Starsza pani spotykana w Gliwickich autobusach (Wszyscy na nią wołają "Babcia Brzezinka" z uwagi na to iż mieszka w Brzezince). Strasznie gadatliwa, potrafi zbluzgać ale nie jest groźna Podczas mszy potrafi dyskutować z druidem prowadzącym
Jasiu idzie ulicą i krzyczy do babci:
- Babciu, babciu! 20 zł na ulicy!
- Nie, Jasiu! Z ziemi się nie podnosi.
Idą dalej i Jasiu zaś w krzyk:
- Babciu, babciu! 50 zł na ulicy!
- Nie, Jasiu! Z ziemi się nie podnosi.
Idą dalej i Jasiu znowu krzyczy:
- Babciu, babciu! 100 zł na ulicy!
- Nie, Jasiu! Z ziemi się nie podnosi.
Idą przez tory i babcia się przewraca.
- Jasiu podnieś mnie z torów!
Jasiu spogląda na babcię i mówi:
- Sama mówiłaś, że z ziemi się nie podnosi!
Kolejka w supermarkecie. stoi jakaś babcia, a na samym początku mamusia z córeczką (na oko lat 5). Dziewuszka jest nieznośna, ciągle krzyczy i tupie nogami. Jeszcze chwila i zamieni się w diabła tasmańskiego. Z kolejki wychyla się babcia i recytuje wyuczone przez wszystkie babcie pytanie:
- Taka śliczna dziewczynka, a taka niegrzeczna? Jak to tak?
Dziecko cały czas było odwrócone tyłem. Po pytaniu babuni odwróciła się i ze stoickim spokojem odpowiedziała:
- Sp🤬alaj.