Wysłany:
2013-01-28, 18:37
, ID:
1796543
1
Zgłoś
A ja zaliczyłem dwie studniówki ;] Z tą samą partnerką. Na jej - nikogo nie znałem, do czasu gdy, wódeczka pod stołem się zaczęła lać zdrowo, lecz każdy z nas fason trzymał, było dobrze. Na swojej - lepszej "imprezy" nie pamiętam ;D Ostatni stół na sali, szybko wódeczka poszła w ruch (klasa alkoholików i jaraczy, niestety zaliczałem się do obu) Poloneza bardziej ochoczo się tańczyło ;D Ehh, miło wspominam. A to co tu widzę, to jakiś chłam. 4:30... alkoholu Wam nikt nie dowoził czy co? ;>