#żul

Pies posuwa żula na zgonie

R................m • 2015-06-17, 10:53
Siema. Nagrane w poniedziałkowy wieczór pod jednym z sosnowieckich sklepów

Święto koła

BongMan2015-06-15, 20:42
Spotyka się dwóch żuli:
- Co u Ciebie, Władziu?
- Jakoś leci, właśnie obchodzę święto koła.
- Święto czego?
- No, piję na okrągło.

Dzień matki

MadChemist2015-05-27, 21:52
26 maja. Stoję sobie przy kasie w monopolowym z kwiatkiem dla mamy. Musiałem wyjąć pieniądze z portfela, więc włożyłem sobie różę do ust i nagle słyszę głos żula z końca kolejki:
- Może jeszcze k🤬a flamenco zatańczysz.

akcja pobudka

s................y • 2015-02-14, 7:41
W każdym mieście są kolesie typu " pożycz 2 zł, daj "etc
Tu błękitny ptak sobie spał ;]

perwersyjny Robert

agatb222015-01-22, 2:12
Znalezione pod jednym filmem na YT

Cytat:

Witam serdecznie.
Jestem Wolontariuszem i zajmuje się rehabilitacją Roberta.
Robur ma tendencje do wąchania palców po podcieraniu dupy... To straszna dolegliwość ponieważ ludzie w kontakcie bezpośrednio z nim potrafią zwymiotować przez wybryki tego zwyrodnialca.
Pewnego dnia gdy prowadziłem go na terapie, czekaliśmy na autobus. Na przystanku spał trendowaty bezdomny. Odwróciłem się tylko na moment...
A ROBUR POŁOŻYŁ SWOJĄ MOSZNE NA JEGO POŻÓŁKŁE OD PAPIEROSÓW WĄSY!
Klepnąłem go w potylice (to taki nasz znak że robi źle) Robur zapluł się gilami i schował jaja.
Zapytałem się go. Dlaczego to zrobiłeś? Odpowiedział :
Pompa ?! (z uśmiechem)
Slapnąłem go w łęb i naplułem mu w morde.
Zlizał to i czekał spokojnie na autobus.
W pewnym momencie menel dostał drgawek i zaczął zalewać siępianą. Spanikowałem zadzwoniłem po karetkę ( przestał oddychać). W tym czasie Roburek podskakiwał i klaskał krzycząć POMPA POMPA POMPA.
Zleciał się tłum, ktoś krzyknął TRZEBA GO REANIMOWAĆ!
Robur bez wachania wyrwał się i przyłożył swoje usta do mordy menela.
Myślałem że robi mu sztuczne oddychanie... Myliłem się...
ROBUR POLECIAŁ Z ZAPLUTYM ŻULEM W ŚLINĘ... JA P🤬LE CO ZA PERWERSYJNY SK🤬YSYN!



Autentyk z wczoraj (nie było na pewno)

Mroźne popołudnie, wsiadamy z koleżką do tramwaju. Ku naszemu zdziwieniu na samym końcu tramwaju jest sporo wolnej przestrzeni.
Po wejściu przez ostatnie drzwi orientujemy się o co chodzi - siedzi dwóch bejuchów - smród jak sk🤬ysyn. Do tego stopnia że pomimo mrozu, ktoś z pasażerów otworzył okno parę metrów dalej.

Na następnym przystanku, po otwarciu drzwi jeden z "dżentelmenów" ziewając rzuca głośne:

- K🤬a jak tu zimno

Tramwaj rusza a drugi na to:

- Jeszcze okno otworzyli, p🤬lnięci.

Matematyka

Mercury0012014-12-29, 16:44
Syn pyta się ojca żula:

- Tato, ile to jest 70 plus 80?
- Złoty pięćdziesiąt, synku!