Natura radzi sobie szybko z takimi przypadkami. Matka odrzuca takie dziecko które szybko zdycha albo zjada, bo nic nie może się zmarnować. Przetrwają tylko najsilniejsze i najzdrowsze geny. Tylko ludzie hodują warzywka i karmią je przez rurkę. A zasrany PiS zabrania badań prenatalnych i aborcji uszkodzonych płodów.
W XX w. lekarze po urodzeniu takiego zmutowanego płodu odstępowali od resyscutacji, a teraz za wszelką cenę utrzymują takie coś przy życiu...