Hahaha

Przypomniało mi się jak byliśmy z kumplem na Słowacji parę dni, a pojechaliśmy tylko zwiedzać knajpy i monopole, no ale wiadomo musieliśmy też coś kupić na kwaterę i kupiliśmy sobie herbatkę, najtańszą żeby więcej było na alko. Wypiliśmy ją 1 dnia i była słaba, więc na 2,3 i 4 dzień piliśmy parzoną z 2 torebek. W ostatni dzień biegliśmy rano do kibla bo taką srakę mieliśmy, i wtedy zgadaliśmy się że w sumie to biegunkę mamy odtąd odkąd tu jesteśmy. No ale załatwiliśmy sprawę w WC i zabieramy się do sprzątania. Ja Ci pakuję tą herbatkę a tam pisze: Preciściajaca herbatku (czy jakoś tak). Padłem ze śmiechu!
Morał tego taki, albo czytaj opakowanie, albo nie oszczędzaj na herbacie.