Jeżdżę na motorze po ruchliwych ulicach już parę lat. Zasada jest prosta: jeździsz jakbyś był niewidzialny. Ktoś ma kierunkowskaz (jak tutaj o ile dobrze widzę)? Hamujesz. Ktoś skręca koła na twoją linię jazdy bez kierunkowskazu? Hamujesz. Ktoś ma przeszkodę przed sobą którą może chcieć ominąć? Hamujesz. A przede wszystkim, jedziesz wystarczająco wolno, żeby zdążyć wyhamować.