Sprzątanie w taxi
8
254
Chudy_fc napisał/a:
@: no jeśli pracuje na taxi czy jako jakiś tam Uber to jak ma mieć zamknięte drzwi w sumie to może niby po nich pojechał to klientowi drzwi ma nie otwierać?
greggo-r napisał/a:
No przecież. A pasażerowie to by się do środka teleportowali.
Dawno nie korzystałem z usług taxi, ale zwykle działało to tak, że taksiarz podjeżdżał i pierw pytał o imię lub inne hasło. Jaki jest problem, aby najpierw uchylić lekko okno i zapytać o imię? Imię, czy hasło się zgadza - otwierają się drzwi. Wiecie, samochody przeważnie są wyposażone w coś takiego jak zamek centralny. Oni wsiedli do jego wozu jak do siebie. Nawet jeśli gość jest zwykłym taksówkarzem i po prostu stał sobie wolny w oczekiwaniu na klienta, to mimo wszystko normalni ludzie nie wsiadają od razu do samochodu. Pierw się trzeba dogadać. U nas taksiarz może sobie nawet i maskę pucować na postoju, ale to u nas. W RPA nie można sobie pozwolić na takie luksusy, bo tam takie jak ta na wideo są na porządku dziennym.
alucard321 napisał/a:
Dawno nie korzystałem z usług taxi, ale zwykle działało to tak, że taksiarz podjeżdżał i pierw pytał o imię lub inne hasło. Jaki jest problem, aby najpierw uchylić lekko okno i zapytać o imię? Imię, czy hasło się zgadza - otwierają się drzwi. Wiecie, samochody przeważnie są wyposażone w coś takiego jak zamek centralny. Oni wsiedli do jego wozu jak do siebie. Nawet jeśli gość jest zwykłym taksówkarzem i po prostu stał sobie wolny w oczekiwaniu na klienta, to mimo wszystko normalni ludzie nie wsiadają od razu do samochodu. Pierw się trzeba dogadać. U nas taksiarz może sobie nawet i maskę pucować na postoju, ale to u nas. W RPA nie można sobie pozwolić na takie luksusy, bo tam takie jak ta na wideo są na porządku dziennym.
No, dawno nie korzystałeś, zostań przy transporcie zbiorowym.
alususs napisał/a:
Powinno się przywrócić obozy koncentracyjne dla takich odpadów i to ten z Dachau.
Po co kopiować Dachau? W RPA mieli własne obozy koncentracyjne, i to zanim kacapy i szwaby wpadli na ten pomysł. Podczas II wojny burskiej (1899-1902), Brytyjczycy zamykali w obozach koncentracyjnych, zarówno Burów (potomków holenderskich osadników), jak i cz🤬chów. Oczywiście, nie mieszali ras - dla jednych i drugich, były osobne obozy.
Niestety, brytole nie byli zbyt lotni umysłowo, więc nie wykorzystywali niewolniczej siły roboczej osadzonych, ani nie wybudowali pieców krematoryjnych. Po prostu, w obozach utworzonych w samym środku terenów pustynnych lub stepowych, pilnowali tylko, by nikt nie uciekł; nie dając żreć i nie zapewniając opieki medycznej.
[ Dodano 2024-12-31, 22:01 ]
psyhepl napisał/a:
salam sralejkum
"tejk ewritink" gdzie to jest że omi gadają po angielsku?
W RPA, Afrykanerzy (potomkowie Burów i innych białych kolonizatorów) i Koloredzi (mieszańcy wszystkich możliwych ras zamieszkujących Południową Afrykę), gadają głównie w afrikaans, ale sporo innej białej ludności gada po angielsku, a cz🤬chy nawijają w swoich murzyńskich dialektach i po angielsku. Murzyni nie chcą się uczyć afrikaans, ze względu na przeszłość, gdy rządzili biali Afrykanerzy. W sumie, nawet się nie dziwię, bo dla mnie holenderski jest mało zrozumiały, a wywodzący się z niego afrikaans, to po prostu bełkot. Taryfiarz wygląda na Koloredę, ale że klientów ma różnych, to posługuje się angielskim, by być zrozumiałym.