bloodwar napisał/a:
Chyba nikt na tym świecie nie byłby na tyle głupi żeby uczestniczć w "wyreżyserowanym" wypadku jadąc 500 km/h i zapadając w jego wyniku w śpiączkę, to akurat było nieprzewidziane. A wypad na biegun trwał niecały dzień, panowie przylecieli z wygodnej bazy kilkanaście kilometrów przed biegunem, wsiedli do samochodów, nakręcili parę ujęć i voila, to było wszystko, wieczorem siedzieli znowu w cieplutkiej bazie. Pisząc o busie chodziło mi o wczesniejsze wyprawy, do Ameryki Południowej i Wietnam, tam bus towarzyszył im na 100%, możesz sobie nawet wyszukać zdjecia z poziomu google
Jeżeli możesz, to zdradź mi z jakiego źródła czerpiesz tak dokładną wiedzę na temat etapu produkcyjnego Top Gear'a ,bo jestem sporym fanem i chętnie dowiedziałbym się więcej z tak solidnego źródła(wnioskuje po szczegółowych opisach) jakim niewątpliwie jest Twoje.