35i napisał/a:
Bez przesady, kapitalka po 60 tyś. W ogóle nie rozumiem, podniety na szroty z czasów PRLu, to już rozdupcone z fabryki wyjeżdżało. Tak, mam blade pojęcie o tym, pracowałem w warsztacie pod koniec ubiegłego wieku.
nie przesadzaj, bo ja miałem kilka, z fabryki również, do tej pory trzymam jednego,
kilkunastoletnim, z 1977 byłem w holandii nawet i nic,
nowy , pięć lat bez problemów,
remonty ok 80 tys,
fajnie się czasem przejechać, a jaka często ciekawość kierowców i przechodniów
ps.
za 35 lat to samo powiedzą o współczesnych autach