bloodwar napisał/a:
Możecie się z nich śmiać ale większość z nich za 4-5 lat będzie zarabiało 3-4 średnie krajowe i to oni będą się śmiać z Was zza szyb swoich wypasionych Audi, BMW i Mercedesów
Łohoho. Tak, już. 3-4 to będą zarabiać, ale tysięcy BRUTTO (i to w większym mieście). Zakładając, że wszyscy będą chcieli robić coś w branży i nie rozmyślą się po drodze to połowa z nich nie znajdzie zatrudnienia w swojej specjalności, 3/8 będzie pracować w jakiejś mordowni za średnią krajową, a ta 1/8 załapie się na jakąś pracę na konkretnym projekcie, kontrakt na rok, może dwa za faktycznie spore pieniądze, potem trzeba szukać kolejnego. Nie wiem skąd biorą się te mity o zapotrzebowaniu na programistów i ich kosmicznych zarobkach. Jeśli dobrze płacą to komuś naprawdę super ogarniętemu znającego jakiś rzadki, ale akurat potrzebny klientowi język. Niestety tabuny ludzi po informatyce w dzisiejszych czasach potrafią tylko coś tam rozgrzebać w Javie, czy C++, a potem wchodzą na rynek pracy i chcą 10 tysięcy na rękę co rozbawia rekruterów do łez. Nie wspominając o tym, że w wyniku tego boomu i reklamowania kierunków informatycznych stworzono armię pseudo-programistów, którzy zalali rynek pracy.
Poza tym warto się zastanowić, czy siedzenie przy kompie po 10h i patrzenie się w kod - dzień w dzień, miesiąc w miesiąc, rok w rok za przeciętną kasę lub nawet odrobinę wyższą niż średnia krajowa jest do wytrzymania na dłuższą metę. Praca albo dla ludzi z jakimś zaburzeniem psychicznym, dla których monotonia i ograniczony kontakt z ludźmi to idealne środowisko pracy, albo dla prawdziwych pasjonatów.