kpiciel napisał/a:
Uwierz mi: Jest o wiele trudniejszy, od pisania komentarzy w internecie.
Proponuje Ci wziąć udział w sparingu (nawet nie z bokserem, tylko z kimś, kto choć trochę trenował boks). Zobaczysz, że nawet nie będziesz rozumiał tego, co się dzieje podczas walki.
Ziew. Raczej nie skorzystam, bo pracuję głową, więc mam za dużo do stracenia. A ja właśnie mówię, że nie rozumiem tego sportu nawet patrząc na niego. Dwóch typów okłada się na jakimś podeście a tłum się pod to spuszcza z emocji. Po prostu głupia rozrywka dla prymitywów. Nie twierdze, że to jest łatwy kawałek chleba.