haha tak wyglądało moje pierwsze palenie... po srogich wiadrach.. wszedłem do autobusu i nie ogarniałem fazy jakiś typek skumał w jakim jestem stanie i mi pomógł wyjść. Kupił mi kilka batonów i zadzwonił z mojego fona po brata. Dobry ziom szkoda tylko, ze mi telefon zaj🤬.