#absurd

Polski rolnik nielegalny

A................U • 2014-02-04, 19:04
"Na wakacjach we Włoszech od rolnika kupimy oliwę, we Francji wino, a w Niemczech lokalną kiełbasę.
Polski rolnik nie może sprzedać nawet kiszonej kapusty ani ogórków małosolnych.
Grozi mu za to kara w wysokości nawet 120 tys. zł."



Źródło

Zakaz...

M................s • 2014-01-29, 15:08
Wprowadzanie zakazu posiadania broni palnej w związku z okazjonalnymi strzelaninami to jak zakazywanie posiadania dzieci w związku z zagrożeniem pedofilią.

Dżudo Honor 7

TRQPL2014-01-23, 15:15
Chciałem przypomnieć Tym którzy widzieli oraz zaprezentować Tym którzy nie widzieli. Produkcję Zespołu Filmowego Skurcz z 1999r.
Obsada:
Ciemny fighter to Bartosz Walaszek
Biały mistrz to Grzegorz Paraska


Ponieważ niektórzy nie pojmują (nie mam Im tego za złe ) oparów absurdu w jakich są tworzone współczesne produkcje spod znaku "Git Produkcja". Chciałbym przypomnieć ich korzenie.

Etiudę tą charakteryzuje specyficzny styl produkcji, nawiązujący do filmów klasy B, kina akcji lat 80-tych oraz wschodnich sztuk walki. Przepełniona jest ironicznym i często absurdalnym poczuciem humoru.

To jest dziedzictwo Git Produkcji. Do Monthy phyton'a bardzo im daleko i nigdy nie osiągną nawet 50% tego co MP.
Lecz warto zauważyć pewne podobieństwa.

Chętne korzystanie z czarnego i absurdalnego humoru. Wiele z ich produkcji wydaje się być czystym wygłupem.
Ich część jest jednocześnie kpiną z polskiego społeczeństwa oraz szerzej aktualnych tematów z życia Polaków (np. KAPITAN BOMBA - CZAS WYBORÓW ODC.88). Zainteresowanych odsyłam do czeluści Internetu
Pamiętajcie że poczucie humoru jest jak dupa każdy ma swoje. I nie które są obsrane.

Wszechpolacy przynieśli prezydentowi Suwałk worek buraków

P................L • 2014-01-14, 17:23
Policja zabrała niedowidzącej staruszce komputer, z którego ta miała rzekomo nazwać prezydenta Suwałk "burakiem". Młodzież Wszechpolska przyniosła prezydentowi worek buraków.
Pełne info tutaj
link

Zabrzańska inwestycja rodem z PRL-u!

P................M • 2014-01-12, 10:09
Przedstawiam zdjęcie absurdalnej inwestycji z mojego miasta
To zdjęcie obrazujące nowo wybudowaną zatokę autobusową w Zabrzu z rosnącymi pośrodku niej dwoma sporymi drzewami ma szanse stać się hitem Internetu i rankingów polskich absurdów. Niedowiarków zapraszamy na ulicę Legnicką, gdzie już od połowy grudnia szoferzy autobusów zachodzą w głowę, jakim cudem mieliby ominąć dorodne jesiony. – Komuś chyba naprawdę zabrakło wyobraźni i zdrowego rozsądku, no bo jak można wyznaczać zatokę do parkowania pojazdów na miejscu wciąż stojących drzew? – pyta mieszkający w pobliżu Marian Cajza, który zwrócił nam uwagę na bezapelacyjnie największy zabrzański absurd roku, przywodzący na myśl komedie inwestycyjnych abstrakcji rodem z PRL-u.



Wykonawca zatoki elegancko położył nowy chodnik i krawężnik, postawił wiatę i misternie poukładał kostkę brukową, także wokół pni obydwu drzew. Nic tylko jeszcze postawić kwietnik pośrodku i ławeczkę dla spragnionych wytchnienia…

- Szoferzy tylko się uśmiechają na taki widok i żartują, że nie będą okręcać autobusów wokół tych drzew i oczywiście omijają to miejsce z daleka. Nawet organizator miejskiego transportu wywiesił kartkę, że autobusy zatrzymują się teraz kilkadziesiąt metrów alej – mówi Cajza. – Tylko chciałbym wiedzieć, kto do tego wszystkiego dopuścił?

Za utrzymanie przydrożnych zatok autobusowych w Zabrzu odpowiada Miejski Zarząd Dróg i Infrastruktury Informatycznej, ale jej dyrekcja kategorycznie odcina się od odpowiedzialności za wybudowanie przystanku z drzewami pośrodku.

- I mnie to razi ogromnie. Jak zobaczyłem to „dzieło” to własnym oczom nie wierzyłem. Zapewniam jednak, że na te inwestycje nie poszła ani jedna złotówka z budżetu gminy – podkreśla Kazimierz Ladziński, dyrektor MZDiI.

- Spodziewałem się, że ktoś w końcu podejmie ten temat, bo zatoka faktycznie wygląda absurdalnie, a inwestycja budzi skojarzenia z latami słusznie minionymi i serialami typu „Alternatywy 4” – dodaje otwarcie Adam Kołatek, zastępca dyrektora.

Jak się okazuje, nowiutką zatokę autobusową wybudowano na zlecenie koncernu Jerominio Martins Polska, który stawia w pobliżu kolejny dyskont Biedronki.

Praca w Polsce.

i................a • 2014-01-11, 0:46
Jedna z ciekawych ofert znaleziona podczas dzisiejszych poszukiwań. Jak się okazuje, w naszej kochanej ojczyźnie należy mieć rok doświadczenia żeby być zatrudnionym do zmywania naczyń.
Absurd w czystej postaci. Jedynie pensja stosunkowo wysoka, jak na nasze warunki, chociaż realnie pewnie będzie o połowę niższa...

Absurd budowlany :)

e................o • 2014-01-04, 10:20


Nie wiem gdzie to, ale robi wrazenie!


Jednoznaczny dowód, że Boga nie ma a ludzie są źli!
Poznajcie Pony, to orangutan z małej wioski na Borneo, gdzie wycinają w pień lasy tropikalne by uzyskać olej palmowy i eksportują go do produkcji szminek, lodów, czekolady i krakersów.

VICE: Opowiedz nam o Pony

Michelle Desilets (Dyrektor Fundacji Ratującej Orangutany na Borneo): Pony jest orangutanem z wioski prostytutek na Borneo. Znaleźliśmy ją przykutą łańcuchem do ściany, leżała na materacu, była cała ogolona.

Chce mi się płakać

Kiedy mijał ją człowiek, obracała się w jego kierunku i prezentowała swoje wdzięki. Była wykorzystywana seksualnie, można powiedzieć, że była niewolnicą. Miała prawdopodobnie 6 lub 7 lat w momencie gdy ją uratowaliśmy. Próbowaliśmy wydobyć ją z rąk burdelmamy przez długi czas, ale nie chciała jej oddać, bo przynosiła jej ogromne zyski, każdy kochał Pony. Poza tym uważano, że Pony jest szczęśliwa, że wygrała los na loterii.

Czy klienci wiedzieli, że uprawiają seks z orangutanem?

Oczywiście, że tak, przychodzili specjalnie po to. Mogli wybrać kobietę jeśli chcieli, ale to seks z orangutanem był dla nich nowością. Golili ją codziennie, co spowodowało, że jej skóra była podrażniona i pokryta wypryskami. Komary kąsały ją bezlitośnie, a ona rozdrapywała te rany. Zakładano jej bransoletki i naszyjniki, wyglądała paskudnie.

Jak udało wam się ją stamtąd zabrać?

To zajęło nam prawie rok. Za każdym razem gdy przychodziliśmy z policją miejscowi nas pokonywali, nie chcieli jej oddać. Wyskakiwali do nas z nożami i pistoletami. Ostatecznie przybyliśmy z 35 uzbrojonymi w AK-47 policjantami. Odbicie Pony było filmowane przez lokalną telewizję, w momencie kiedy uwolniliśmy zwierzę z łańcuchów słychać burdelmamę, która histerycznie wrzeszczy i płacze. "Zabieracie mi moje dziecko, jak możecie to robić!" Prawo w Indonezji nie obejmuje takich spraw, ci ludzie nie odpowiedzieli za to co zrobili.



Źródło

Tylko 15 lat?!

Vof2014-01-02, 16:43
Bili i gw🤬cili, żeby w ten sposób wymierzyć sprawiedliwość



Czterech mężczyzn wdarło się do mieszkania małżeństwa w małej podkrakowskiej miejscowości. Pobili właściciela, jego żonę zbiorowo zgw🤬cili. Prokuratorowi powiedzieli, że przyszli "wymierzyć sprawiedliwość".
Krakowska prokuratura oskarża cała czwórkę o wdarcie się do mieszkania, pobicie i zbiorowy gw🤬t. Najmłodszy z oskarżonych ma 18 lat, najstarszy - 23. Żaden nie przyznaje się do zgw🤬cenia kobiety, choć nie zaprzeczają, że bili jej męża.

Dramatyczne sceny rozegrały się w nocy z 13 na 14 czerwca 2013 r. w małej miejscowości pod Krakowem. Czterej napastnicy wyważyli drzwi wejściowe. Właściciela mieszkania wyciągnęli z łóżka i przewrócili na ziemię. - Dostaniesz za kogoś! - krzyczeli do niego, po czym zaczęli go bić i kopać przez kilka minut. Gdy próbował się zasłaniać rękami, dostał butelką w głowę. Cios był tak silny, że butelka rozpadła się na drobne kawałki.

Do żony krzyknęli, by nie pomagała mężowi. Gdy kobieta zaczęła krzyczeć, została kilkakrotnie uderzona. Agresywnym mężczyznom było jednak mało - zaczęli zdzierać z kobiety ubranie.

- Pokrzywdzona krzyczała, wyrywała się, głośno płakała. Mimo to każdy z oskarżonych doprowadził ją do obcowania płciowego - relacjonuje prokurator Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka krakowskiej prokuratury. Trzech sprawców wyszło potem z domu, ale został jeden z nich - Cyprian C. Zasnął w fotelu. Tam znalazła go policja zaalarmowana przez zaatakowane małżeństwo. Po nim zatrzymano trzech pozostałych sprawców.

Większość z nich przyznała się do udziału w pobiciu. Cyprian C. powiedział prokuratorowi, że poszli do mieszkania, by "zemścić się za znajomego, któremu zrobił krzywdę ten mężczyzna, uderzając go kostką brukową po głowie". Wszyscy jak jeden mąż zaprzeczali jednak, by zgw🤬cili żonę pobitego mężczyzny. Robert G., jeden z oskarżonych, stwierdził wręcz, że "sama zaproponowała im stosunek". - Wyjaśnienia złożone przez oskarżonych stanowią linię ich obrony - przekonuje rzeczniczka krakowskiej prokuratury.

Dwóch z oskarżonych nie było dotychczas karanych. Wszystkim oskarżonym grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Teraz na proces czekają w tymczasowym areszcie.

źródło: wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15211499,Bili_i_gwalcili__zeb...

Franczuska Sztuka Wojny

castagir2013-12-31, 13:38
Wczoraj będąc w bibliotece miejskiej wpadłem by zdać książki i zgarnąć kilka nowych do przerobienia. Siedząc w dziale historycznym i przeszukując tytuł po tytule wpadłem na oto takie cudo. Nie mogłem się powstrzymać z dziewczyną od śmiechu i by nie zrobić zdjęcia dla tej makulatury.
Rzuciła mi się w oczy bo była dość gruba. Nigdy nie przypuszczałem, że sztukę rzucania broni pod własne nogi można aż tak rozwlekle rozpisać i opisać, bo książka aż liczyła 540 stron. Chociaż było tyle porażek i kapitulacji w historii francji, w których począwszy od zwykłych żołnierzy po samych generałów rzucało orężem, że mogło to się zmieścić na tylu stronach...