W lidze chorwackiej zrobiło się głośno o Ivanie Bananoviciu - bramkarzu pierwszoligowego klubu piłkarskiego Medjimurje Cakovec. W wyjazdowym meczu z Szibenikiem (0:1) dostał żółtą kartkę za... odstawienie spacerującego kota poza linię boczną boiska. Sędzia uznał, że zawodnik bez jego zezwolenia opuścił plac gry, dlatego go ukarał.
Do nietypowego zdarzenia doszło w 20. minucie spotkania. W pobliżu bramki strzeżonej przez 25-letniego Banovicia pojawił się kot. Piłkarz wziął go na ręce i zaniósł poza boisko, w bezpieczne miejsce.
Tymczasem arbiter Marko Matoc postanowił pokazać żółtą kartkę bramkarzowi za samowolne zejście z murawy. Decyzja o ukaraniu Banovicia spotkała się z niezadowoleniem wielu kibiców, którzy skrytykowali sędziego.
Źródło: sport.pl
Jestem bramkarzem w klubie. Dzisiaj legitymując jedną z dziewczyn, skomentowałem, że jeżeli już chce używać fałszywego dowodu tożsamości, powinna wybrać taki, gdzie zdjęcie choć trochę ją przypomina. Dziewczyna zaczęła płakać i uciekła, po czym dowiedziałem się od jej kumpla, że niedawno miała poważny wypadek samochodowy i jej twarz została poważnie zniekształcona.