Tata wrócił o 6 rano pijany, z urodzin kolegi. Akurat popatrzyłem przez drzwi jak rozsznurowywał sznurówki, kiedy mama wypadła z sypialni i zaczęła tyradę. Ten wtedy jak gdyby nigdy nic zaczął z powrotem zawiązywać te sznurówki i mówi "Ale o czym ty mówisz, ja przecież do pracy wychodzę...".
nie jestem ani za jednymi ani za drugimi, ale jak się k🤬a widzi,że po raz kolejny sędzia odp🤬la syf na boisku drukuje na potęge 'bo Legia musi wygrać' to człowieka c🤬j strzela, za takie sędziowanie to od razu powinien być zawieszony dożywotnio co by więcej syfu nie robił swoją nędzną osobą