No nieźle Celine!
Niezły chwyt Celine! Niestety taka historia w tym tygodniu już była wykorzystana, ty zachłanna k🤬o.
Urban Death Project proponuje, aby zamiast cmentarzy zbudować ogromne kompostowniki na ciała. Miałyby one postać 3-piętrowych budynków, w których układa się ciała razem z materiałami zapewniającymi odpowiedni przebieg kompostowania. Pełny rozkład ciała zostałby skrócony do kilku miesięcy i mielibyśmy kompost do rozsypania w ogródku i posadzenia kwiatków.
Według autorów Urban Death Project tylko w USA na trumny przeznacza się miliony metrów bieżących desek, 90 tys. ton stali oraz 17 tys. ton miedzi. Zakopujemy te cenne materiały i już z nich nie korzystamy. Z kolei kremacja powoduje uwalnianie do atmosfery takiej ilości dwutlenku węgla, który odpowiada 70 tys. samochodów jeżdżących przez rok. Koszty pogrzebów są generalnie niemałe i społeczeństwo ponosi te koszty.
Brytyjski nastolatek zmarł z powodu użycia zbyt dużej ilości dezodorantu - podaje Fox News. 16-latek śmiertelnie zatruł się butanem - wynika z przeprowadzonej sekcji zwłok.
Policja znalazła w domu 16-latka w Folkestone w hrabstwie Kent 42 opakowania po zapachowych aerozolach.
Jak twierdzi matka nastolatka, chłopak używał dezodorantu codziennie w dużych ilościach - zamiast prysznica.
16-latek zużywał mniej więcej jedno opakowanie tygodniowo. Nie wiedziałam, że miał tyle tego w pokoju - mówiła jego matka.
Jak stwierdził lekarz sądowy, przyczyną śmierci było zatrzymanie krążenia spowodowane wdychaniem butanu - gazu, który znajduje się w dezodorantach.
We krwi 16-latka nie stwierdzono obecności alkoholu ani narkotyków.
Do zdarzenia doszło w miasteczku Schoeppingen w Nadrenii Północnej-Westfalii. Według policji mężczyznę trafił w głowę odłamek stali w chwili, gdy wycofywał się do samochodu i nie zdążył jeszcze zamknąć jego drzwi.
Poszkodowany stracił przytomność; jego dwaj wspólnicy pojechali z nim do szpitala w pobliskim mieście Ahaus, przedstawiając go na izbie przyjęć jako ofiarę upadku ze schodów. Podjęta reanimacja okazała się bezskuteczna.
Wybuch nastąpił w pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia. Zaalarmowani przez jednego z okolicznych mieszkańców policjanci znaleźli na miejscu zdarzenia rozbity automat oraz porozrzucane wokół pieniądze i prezerwatywy, co świadczyło o tym, że rabusie nie zdołali niczego zabrać.
Nieco później policja otrzymała ze szpitala z Ahaus zgłoszenie wypadku. Przesłuc🤬jąc tam obu mężczyzn, którzy przywieźli poszkodowanego, funkcjonariusze szybko zorientowali się, że rzekomego upadku ze schodów w ogóle nie było. W końcu jeden z przesłuchiwanych ujawnił prawdziwy przebieg wydarzeń. Obaj wspólnicy zmarłego, 29-letni mieszkaniec Bielefeld i zamieszkały w samym Schoeppingen 27-latek, będą odpowiadać za swój czyn z wolnej stopy.
Brutalna zbrodnia w Piotrowicach: Żona miała zgw🤬cić męża kijem od szczotki.
56-letnia Ewa P. z Piotrowic została oskarżona o to, że zgw🤬ciła męża kijem od szczotki. W wyniku odniesionych obrażeń mężczyzna zmarł. Prokuratura Rejonowa w Świdniku właśnie skierowała do Sądu Okręgowego w Lublinie akt oskarżenia w tej sprawie.- Ewa P. w okresie od 23 do 25 lipca 2015 r. w Piotrowicach, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Wiesława P. związała mu ręce taśmą samoprzylepną, zadawała mu ciosy drewnianym kijem od szczotki po całym ciele, a także co najmniej trzykrotnie wprowadziła złamany kij od szczotki zakończony śrubą oraz butelkę po winie do odbytu pokrzywdzonego, powodując u niego liczne obrażenia wewnętrzne w wyniku których doszło do wstrząsu krwotocznego skutkującego zgonem pokrzywdzonego – informuje Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka lubelskiej prokuratury.56-latka została przesłuchana. - Przyznała się do dokonania zarzuconego jej czynu i złożyła wyjaśnienia wskazujące na okoliczności popełnienia przestępstwa – dodaje Syk-Jankowska. Motywem jej działania miała być kłótnia z mężem dotycząca alkoholu. W sprawie wywołano opinie biegłych z zakresu badań biologicznych oraz z zakresu mechanizmu powstania śladów krwawych. W toku śledztwa wywołano także opinię biegłych lekarzy psychiatrów, którzy uznali, że kobieta miała pełną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Ewa P. od 26 lipca 2015 r. jest tymczasowo aresztowana. Grozi jej od 8 lat pozbawienia wolności, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. - Nadto Prokuratura Rejonowa w Świdniku prowadzi czynności zmierzające do wytoczenia powództwa o uznanie Ewy P. za niegodną dziedziczenia po swoim mężu – wyjaśnia Syk-Jankowska.