📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:54

#firma

Jest to stary jak świat wpis z bloga niejakiego Rifuna, ale raczej mało osób miało okazję go przeczytać. Pracownik pewnej firmy ( internauci ją zlokalizowali wraz z danymi i zdjęciem głównego bohatera, ale za cholerę nie potrafię tego znaleźć ) opisuje perypetie swojego dyrektora. Taka kariera Nikosia Dyzmy IRL.
Jest to część pierwsza, jeżeli temat się przyjmie to wkleję tu również drugą, a jak nie, to bez problemu znajdziecie ją w googlach :p Zapraszam do lektury:

Początek kariery Dyrektora Buraka

Dyrektor Burak pochodzi z małej pegeerowskiej miejscowości gdzieś w Polsce, w latach osiemdziesiątych doszedł do wniosku, że nasz kraj nie oferuje takim obiecującym młodym ludziom (wykształcenie średnie, podobno rozpoczął studia, ale ma problemy ze sprecyzowaniem nazwy uczelni i kierunku) jak on możliwości zrobienia kariery i postanowił wyemigrować do "NRF-u" (cytat). Trudno się z nim nie zgodzić, bo okres komuny to nie były raczej lata prosperity. Więc wyruszył wraz z całym majątkiem (żona i dziecko) do niemieckojęzycznego eldorado. Po dotarciu na miejsce przeszedł standardową procedurę - obóz uchodźców, zrzeczenie się obywatelstwa, wniosek o przyznanie obywatelstwa niemieckiego, wreszcie samo obywatelstwo. Lata te niestety osnute są mgłą tajemnicy, ponieważ sam bohater niechętnie wspomina, że jego Vaterland wymagał od swojego syna takich poświęceń (jak obóz przesiedleńców) i nie do końca dawał wiarę jego zapewnieniom o czysto niemieckich korzeniach. Wreszcie jednak nastąpił upragniony dzień i Dyrektor Burak otrzymał swój pierwszy i prawdziwie niemiecki Ausweis (czy jak oni nazywają Dowód Osobisty) z jego świeżo zdeformowanym (zniemczonym) imieniem i nazwiskiem. Obecnie Dyrektor Burak i jego rodzina ma ogromny problem, ponieważ okazało się że jego tłumaczenia na pytanie - dlaczego zmienił imię i nazwisko to kłamstwo. Zawsze twierdził, że Niemcy go do tego zmusili, teraz rząd federalny postanowił że wszystkie imiona i nazwiska krzyżaków mają być pisane w oryginale, przy okazji okazało się że wszyscy o zmienionych nazwiskach specjalnie sobie tego życzyli.

Pierwsza praca Dyrektora Buraka

Pierwszym etatem, jaki otrzymał (zdobył) nasz bohater na łonie kapitalizmu była posada kelnera. Co do miejsca pracy pojawiają się pewne wątpliwości - w jednej opowieści jest to "najlepsza i bardzo ekskluzywna" francuska restauracja (najlepsza w mieście zamieszkania Dyr. Buraka), innym razem jest to klub nocny - równie "ekskluzywny i elegancki". Gośćmi jednego i drugiego bywali możni świata biznesu Niemiec i nie tylko (w jednej z opowieści pojawił się nawet arabski szejk). Ekskluzywność, a przynajmniej profesjonalizm lokali należy poddać w wątpliwość, ponieważ w owym okresie Dyr. Burak jeszcze nie posługiwał się swoim ojczystym językiem (niemieckim), ani żadnym innym europejskim (do dzisiaj). Jeżeli nawet pracował w owych miejscach (miejscu?) to raczej w charakterze pomywacza a nie kelnera. Niemniej jednak trzeba przyznać naszemu Dilbertowi, że po otrzymaniu upragnionego prawa do zasiłku socjalnego nie spoczął na laurach i nie zaczął korzystać z uciech kapitalizmu a zaczął szybko wspinać się po szczeblach drabiny społecznej. Wtedy też po raz pierwszy zauważył u siebie nieprzeciętne zdolności do robienia złotych "interesów". Zauważył, że loże w lokalu nocnym (tym "ekskluzywnym") są tak skonstruowane, że pomiędzy oparciem i siedziskiem jest szpara w którą wpadają kluczyki, bilon i drobiazgi, które siedzący tam goście noszą w kieszeniach. Zaproponował więc właścicielowi, że będzie zostawał po godzinach i pomagał sprzątającym doprowadzić do porządku salę - właściciel oczywiście się zgodził i jeszcze wyraził zachwyt jaki to pracowity naród ci Polacy. Nie wiedział, że Dyr. Burak to żaden Polak tylko krzyżak z dziada pradziada. Nasz bohater nie przepracowywał się specjalnie ze sprzątaniem, za to bardzo starannie przeglądał szpary w lożach. Po jakimś czasie nasz strateg wpadł na genialny pomysł jak zwielokrotnić zyski bez wkładu własnego. Pomysł był genialny w swojej prostocie po prostu wydawał klientom resztę w możliwie największej ilości bilonu tłumacząc, że w kasie niestety nie ma banknotów o niskich nominałach. Na uwagi (opowiadał tę historię publicznie) swoich podwładnych, że takie działania można nazwać (łagodnie) "uczciwymi inaczej" stwierdzał, że to żaden problem jak są frajerzy, którzy aż się proszą o to żeby na nich "zarobić" (cytat).

Nie mogę dodać reszty w spojlerze bo ch*owo napisany skrypt pluje się o linki zewnętrzne których, k🤬a, w tekście nie ma. Resztę dodam jutro
Średniej wielkości polskie miasto. Po wejściu do UE padły cztery fabryki, huta, cementownia, cukrownia, 48 lokalnych sklepów i 187 małych firm, w wyniku czego pracę straciło około 10 000 ludzi.
W międzyczasie Unia zbudowała 70 przystanków autobusowych, aquapark, przejście podziemne i 5 kilometrów deptaka w centrum oraz dofinansowała prywatną uczelnię humanistyczną.

Dziennikarz rozmawia z mieszkańcem miasta:
- Jakie jest pana nastawienie do Unii Europejskiej?
- Unia jest dobra. Buduje, finansuje, pomaga. Dzięki niej nasze miasto i nasz kraj się rozwija.

Pogrzeb

Duch2015-03-28, 18:41
Anieeeelski orszak niech Twą duszę przyyyyjmie... Uniesie z ziemi ku wyżynom nieba



ukryta treść
O ile Cie k🤬a doniosą

Pomysl na biznes

konto usunięte2015-01-28, 13:50
Kurde chyba zaloze firme. Za zaplate bede pozwalal sie do woli obrazać. Przez telefon- 20 zl za 15 minut, na zywo prosto w twarz- 40 zl za 15 min. plus za dojazd Ludziom ulży, a ja se zarobie
Za dodatkowe 50 zl moge sie rozplakac,a za 25 ripostować i kłócić

Ankieta w firmie

BongMan2015-01-10, 16:07
Rozmawia dwóch kumpli:
- Wiesz, w Walentynki zrobiono w naszej firmie ankietę i okazało się, że jestem najbardziej pożądanym facetem w robocie.
- No to powinieneś się cieszyć!
- Ni cholery, u nas pracują sami mężczyźni...

Paróweczkę?

S.W.A.T2014-12-15, 19:24
Tak jakby was interesowało co jecie na kolacje, śniadania itd.

Tak właśnie wygląda ponad 70% załatwianych przez firmy "pośrednicze" mieszkania i apartamenty zupełnie za darmo.

Sk🤬ysyństwo do granic możliwości. "Polska mentalność"

pozew

-=coma=-2014-06-12, 8:44
Mówi facet do swojego adwokata:
- Mecenasie, podobno w Stanach jest gość, który pozwał do sądu Marlboro, o to że zachorował na raka?
- Tak jest - dostał kilka milionów $ odszkodowania.
- A podobno inny pozwał do sądu McDonalda, o to że roztył się świnia - też wygrał?
- Tak dostał kilkanaście milionów $ odszkodowania.
- To my panie mecenasie też pozwiemy jakąś wielką polską fabrykę.
- Ale jaką i za co ?
- Polmos Lublin, za te wszystkie brzydkie baby, które wyr🤬ałem po "Żołądkowej Gorzkiej"!

Historia wg Tadka cz.1

afruch2014-04-14, 16:22
Witam państwa,
Z cyklu sadol bawi sadol uczy. Jakiś czas temu wyszła nowa płyta krakowskiego rapera Tadka, pod tytułem Burza 2014. Tadek już dłuższy okres czasu zajmuję się tematyką patriotyczną. Muzyką i filmami na yt stara się przekazać historię swojej ojczyzny młodemu pokoleniu. Płyta była dodawana jako darmowy dodatek do Gazety Polskiej. Na płycie tej znajduje się piosenka "Sztafeta pokoleń". Piosenka opowiada o historii Polski, dlaczego będąc częścią tego narodu powinno się czuć dumę. Postaram się przybliżyć Waszemu gronu kilka zawartych w pierwszej zwrotce historii oraz postaci. Nie ma sensu wklejać całego tekstu bo zainteresowani sobie wygooglują. Cała piosenka dostępna na yt
Tak więc od początku:

"Od Cieplińskiego z grypsem, idę dla Andrzejka"

Łukasz Konrad Ciepliński ps. "Pług", "Ostrowski", "Ludwik", "Apk", "Grzmot", "Bogdan" (ur. 26 listopada 1913 w Kwilczu, pow. Międzychód, zm. 1 marca 1951 w Warszawie) – podpułkownik piechoty Wojska Polskiego (w 2013 r. awansowany pośmiertnie do stopnia pułkownika), żołnierz Organizacji Orła Białego, ZWZ-AK oraz NIE i DSZ, prezes IV Komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, kawaler Orderu Orła Białego. Brutalne i okrutne śledztwo wobec podpułkownika Łukasza Cieplińskiego i jego współpracowników trwało aż trzy lata i było prowadzone pod bezpośrednim nadzorem NKWD. Był przetrzymywany w warszawskim więzieniu mokotowskim. Przez cały pobyt w więzieniu był przykładem zachowania godnego prawdziwego chrześcijanina i Polaka. Zachowały się wzruszające grypsy więzienne adresowane do rodziny w ostatnich miesiącach życia Łukasza Cieplińskiego. Pisał je ołówkiem chemicznym na dwóch stronach bibułki, którą skręcał i wciskał w szwy chusteczki sporządzonej z więziennego prześcieradła, następnie przemycanej do krewnych. Ta chusteczka trafiła do adresatów i dziś jest najcenniejszą pamiątką rodziny.

"Ja z Bałachowiczem, pędzę tu z Estonii
Zamykam oczy, jeszcze słychać tętent koni"


Stanisław Bułak-Bałachowicz (błr.: Станіслаў Булак-Балаховіч, Stanisłaŭ Bułak-Bałachovič, ros. Станислав Никодимович Булак-Балахович; ur. 10 lutego 1883 r. w Mejsztach w powiecie nowoaleksandrowskim (Powiat brasławski), zm. 10 maja 1940 r. w Warszawie) – białoruski wojskowy, oficer kawalerii Armii Imperium Rosyjskiego, generał major Białej Armii, dowódca ochotniczych oddziałów walczących w składzie Wojska Polskiego II RP w 1920 i 1939 r. Brat Józefa Bułak-Bałachowicza. Po zawarciu estońsko-sowieckiego traktatu pokojowego w marcu 1920 r. przeszedł z Estonii śmiałym rajdem przez pozycje bolszewików na stronę polską na czele oddziału ok. 800 ludzi (Rosjan, Białorusinów, Litwinów, Łotyszów, Estończyków i Polaków) pod Dyneburgiem. Po reorganizacji w Brześciu nad Bugiem w kwietniu 1920 r. jego grupa została podporządkowana dowódcy 3 Armii gen. Edwarda Śmigłego-Rydza.

"Strzelają do nich Niemcy, jak do kaczek
Jadę czołgiem im na odsiecz, na mundurze moim Maczek"


Stanisław Władysław Maczek (ur. 31 marca 1892 w Szczercu, zm. 11 grudnia 1994 w Edynburgu) – generał broni Wojska Polskiego, honorowy obywatel Holandii. Kawaler Orderu Orła Białego. W październiku 1938 r. otrzymał dowództwo 10. Brygady Kawalerii, pierwszej polskiej jednostki zmotoryzowanej stanowiącej zalążek sił pancernych. Podczas kampanii 1939 r. dowodzona przez Maczka jednostka zadała ciężkie straty niemieckiemu XXIII Korpusowi Pancernemu. 10 BK uczestniczyła w walkach odwrotowych mających na celu opóźnienie marszów przeciwnika.

"Siedzę w celi śmierci, obok Łupaszki
Choć jeszcze chwilę temu w Woźnianach dawałem radę"


Zygmunt Edward Szendzielarz, ps. „Łupaszka”[1] (ur. 12 marca 1910 w Stryju, zm. 8 lutego 1951 w Warszawie) – major kawalerii Wojska Polskiego i Armii Krajowej. Major „Łupaszko” przejął kilkunastu niedobitków z rozwiązanej z rozkazu Moskiewskiego brygady "Kmicica". Do Komendy Okręgu Wileńskiego AK dotarła informacja, że oddział „Kmicica” przestał istnieć. Okazało się, że to nieprawda. Szendzielarz odtworzył brygadę, która funkcjonowała dalej. W styczniu 1944 roku doszło do starcia „Łupaszki” z wojskami niemieckimi i policją litewską pod miejscowością Woźniany. Bitwa była nie do wygrania. W pewnym momencie Niemcy i Litwini, których było zdecydowanie więcej i którzy mieli lepsze uzbrojenie, zaczęli przeważać. Widząc, co się dzieje, jeden z żołnierzy majora zbiegł z pola walki i przekazał informację, że oddział „Łupaszki” został rozbity. Następnego dnia do Komendy Okręgu przyszedł meldunek, z którego wynikało, że bitwa pod Woźnianami jednak została wygrana przez partyzantów. Niemcy i Litwini zostali rozbici. Dwa dni później, wycofując się spod Woźnian, brygada majora została zaatakowana przez sowieckich partyzantów, którzy dysponowali siłami dziesięciokrotnie większymi od oddziału AK. Ponownie, w trakcie walk, do Komendy Okręgu przyszedł meldunek, że oddział „Łupaszki” przestał istnieć. Kiedy jednak „Łupaszko” wysłał swojego łączniku z wiadomością, że brygada przetrwała i walczy dalej, sam komendant Okręgu Wileńskiego, pułkownik Aleksander Krzyżanowski „Wilk” roześmiał się i powiedział: „Oddział Szendzielarza to prawdziwa brygada śmierci. Trzykrotnie ginęła i za każdym razem niczym feniks powstała z popiołów”. Major Szendlarz za swoją niezłomną postawę i heroizm został osadzony w więzieniu na przy rakowieckiej na mokotowie. Skazany 18 razy na karę śmierci. Szendzielarz nie zaprzeczał swojemu udziału w podziemiu antykomunistycznym, ani nie poprosił o łaskę. Wyrok wykonano 8 lutego 1951 roku w więzieniu na Mokotowie. Ciało zostało pochowane w tajemnicy w nieznanym przez lata miejscu.

"Szedłem z moim dziadkiem, pod Ostrą Bramę"

Operacja „Ostra Brama” – operacja wojskowa rozpoczęta 7 lipca 1944 przez oddziały Armii Krajowej, w ramach akcji „Burza”, w celu samodzielnego oswobodzenia Wilna z rąk okupanta niemieckiego siłami AK i zgodnego z założeniami „Burzy” wystąpienia wobec Armii Czerwonej „w roli gospodarza terenu”. Plan operacji został opracowany w marcu 1944 przez sztab okręgu wileńskiego – zakładał on zdobycie miasta przez połączone siły wileńskiego i nowogrodzkiego okręgu AK. Po zdobyciu Wilna, dowództwo sowieckie nakazało żołnierzom AK wyjść z miasta. Żołnierze Armii Krajowej po operacji byli internowani, przymusowo wcielani do Armii Czerwone, bądź przenoszeni do obozu w Kałudze gdzie przymusowo zatrudniani byli do wyrębu lasów.

"Pod Monte Cassino biegłem za pradziadkiem"

Monte Cassino było centralnym punktem tzw. linii Gustawa, która miała zatrzymać aliancki marsz na północ w kierunku Niemiec. Ze względu na ukształtowanie terenu w tej części Włoch, nie dało się ominąć tego punktu. Od 17 stycznia 1944 roku ruiny klasztoru próbowali zdobyć Amerykanie, Brytyjczycy, Hindusi i Nowozelandczycy. Żadnej z tych armii nie udało się przejść niemieckich umocnień. 11 maja 1944 roku o godzinie jedenastej w nocy rozpoczęło się kolejne ogromne przygotowanie artyleryjskie, które rozświetliło niebo nad Monte Cassino. Po nim Polacy ruszyli do ataku po odkrytym i zaminowany zboczu. Byli narażeni na serie z niemieckich karabinów maszynowych i moździerzy. W takiej sytuacji musieli ponieść wielkie straty, ale nie były one daremne. Wprawdzie atak nie udał się, ale w dużym stopniu dzięki niemu Anglicy wyparli Niemców z dolnej części wzgórza.

Drugi atak rozpoczął się 17 maja i zakończył się sukcesem. Natarcie było tak silne, że spadochroniarze niemieccy zostali wyparci z zajmowanych stanowisk. Ale zanim to się stało, trwały niezwykle zacięte walki. Żołnierze 2 Korpusu Polskiego musieli zdobywać kawałek ziemi po kawałku. Okupili to dużymi stratami. Jednak aby uzupełniać starty, zmobilizowano wszystkich od kierowców po oficerów sztabowych. Zacięte, krwawe walki trwały do rana 18 maja 1944 roku. Wtedy to Polacy z 12 Pułku Ułanów Podolskich zawiesili flagę na ruinach klasztoru i na znak zwycięstwa odegrali hejnał mariacki.

"Z polskimi lotnikami walczyłem o Anglię"

Bitwa o Anglię lub, zwłaszcza w historiografii brytyjskiej, bitwa o Wielką Brytanię (Battle of Britain) – kampania powietrzna głównie nad południową i centralną Anglią, toczona między niemieckim lotnictwem Luftwaffe a brytyjskim RAF w czasie II wojny światowej, w okresie od 10 lipca do 31 października 1940 roku. Była to pierwsza kampania toczona wyłącznie za pomocą lotnictwa. W bitwie o Anglię najpierw w składzie, a potem u boku RAF, walczyły 4 polskie dywizjony: 2 bombowe (300 i 301), 2 myśliwskie (302 i 303) oraz 81 polskich pilotów w dywizjonach brytyjskich, w sumie 144 polskich pilotów (poległo 29), co stanowiło 5% ogółu pilotów RAF biorących udział w bitwie. Polacy zestrzelili około 170 samolotów niemieckich, uszkodzili 36, co stanowiło około 12% strat Luftwaffe. Dywizjon 303 był najlepszą jednostką lotniczą, biorącą udział w bitwie o Anglię – zgłosił zestrzelenie 126 maszyn Luftwaffe.

"Znów z Czarną Brygadą, chcę się bić o Francję"

Formacja wojskowa złożona z żołnierzy pochodzących z Rzeszowa, Łańcuta i okolic. Legenda polskich wojsk pancernych. Dowodzona przez wspomnianego wcześniej gen. Maczka. Znienawidzona przez wroga siejąca strach formacja. Nazywana Czarną Brygadą lub jak kto woli "Die Schwarze Brigade". Sztab brygady i wiele pododdziałów stacjonowało w Rzeszowie. Natomiast 10 Pułk Strzelców Konnych miał koszary w Łańcucie. W skład jednostki wchodził również 24 pułk ułanów z Kraśnika (dziś woj. lubelskie). W 10 brygadzie służyli mężczyźni pochodzący z Rzeszowa, Łańcuta, Albigowej, Kraczkowej, Markowej Krasnego i wielu innych. Generał Maczek walczył o przerwanie okrążenia Lwowa. Jego ludzie bili się pod Zboiskami, 17 września brygada dostała rozkaz przejścia na południe i wycofania się na Węgry. Dwa dni później 10 brygada opuszcza Polskę w sile 1,5 tys. żołnierzy, z pojazdami i czołgami. To była jedyna z polskich dużych formacji, która na Węgry wycofywała się nie rozbita, z bronią w ręku i w gotowości bojowej.
Na Węgrzech żołnierze Maczka zostali internowani. Jednak przy cichym przyzwoleniu Węgrów, zarówno strażników, policjantów jak i ludności cywilnej Polacy uciekali masowo do Francji. Tam 10 brygadę odtworzono. Polacy walczyli w 1940 roku we Francji.

"Koło mnie Królowa wyzwoliliśmy Holandię"

W czasie inwazji Niemiec na Holandię, 14 maja 1940 r., niemieckie lotnictwo zbombardowało Rotterdam – z wyjątkiem ruin kościoła st. Laurents żaden budynek nie pozostał cały w centrum miasta. Pierwszym miejscem w Holandii, do którego weszli polscy żołnierze, była wieś „Baarle-Nassau”, skąd przebijano się do Moerdijk, na południe od rzek, które tworzą południową granicę prowincji zwanej (Północną i Południową) Holandią. Ich zawołaniem było więc „od Baarle-Nassau do Moerdijk”. Moerdijk zostało wyzwolone 9 listopada 1944 r. po tygodniu ciężkich walk. Wcześniej, 29 października, „czarne diabły’ – jak ich nazywali Niemcy – wyzwolili Bredę dzięki zakończonemu sukcesem manewrowi oskrzydlającemu 1 Dywizji. W czasie walk nie było ofiar cywilnych!

Trochę długie, ale jeżeli ktoś się żywo interesuję tematyką historii to nie ma dla niego za długich tekstów.

Kto to jest Gosia?

konto usunięte2014-04-04, 12:38
Żona dorwała się do mojego telefonu i zapytała:
- Kto to jest Gosia...?

Zatkało mnie.
Nagle zdałem sobie sprawę, że jeżeli powiem prawdę, to mnie zostawi:
- Gosia? Aaa, to laska, którą zerżnąłem na firmowej imprezie.

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem