. Zrobił z nim wtedy wywiad paryski korespondent RMF FM Marek Gładysz. "To wręcz cud, że ciągle jestem żywy! Zmarnowałem połowę mego życia!" - mówił mu wtedy gangster. Niedługo po tej rozmowie Faid został jednak aresztowany w związku z nowym napadem. Dzisiaj znowu poszukiwany jest w całej Francji.

Rozwój lotnictwa w czasie I Wojny Światowej

konto usunięte2013-04-01, 9:35
Historia lotnictwa wojskowego.

Kto z nas nie posiada w najciemniejszych kątach piwnic i garaży starego, często 20 czy 30-letniego sprzętu AGD/RTV, który działa po dzień dzisiejszy? Ile urządzeń, które mamy dziś w domach przeszłoby taką próbę czasu? Pewnie niewiele… Sporo awarii sprzętów, które używamy na co dzień, jest spowodowanych celowym postarzaniem produktów, mającym na celu zmuszenie nas do ich wymiany, krótko po ustaniu okresu gwarancyjnego. Z takimi praktykami producentów walczyć chce francuski rząd.

Oprócz wbudowanych wad, które mają na celu uniemożliwienie długiego korzystania ze sprzętu, francuscy politycy zwracają uwagę na wbudowane akumulatory w smartfony czy tablety. Taki zabieg uniemożliwia wymianę ogniwa, w przypadku spadku jego wydajności, co oczywiście ma miejsce proporcjonalnie do czasu użytkowania urządzenia.

Producenci celowo postarzają sprzęt, by "umierał" tuż po gwarancji
Francuscy parlamentarzyści proponują wprowadzenie obowiązkowej 5-letniej gwarancji na terytorium Francji oraz zakazu wbudowywania akumulatorów w sprzęt elektroniczny. Dodatkowo każdy producent musi zapewnić części zamienne do sprzedawanych urządzeń przez okres co najmniej dziesięciu lat.
Lobby producentów najprawdopodobniej okaże się nie do przebicia, a nawet jeśli takie rewolucyjne zmiany zostaną wprowadzone, to z pewnością znajdą się metody na ich obejście.

źródło: technowinki.onet.pl/biznes/francuzi-walcza-z-celowym-postarzaniem-prod...

Pomysł

konto usunięte2013-03-05, 21:34
Rozmawiają dwaj emeryci na ławce w parku:
- Mietek, a czy przypadkiem w tym tygodniu nie przypada wasza pięćdziesiąta rocznica ślubu?
- Owszem.
- I co planujesz?
- Hm... Na dwudziestą piątą rocznicę zawiozłem żonę do Francji.
- Serio? A co zrobisz w tę pięćdziesiątą?
- No nie wiem. Może przywiozę ją z powrotem?

Diler vs. Policja

~CrazyEdek2013-02-27, 10:08
Nieudolne zatrzymanie dilera przez francuską policję



Dlaczego muzułmanie z powyższego obrazka świętują wybór prezydenta Francois Hollande na prezydenta Francji (maj 2012 r.) w miejscu, w którym rozpoczęła się Rewolucja Francuska?

O ile Sarkozy (jego poprzednik) był przeciwnikiem wstąpienia Turcji do Unii Europejskiej (która stara się o to od 1987 roku), o tyle obecny prezydent Francji zmienił stanowisko swojego państwa w tej sprawie.

Turcja w UE? Czemu nie!

Cytat:

W zeszłym tygodniu szef MSZ Francji Laurent Fabius ogłosił, że jego kraj pomoże w odblokowaniu unijnych negocjacji akcesyjnych z Turcją w rozdziale 22, dotyczącym polityki regionalnej. To jeden z pięciu rozdziałów wcześniej zawetowanych przez Paryż.

"Było to logiczne. Blokowanie procesu akcesyjnego Turcji nie ma żadnego sensu" - ocenił we wtorek Bagis w wywiadzie udzielonym agencji AFP dzień przed spotkaniem z francuskim ministrem ds. europejskich Bernardem Cazeneuve w Paryżu.

"To, co Europa musi zrobić, to określić dokładną datę przystąpienia Turcji do UE. Jeśli Turcja spełni wszystkie kryteria, to w tym dniu zostanie członkiem UE" - podkreślił Bagis.



Pomijając fakt, że wg KE Turcja nie spełnia standardów praw człowieka, wolności wyznania i wolności słowa, pamiętajmy o jednym - wszystkie kraje obecnie tworzące Unię Europejską mają korzenie chrześcijańskie, czy tego chcemy, czy nie.
Turcja jest krajem muzułmańskim. Pod wieloma aspektami (kulturowymi, religijnymi, zwyczajowymi, obyczajowymi) Turcja jest (by nie powiedzieć "za") w innym miejscu niż Europa. To dlatego Benedykt XVI był także przeciwny akcesji Turcji. Nie jest drogą "wyrównywanie poziomów" cywilizacyjnych przez włączanie tego kraju do wspólnoty. Najpierw niech odrobią zaległości, potem niech myślą o przystępowaniu. O ile mogą teoretycznie nadrobić zacofanie typu czystość wody w kranie (to jedno z kryteriów stawianych nowym państwom), o tyle obyczaju kultury i dominującej religii się nie zmieni.

Czy politycy na Zachodzie potrafią patrzeć na problem islamu w Europie inaczej, niż przez pryzmat siły roboczej i naprawiania niskiego przyrostu naturalnego?

UE? A może także Strefa Schengen? Turków i tak jest już wystarczająco, moim zdaniem, w zachodnich krajach. Są takie miejsca w Europie, o których ciężko powiedzieć, że to Paryż, Berlin, Monachium a tylko "dzielnica gdzieś w głębokiej Turcji".

Czy jest to dla nas, Europejczyków, groźne? Wystarczy pomnieć, jakie kraje z Turcją sąsiadują:



Czy będą strzec swych granic, by akbary nie przekraczali granic Unii? Nie sądze.

Dzisiaj chcą wejść do Unii, pojutrze większych praw, za tydzień - wkomponowania białego półksiężyca w czerwone tła europejskich flag.

Quo Vadis, Europo?

źródło: rp.pl/artykul/982361.html

Historia polskiego złota

Pasikoniol2013-02-18, 15:28
Od II wojny światowej niemal całe polskie złoto znajduje się za granicą. I do kraju raczej nie wróci. A mamy go sporo, bo nasze rezerwy liczą ponad 100 ton i są warte miliardy złotych



Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej pojawiały się pomysły przewiezienia polskiego złota do Paryża, Londynu lub gdziekolwiek, byleby dalej od Warszawy, w której od dawna już pachniało zbliżającym się konfliktem zbrojnym. Ale władze się na to nie zgadzały. Ani premier Składkowski, ani generalny inspektor Sił Zbrojnych Edward Rydz-Śmigły nie chcieli o wywiezieniu złota słyszeć. Uważali, że to zbyt niebezpieczne, bo gdyby w razie wojny Polska wstrzymała spłatę swoich długów, to złoto mogłoby przepaść na rzecz wierzycieli. Ówczesny pracownik Banku Polskiego Zygmunt Karpiński wspominał później, że był to kompletny brak logiki, bo w kraju złoto było jeszcze bardziej narażone na grabież ze strony Niemców. Ale w tamtym czasie o możliwej kapitulacji Warszawy mało kto odważył się głośno mówić.

Wybuchła wojna, a około 39 ton złota w sztabkach i mnóstwo monet nadal leżało w polskich skarbcach. Na chybcika zaczęto organizować wyjazd. Łatwo nie było. Najpierw okazało się, że niemal wszystkie ciężarówki zajęte były przez wojsko. Z kolei pomysł z wylotem upadł, bo nie udało się załatwić formalności na skandynawskich lotniskach.

W końcu bank znalazł zwykłe osobowe autobusy. Pierwsze 15 ton wyjechało nimi do Brześcia pod osłoną czterech urzędników. Dla kolejnego transportu znaleziono pociągi, które okazały się zepsute. Gdy w ciągu doby je naprawiono wyszło na jaw, że wszystkiego naraz przewieźć się nie da, bo ładunek jest za ciężki. Pociąg pojechał więc dwa razy. Eskortowało go kilka osób: urzędnicy uzbrojeni w pistolety i strażnicy banku.

Po tych wydarzeniach podjęto ostateczną decyzję o wywózce złota za granicę. Najpierw pociągiem do Rumunii, później tankowcem do Istambułu. W końcu polskie sztabki i monety wylądowały we Francji.

Nikt wtedy się nie spodziewał, że to początek nowych problemów. Gdy w 1940 r. Paryż skapitulował, złoto znów wywieziono. Rząd w Londynie był święcie przekonany, że celem podróży kruszczu są Stany Zjednoczone lub Kanada. Mylił się. Polskie złoto razem z francuskim i belgijskim popłynęło do Dakaru.

Londyński rząd nalegał, żeby kruszec wywieźć do USA albo wydać go dyrektorowi Stefanowi Michalskiemu, który konwojował transport. Próśb nie spełniono.

Tymczasem między Brytyjczykami a Francuzami wybuchł ostry spór. Nieopodal Oranu między wojskami obu krajów doszło do bitwy, w której życie straciło 1600 francuskich żołnierzy.

Powstało niebezpieczeństwo, że Anglicy zaatakują także Dakar, więc złoto wywieziono w głąb lądu, na Saharę do fortu Kayes. Polacy dowiedzieli się o tym długo po tym wydarzeniu.

Wściekły rząd na uchodźstwie podał Francuzów do amerykańskiego sądu, który zablokował francuskie depozyty ulokowane w Stanach. Nic nie pomogły protesty Paryża, który twierdził, że Amerykanie nie mają do tego prawa.

Okazja do przejęcia kontroli nad złotem pojawiła się dopiero w 1943 r., kiedy na brzegach północno-zachodniej Afryki wylądowały wojska amerykańsko-brytyjskie. Francuzi poszli wreszcie na ugodę, a Polacy wycofali roszczenia w amerykańskim sądzie.

Złoto wróciło z Sahary do Dakaru, a stamtąd samolotami i statkami dotarło do Nowego Jorku, Londynu i Ottawy w Kanadzie.

Po wojnie zrodził się nowy problem. Zarząd przedwojennego Banku Polskiego stacjonował w Londynie. W Warszawie natomiast rząd komunistyczny utworzył nową jednostkę o nazwie Narodowy Bank Polski. Komu Zachód miał oddać złoto?

Po wielu negocjacjach zarząd nad depozytem przejął Bank Polski. Ale Warszawa się nie poddała. Wypuściła bony skarbowe i zmusiła Bank Polski do ich wykupienia. W ten sposób przejęła depozyty Banku Polskiego, który stracił rację bytu. Formalnie zamknięto go w 1952 r.

Fizycznie złoto pozostało jednak na Zachodzie i służyło wielokrotnie jako zabezpieczenie kredytów zaciąganych przez Polskę.

Dziś NBP ma około 100 ton złota wartych prawie 4 mld zł. Prawie wszystko znajduje się w Banku Anglii. Na początku lat dziewięćdziesiątych był co prawda pomysł utworzenia w Forcie Zegrze polskiego Fort Knox, ale za jego budowę inwestorzy chcieli pół miliarda złotych, czyli dwa razy więcej, niż planował NBP. Zresztą nawet gdyby plan zrealizowano, to i tak polskie złoto raczej by tu nie przyjechało. - Złoto NBP przechowywane jest na rachunku w Bank of England, który jest jedną z wiodących instytucji wykonujących usługi powiernicze i zapewnia najwyższy standard, bezpieczeństwo, efektywność oraz jakość usług w obrocie złotem - mówi Przemysław Kuk, rzecznik prasowy NBP. I dodaje, że planów budowy Skarbca Centralnego w Zegrzu nie należy łączyć z kwestią rezerw złota.

Według Kuka na świecie są dwa główne ośrodki przetrzymywania kruszcu: Bank of England i Fort Knox w USA. Tu swoje depozyty trzyma większość państw. Ile to kosztuje? Bank nie zdradza.

Obecnie Fort Zegrze już po raz trzeci jest wystawiony na sprzedaż. Cena wywoławcza to 28,5 mln zł. Do tej pory nikt jednak nie był nim zainteresowany.

W czasie pisania tekstu korzystałem z książek Bank Polski SA (Andrzej Jezierski, Cecylia Leszczyńska) Warszawa 1994, Odyseja skarbu Rzeczypospolitej. Losy złota Banku Polskiego 1939-1950 (Wydawnictwo Literackie, Kraków 2000).
Mirosław Bartołd

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 5,00 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 3 miesiące. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem