Nigdy nie zrozumiem co bawi w łamaniu przepisów czy ryzykanckiej jeździe przeciętnego motocyklisty. Nie mają świadomości, że jeżdżąc na tych dwukołowych ciulstwach każda kolizja to poważne obrażenia dla nich?
Jechałby jak bozia przykazała...albo jak ten w osobówce z kamerą - to by dzisiaj jadł obiadek z rodziną, a nie wąchał kwiatki od dołu.
Każdy motocyklista to jakiś sadomasochista - męczyć się na jakimś motorku - zamiast JAK CZŁOWIEK poruszać się wygodnym klimatyzowanym samochodem słuchając sączącej się muzyczki z głośników.
A i nie pierdzielcie mi, że niby coś na korkach zaoszczędzicie. Jeżdżę rocznie po 30tys km po aglomeracji pewnej i jakoś korków nie uświadczam, chyba że jadę ok. 8:00 lub 17:00 wtedy w jednym miejscu jest stania na 10 minut. Normalnie chyba się załamię za te 10 minut.